Po drugich częściach nie spodziewam się zwykle zbyt wiele, ale w przypadku Wybrańca muszę przyznać, że książka trzyma poziom, jest ciekawa, jest dużo napięcia i generalnie jestem zadowolona z lektury.

Day i June udają się do Patriotów, chcą uratować jego brata a także przyczynić się w jakiś sposób do poprawy sytuacji w kraju. Stają przed wieloma dylematami, zarówno uczuciowymi jak i tymi, czy rewolucja jest słuszna, czy jest jedyną drogą do uzdrowienia Republiki. Umacniają się w swoich przekonaniach, dowiadują się, czy mogą ufać sobie nawzajem a także tego, że sprawy, które były do tej pory dla nich najważniejsze w życiu mogą okazać się tylko złudzeniem.

Książka jest ciekawa i nie mogę jej absolutnie nic zarzucić (no może czasami denerwowało mnie zbyt częste użycie formy pytającej). Naprawdę podoba mi się wizja świata, jaką autorka stworzyła, jest dokładna i zdecydowanie nie jest to tylko love story z tłem, a coś zdecydowanie głębszego w swojej treści. Bohaterowie są wyraziści a ich zachowanie raczej nie doprowadza do załamania nerwowego. Polubiłam też formę prezentowania wydarzeń, gdzie narratorami są na przemian June i Day. Nie jest to przez to takie jednostronne i możemy poznać więcej punktów widzenia i daje mi to nadzieję na brak bezsensownych dodatków do serii.

Zakończenie tego tomu pozostawiło mnie z ogromnym niedosytem i szczerze oczekuję, że finał całej opowieści będzie naprawdę poruszający i liczę na to, że nie będę rozczarowana.

Po drugich częściach nie spodziewam się zwykle zbyt wiele, ale w przypadku Wybrańca muszę przyznać, że książka trzyma poziom, jest ciekawa, jest dużo napięcia i generalnie jestem zadowolona z lektury.

Day i June udają się do Patriotów, chcą uratować jego brata a także przyczynić się w jakiś sposób do poprawy sytuacji w kraju. Stają przed wieloma dylematami, zarówno...