Eryk to krótka książeczka ze Świata Dysku, w której znajdziemy największego tchórza i szybko bieżną postać jaką znamy czyli Ricewinda.
Historia jest następująca. Eryk chce mieć wszystko co chciałby mieć, ale niestety sprzedanie duszy diabłu mu nie wychodzi, bo zjawia się pechowy mag Ricewind. To dopiero początek, a czym dalej robi się coraz zabawniej. Dawno nie czytałem takiej śmiesznej oraz pełnej absurdu opowieści, gdzie można się dobrze pośmiać nie tylko z przygód Eryka i Ricewinda, ale również z drżących na samą myśl o karze administracyjnej demonów.
Sami bohaterowie ciekawi i ich losy śledzi się z przyjemnością. Każde z nich posiada odmienne zwyczaje i charakter co często powoduje zabawne sytuacje. Nie sposób nie polubić Eryka, bo choć chciałby zapanować nad światem to jednak jeszcze chłopiec, któremu nie wszystko wychodzi. Ricewinda nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. To mag pechowiec i do tego zawsze gotowy do ucieczki jak najdalej od niebezpieczeństwa. Prowadzi to do śmiesznych sytuacji. Muszę przyznać, że czytałem po raz pierwszy i na pewno kiedyś do niej powrócę.
Książka świetna, zabawna i nie tylko, bo jest to satyra na administracje, działanie według procedur i wypisywanie papierków czego nikt nie lubi. Jedyną wadą jest to, że jest krótka i chciałoby się przeczytać coś więcej lub kolejną część. Polecam wszystkim, bo za jej sprawą można sobie poprawić humor i przeczytać interesującą powieść.

Eryk to krótka książeczka ze Świata Dysku, w której znajdziemy największego tchórza i szybko bieżną postać jaką znamy czyli Ricewinda.
Historia jest następująca. Eryk chce mieć wszystko co chciałby mieć, ale niestety sprzedanie duszy diabłu mu nie wychodzi, bo zjawia się pechowy mag Ricewind. To dopiero początek, a czym dalej robi się coraz zabawniej. Dawno nie czytałem...