Plac czarownic

Okładka książki Plac czarownic Zbigniew Rzońca
Okładka książki Plac czarownic
Zbigniew Rzońca Wydawnictwo: Poligrafia Ad Rem kryminał, sensacja, thriller
140 str. 2 godz. 20 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Poligrafia Ad Rem
Data wydania:
2012-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2012-01-01
Liczba stron:
140
Czas czytania
2 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788362708710
Tagi:
literatura polska Ad Rem Jelenia Góra Dolny Śląsk
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
8 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1702
1687

Na półkach: ,

"Będzie, co ma być. Losu nie da się oszukać. (...) Taki Hexenplatz – Plac czarownic".

Echa II wojny światowej słyszane są do dzisiaj na całym świecie. Nierozwiązane tajemnice rozpalają wyobraźnię, stanowiąc wielokrotnie kanwę fabularną do różnego rodzaju powieści. Któż z nas bowiem nie słyszał historii o tajnej, niemieckiej broni, która zaginęła w odmętach wojennej zawieruchy, mająca na celu odwrócić niepomyślny przebieg wojny? Wątek ten na potrzeby swojej książki zaadoptował Zbigniew Rzońca, udowadniając nieprzemijający wpływ dziejów historycznych na czasy obecne.

Zbigniew Rzońca to jeleniogórski dziennikarz, którego artykuły można znaleźć w takich tytułach prasowych jak "Polityka" czy "Wprost". Jego codzienna praca zawodowa to tygodnik "Nowiny Jeleniogórskie". Rzońca w 2010 r. został nagrodzony przez ówczesnego Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego za rzetelność dziennikarską. "Plac czarownic" to jego debiut prozatorski, autor wcześniej napisał również dramat pt. "Tutaj".

Rok 1945, niemiecki lotnik Martin Franz transportuje broń z Turcji do Berlina. Broń, która odwróci niepomyślne dla Niemców losy II wojny światowej. Niespodziewanie, samolot zostaje zestrzelony nad terenami Jeleniej Góry, a lotnikowi udaje się ocalić życie i schować skrzynkę z cudowną zawartością. Rok 2012, w mieście pojawia się Eugen Stier, który za wszelką cenę próbuje odnaleźć ukrytą od czasów wojny broń. Tym samym Jelenia Góra niespodziewanie staje się celem działalności obcych wywiadów, reprezentowanych przez swoich tajnych agentów. Nastaje wyścig z czasem.

"Plac czarownic" to niepozorna, cieniutka książeczka, w której można odnaleźć aż trzy płaszczyzny. Płaszczyzny, które wzajemnie się ze sobą przenikając, tworzą interesujący kolaż powieściowy. Debiut Rzońcy to bowiem utwór sensacyjny z elementami powieści politycznej i przygody. Do tego wszystkiego dochodzą motywy: historyczny i krajobrazowy, tworzące fabułę całej książki.

Pierwszą zauważalną płaszczyzną jest przedstawienie oczami obcokrajowca Jeleniej Góry, miasta pełnego sprzeczności. Autor poprzez kreację głównego bohatera Eugena, który szukając tropów do odnalezienia wojennej broni przechadza się po mieście, przedstawia czytelnikowi swoje refleksje i przemyślenia. Najciekawsze w tej płaszczyźnie są jego monologi, które dosyć celnie trafiają w słabe i mocne strony miasta. Obserwacje bohatera z pewnością zaciekawią mieszkańców Jeleniej Góry, ale również czytelników pochodzących z innych miast naszego kraju. Cechuje je bowiem swoisty uniwersalizm, można refleksje te odnieść do wielu miejsc. Wszechobecne problemy, takie jak na przykład brak koszy na śmieci to domena wielu większych miast.

W utworze Zbigniewa Rzońcy zauważyć można również szeroko wyeksponowany wątek polityczny, ukazany w dość specyficzny sposób, który z pewnością nie przypadnie do gustu każdemu czytelnikowi. Autor bowiem zmienia nieznacznie nazwy partii politycznych oraz dane polityków. Przykładowo czołowe partie to Prawo i Samotność czy Prywata Obywatelska. Czytelnikowi mającemu podstawowe pojęcie o polityce, nietrudno będzie odkryć, co kryje się pod konkretną, zmienioną nazwą. Autor również w dosyć prześmiewczy i nieco karykaturalny sposób, ukazuje mentalność naszych rodzimych, lokalnych polityków, będących przedstawicielami konkretnych partii politycznych. Trzeba przyznać, że ukazana przewrotność naszej klasy politycznej daje do myślenia i jednocześnie zatrważa.

Trzecim motywem ukazanym na łamach książki jest oczywiście historia i jej wpływ na obecne czasy. Wiadomo nie od dzisiaj, że tajne służby wielu państw interesują się nierozwiązanymi zagadkami II wojny światowej. Wykorzystany motyw poszukiwania ostatniej nadziei Adolfa Hitlera, jaką niewątpliwie była tajna broń, rozpala wyobraźnię wielu agentów. To trafiony pomysł, by właśnie konstrukcję powieści oprzeć na tym wątku. Należy również wspomnieć, że Zbigniew Rzońca miała przemyślaną koncepcję swojego utworu, gdyż zakończenie jakie serwuje swoim czytelnikom mocno zaskakuje. Przyznam, że nie udało mi się go przewidzieć, co dodatkowo wzbudziło moje uznanie dla talentu prozatorskiego autora.

