Lubiłem the Secret to jedna z pierwszych książek o takie tematyce po które sięgnąłem zaraz po obejrzeniu całkiem dobrego filmu ale... ten gniot mu nie dorównuje nawet w 5%
Bełkot pisany dla zebranej nieświadomej ( co czytają) gawiedzi.. rozdział na temat alkoholizmu pisanego jak o rwie kulszowej i stawianiu jakiś wyssanych z palca teorii o przecież zdiagnozowanej jedenaste chorobowej ICD-10 i snucie jakiś absurdalnych i biżej nie określonych subiektywnych teorii... gdzie autor wrzuca wszystko do jednego gara i miesza to z jakims belkotem duchowym... wykazał sie nie tylko brakiem kompetencji ale i pokory i samokrytyki ze bierze sie za cos o czym pojecie nie ma.. i na dodatek wskazuje drogę do..donikąd albo do tragedii.
Inne tematy sa mniej więcej tym ze trzeba sobie wyobrażać to co chce się osiągnąć... trochę to groteskowe wszystko i przerażające ze ktoś to może traktować poważnie.

Jak ktoś szuka tematyki na temat świadomości ( bo tego szukałem) to Dawd R Hawkins zamiata na ten temat wszystko. Szukałem czegoś na takim poziomie a dostałem bravo girl.

Dobrze ze kupiłem to za jakieś grosze promocji bo tak książka to periodyk który leży w salonach piękności dla zblazowanych blondynek które czytają na temat kolejnej diety cud.. i faktycznie az cud ze ktoś to wydał w ogóle.
Generalne nie polecam.

Lubiłem the Secret to jedna z pierwszych książek o takie tematyce po które sięgnąłem zaraz po obejrzeniu całkiem dobrego filmu ale... ten gniot mu nie dorównuje nawet w 5%
Bełkot pisany dla zebranej nieświadomej ( co czytają) gawiedzi.. rozdział na temat alkoholizmu pisanego jak o rwie kulszowej i stawianiu jakiś wyssanych z palca teorii o przecież zdiagnozowanej jedenaste...