"Martwy wróg" to już jedenasty tom serii o przygodach Sookie Stackhouse, na podstawie którego HBO nakręciło serial "Czysta krew", który oglądam wręcz nałogowo. Nie czytałam poprzednich części ale chciałam się przekonać, czy książka wciągnie mnie tak samo jak serial.

Świat Sookie składa się z wampirów, zmiennokształtnych i ludzi. Dużo dziwnych stworzeń jak na jedno małe miasteczko. Jakby tego było mało, ona sama jest wróżką i telepatką. Ponadto ma tendencje do wpadania w różnego rodzaju kłopoty. Działa na nie jak magnes. Zawsze wiadomo, że gdzie pojawia się Sookie tam pojawiają się także kłopoty. Tak też było pewnego dnia w barze Merlotte'a. Akurat w dniu, kiedy pracowała tam główna bohaterka, ktoś wybił szybę koktajlem Mołotowa. Praktycznie każdy wierzy, że sprawcami tego są przeciwnicy zmiennokształtnych. Kelnerka uważa jednak, że sprawcą tego jest ktoś nadnaturalny.

Książkę czyta się dość szybko, ponieważ autorka ma bardzo lekki styl pisania. Dzięki temu dosłownie pochłonęłam powieść o Sookie. Wiele osób twierdzi, że zanim zaczniemy czytać tę część (bądź też każdą z poprzednich) warto zapoznać się z całą serią od początku, żeby wiedzieć co i jak. Moim zdaniem osoby, które nie znają poprzednich tomów a oglądały "Czystą krew" (tak jak ja) spokojnie odnajdą się w tej książce, ponieważ jest ona przewidywalna. Nie zmienia to jednak faktu, że przygody Sookie wciągają i trzeba uważać, żeby nie zarwać nocy na czytaniu.

"Martwego wroga" jak i całą serię mogę polecić osobom, które zaczytują się w książkach o wampirach i innych nadprzyrodzonych stworzeniach. Na pewno nie będą się przy niej nudzić!

Moja ocena: 4+/6

"Martwy wróg" to już jedenasty tom serii o przygodach Sookie Stackhouse, na podstawie którego HBO nakręciło serial "Czysta krew", który oglądam wręcz nałogowo. Nie czytałam poprzednich części ale chciałam się przekonać, czy książka wciągnie mnie tak samo jak serial.

Świat Sookie składa się z wampirów, zmiennokształtnych i ludzi. Dużo dziwnych stworzeń jak na jedno małe...