"Plac czarownic" zapewni Wam rozrywkowy wieczór z historią i tajemnicą na tle Jeleniej Góry. Dodatkowym atutem są interesujące ilustracje, które urozmaicają lekturę. Jeśli macie więc ochotę na książkę, która niewątpliwie uruchamia wyobraźnię, zachęcam do lektury.

http://www.subiektywnieoksiazkach.pl/

"Będzie, co ma być. Losu nie da się oszukać. (...) Taki Hexenplatz – Plac czarownic".

Echa II wojny światowej słyszane są do dzisiaj na całym świecie. Nierozwiązane tajemnice rozpalają wyobraźnię, stanowiąc wielokrotnie kanwę fabularną do różnego rodzaju powieści. Któż z nas bowiem nie słyszał historii o tajnej, niemieckiej broni, która zaginęła w odmętach wojennej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
947
724

Na półkach: , , , ,

Na początek chciałbym podziękować Wydawnictwu Ad-REM za udostępnienie egzemplarza do recenzji. Książka ta należy do gatunku literatury kryminalnej. Zaczyna się w roku 1945, gdy tuż przed końcem wojny, niemiecki pilot musi dostarczyć do Berlina coś, co może odwrócić losy wojny, która wydaje się być już przesądzona. Niestety dla niego i dla Niemiec zostaje on zestrzelony niedaleko Jeleniej Góry, gdzie musi ukrywać siebie i owe "coś".

Po kilkudziesięciu latach wszyscy przypominają sobie o ukrytym przedmiocie, które może być niezwykle ważny dla każdego kto go znajdzie. W poszukiwaniach biorą udział dwa supermocarstwa: Niemcy oraz Rosja wraz ze swoimi najlepszymi szpiegami, jakich mogą posłać w bój.

I tutaj niestety akcja umiera na dość długi czas. Do Jeleniej Góry przyjeżdża Niemiec Eugen Stier, który jak łatwo się domyślić jest wysłannikiem jednej ze stron. Zaczyna on poszukiwania, ale nie są one łatwe. Przekazana przez pilota wskazówka nie należy do łatwych i niewiele z niej wynika. W tym czasie bohater zwiedza miasto, poznaje kolejne osoby, w tym nauczycielkę Magdalenę. Przez długi czas nie wiadomo, co się stanie, a akcja niemiłosiernie się dłuży. Mnie osobiście zirytowały rozmowy z politykami lokalnych partii, których nazwy zostały zmienione, a czytelnik wie o jaką partię chodzi. Zabieg w sumie bardzo dziwny i dla mnie niezrozumiały.

Samą książkę czyta się całkiem dobrze. Krótkie rozdziały pozwalają na szybkie czytanie. Dodatkowym smaczkiem są wspaniałe ilustracje i szkice Karola Nienartowicza.

Zakończenie książki zasługuje na dodatkowy plus. Jest po prostu niesamowite, jak na prawdziwy kryminał przystało, co mnie ucieszyło, że jednak ślamazarna akcja miała piorunujący finał, którego trudno się domyśleć zaczynając lekturę tejże książki.

Czy uda się znaleźć poszukiwany przedmiot, tego dowiecie się z książki "Plac czarownic". Ja jej ani nie polecam, ani nie odradzam. Sami się z nią zmierzcie. Ogólnie rzecz ujmując warto.

Ocena: 6/10

Recenzja opublikowana na moim blogu:
http://danwaybooks.blogspot.com/2014/01/jeleniogorski-krymina.html

Na początek chciałbym podziękować Wydawnictwu Ad-REM za udostępnienie egzemplarza do recenzji. Książka ta należy do gatunku literatury kryminalnej. Zaczyna się w roku 1945, gdy tuż przed końcem wojny, niemiecki pilot musi dostarczyć do Berlina coś, co może odwrócić losy wojny, która wydaje się być już przesądzona. Niestety dla niego i dla Niemiec zostaje on zestrzelony...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1721
1311

Na półkach: , , ,

Zbigniew Rzońca to autor mało znany w naszym kraju. Dlaczego? Jest on bowiem lokalnym, jeleniogórskim dziennikarzem publikującym głównie w "Nowinach Jeleniogórskich". Jego artykuły możemy jednak znaleźć również w "Polityce" oraz "Wprost". Rzońca został nagrodzony za rzetelność w konkursie zorganizowanym w 2010 roku przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. "Plac czarownic" jest jego debiutem prozatorskim. Czy udanym? Zapraszam do przeczytania mojej recenzji.

