Pył z landrynek. Hiszpańskie fiesty

Okładka książki Pył z landrynek. Hiszpańskie fiesty
Katarzyna Kobylarczyk Wydawnictwo: Czarne Seria: Reportaż reportaż
160 str. 2 godz. 40 min.
Kategoria:
reportaż
Seria:
Reportaż
Wydawnictwo:
Czarne
Data wydania:
2013-04-13
Data 1. wyd. pol.:
2013-04-13
Liczba stron:
160
Czas czytania
2 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375365122
Tagi:
Hiszpania fiesta
Średnia ocen

                5,7 5,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,7 / 10
249 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
111
19

Na półkach: , ,

Jako dziecko często bawiłam się z babcią w skojarzenia. Pamiętam, że kiedy ona rzuciła hasłem ,,Hiszpania'' ja odpowiedziałam ,,słońce''. Teraz jednak odrzekłabym coś zgoła innego, ponieważ obecnie kraj ten jawi mi się jako płynąca absurdem kraina kontrastów. Od kilku lat próbuję zrozumieć mentalność rodaków Cervantesa, a mimo to, ze zdumiewającą wręcz częstotliwością, poznaję jakiś obyczaj, który wprawia mnie w stan głębokiej zadumy nad naturą ludzką.

Aby zyskać Wasze zrozumienie dla mojego niezrozumienia społeczeństwa tegoż państwa, pragnę się z Wami podzielić pewną ciekawostką:

Katalońskie dzieci z niecierpliwością wyczekują wigilijnego wieczoru, bowiem wtedy nie święty Mikołaj, a drewniany stworek Caga Tío (srający wujek) przynosi, czy raczej ,,wydala'' dla nich upominki w nagrodę za ,,dokarmianie'' i zapewnienie schronienia w okresie przedświątecznym.

Pomijam oczywiście to, że jest sierpień, a zwyczaj ten rozpowszechniony jest w Katalonii, która rządzi się swoimi, skrajnie niedorzecznymi, prawami. Musicie mnie jednak zrozumieć - odczuwałam przemożną chęć podzielenia się z Wami wiedzą, ponieważ większość ludzi nie kojarzy Hiszpanii z ,,el caganer'' (naprawdę warto sprawdzić!), a z fiestami. I cóż, zdziwiłabym się, gdyby było inaczej. Są one przecież tak huczne i kolorowe, że przyćmiewają niemal wszystko inne. Nie można jednak zrozumieć tych widowisk na pograniczu masowej histerii jeśli wyrwie się z je ze społeczno-kulturowego kontekstu.

Powinnam chyba jednak wrócić do ,,Pyłu z landrynek''. Ta pozycja nie zaskoczyła mnie właściwie niczym, ale czytało się ją dość szybko, co w tym przypadku należy uznać za ogromny atut. Niemniej jednak po pewnym czasie autorka wpadła w jakiś schemat, a ja miałam ochotę pominąć niektóre fragmenty i jak najszybciej zakończyć czytanie. O większości z opisywanych fiest już gdzieś słyszałam, a nawet jeśli nie to myślałam tylko: ,,No tak. Można było się tego po nich spodziewać'', ponieważ moja fascynacja tą częścią świata trwa już dłuższy czas. Rozczarowała mnie ta lektura, odczuwam ogromny niedosyt, jednak należy przyznać Katarzynie Kobylarczyk, iż podjęła próbę zrozumienia Hiszpanów i analizowania fiest poprzez ich mentalność. Ponadto nie skupiła się tylko na największych, najważniejszych z nich, ale zajrzała też do zapomnianych przez boga i turystów wsi. Bardzo brakowało mi w tej pozycji zdjęć i lekkości pióra oraz celowości. Nie było fotografii ani dokładnych relacji, a próby w zrozumieniu społeczności hiszpańskiej pozostają tylko dość nieudolnymi próbami, przez co trudno doszukiwać się w tej książce wartości innych niż informacyjno-podróżnicze.

To trochę tak jakby ktoś dzielił się swoimi wrażeniami ze znajomymi. Tu byłam, to widziałam, zasłyszałam dwa słowa na temat historii tego święta. I tyle. Zdecydowanie zbyt mało w ,,Pyle...'' rozmów z Hiszpanami, przez co odniosłam wrażenie, że autorka jest kolejną, przypadkową turystką w tłumie, nie zaś reporterką.

Jako dziecko często bawiłam się z babcią w skojarzenia. Pamiętam, że kiedy ona rzuciła hasłem ,,Hiszpania'' ja odpowiedziałam ,,słońce''. Teraz jednak odrzekłabym coś zgoła innego, ponieważ obecnie kraj ten jawi mi się jako płynąca absurdem kraina kontrastów. Od kilku lat próbuję zrozumieć mentalność rodaków Cervantesa, a mimo to, ze zdumiewającą wręcz częstotliwością, ...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    407
  • Przeczytane
    384
  • Posiadam
    79
  • Reportaż
    22
  • Hiszpania
    11
  • Teraz czytam
    10
  • E-book
    9
  • 2013
    8
  • 2014
    8
  • Literatura faktu
    8

Cytaty

Więcej
Katarzyna Kobylarczyk Pył z landrynek. Hiszpańskie fiesty Zobacz więcej
Katarzyna Kobylarczyk Pył z landrynek. Hiszpańskie fiesty Zobacz więcej
Katarzyna Kobylarczyk Pył z landrynek. Hiszpańskie fiesty Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także