W klasztornej piwnicy należącej do ojców pijarów dochodzi do włamania. Sprawcy zbeszcześcili trumny stojące w krypcie odrywając wieka, zrywając metalowe okucia i niszcząc inskrypcje. Ksiądz Marek, który dokonał odkrycia, doznał olbrzmiego szoku na widok zniszczeń i nie potrafił zrozumieć kto i w jakim celu ich dokonał. Po chwili rozważań czy należy w tej sytuacji zawiadomić policję czy nie, ksiądz wystukał "997". Trumny okazały się być cennym zabytkiem, nawet z XVIII wieku i zagadka zaginionej tabliczki z jednej z nich stała się jeszcze bardziej intrygująca. Kto i dlaczego ją ukradł? I czego szukał w historycznych trumnach?
Kiedy rzeczniczka prasowa komendanta jeleniogórskiej policji wysłała do prasy komunikat dotyczący włamania, wywołał on falę nieprawdopodobnych zdarzeń... I to nie tylko na terenie Polski, gdyż okazało się ono mieć ogromne znaczenie również dla obywateli Niemiec i Rosji. Autor wspomina nawet samego Putina...

A zaczęło się od pewnego młodego i - pod wieloma względami - doskonałego Niemca, który w 1945 roku otrzymał zadanie - najważniejsze w swoim życiu. Martin Franz jako niezaprzeczalny as hitlerowskiego lotnictwa miał dostarczyć z Turcji niedużą skrzynkę. Mężczyzna nie wiedział co jest jego zawartością, jednak usłyszał że jest to tajna broń, która może być ostatnią nadzieją Hitlera. O ile początkowo lot przebiegał bardzo spokojnie, to kiedy Franz znalazł się gdzieś w okolicach Karkonoszy jego samolot został uszkodzony przez działka przeciwlotnicze. Świetnemu pilotowi udało się wydostać bez szwanku z samolotu i nawet wynieść skrzynkę. Ukrywał się w Jeleniej Górze pod nazwiskiem Stefan Hanc a tajemniczą przesyłkę ukrył. Co się z nim stało? Czy udało mu się przeżyć trudne historycznie czasy? Co się stało ze skrzynką?

Wracając do czasów współczesnych poznajemy człowieka, który przybywa do Jeleniej Góry w poszukiwaniu zawartości skrzynki, którą przewoził Martin Franz. Wysoki, pięćdziesięcioletni Eugen Stier zatrzymaje się w hotelu "Neptune" i rozpoczyna swoje śledztwo. Pomocy szuka między innymi u księży, w archiwum oraz u nauczycielki historii Magdy, z którą zresztą połączą go nie tylko poszukiwania. Eugen jeździ BMW, kaleczy język polski i pozwala myśleć o sobie jako o inwestorze. Czy przyczyni się to do odniesienia sukcesu? Na wszystkie pytania znajdziecie odpowiedzi w "Placu czarownic".

Książka jest klasycznym kryminałem, w którym znajdziemy i "trupa" i liczne poszukiwania, zagmatwane powiązania, tajemnice i zwroty akcji. Jest też facet szukający skarbów pod ziemią. Autor zwrócił nam uwagę na wiele podstawowych życiowych i codziennych problemów, na przykład brak koszy na śmieci czy miejsc do parkowania, a wszystko to okraszone ciekawym humorem i punktem widzenia cudzoziemca. Dzięki jego wędrówkom i przejażdżkom poznajemy miasto Jelenia Góra i jej okolice.
W "Placu czarownic" znajdziemy też sporo znanych i współcześnie żyjących osób, które mimo iż mają zmienione nazwiska od razu kojarzą się z pierwowzorami. Nawet nazwy partii politycznych można łatwo sobie przetłumaczyć na polską rzeczywistość. Ale nie martwcie się, polityki tu bowiem nie ma zbyt wiele.
Co mnie zaintrygowało? Czemu Rzońca nadał bohaterom wiele prostych nazwisk: Hokej, Lampa, Bułeczka czy Zimny.

Zakończenie, mimo iż spodziewałam się pewnych zawirowań podczas poszukiwań skrzynki Franza, było dla mnie totalnym zaskoczeniem. Chyba czekałam na oczywiste rozwiązanie tej tajemnicy... Książkę czyta się łatwo, szybko i przyjemnie. Można się pośmiać z polskiej rzeczywistości, poznać zależności w świecie polityki w kraju i na świecie. Uważam debiut autora za udany. Chętnie przeczytałabym kolejną jego książkę.

Zbigniew Rzońca to autor mało znany w naszym kraju. Dlaczego? Jest on bowiem lokalnym, jeleniogórskim dziennikarzem publikującym głównie w "Nowinach Jeleniogórskich". Jego artykuły możemy jednak znaleźć również w "Polityce" oraz "Wprost". Rzońca został nagrodzony za rzetelność w konkursie zorganizowanym w 2010 roku przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. "Plac czarownic" jest...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    30
  • Przeczytane
    10
  • Posiadam
    5
  • Dolny Śląsk
    1
  • 2013
    1
  • Ulubione
    1
  • Chcę w prezencie
    1
  • Literatura polska
    1
  • Wymienione/sprzedane/oddane
    1
  • Półka R
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Plac czarownic


Podobne książki

Przeczytaj także