Może i historia pod koniec zaczyna być lekko niewiarygodna ale uwielbiam tę książkę! Rzadko mi się zdarza czuć aż takie emocje podczas czytania książki.

Może i historia pod koniec zaczyna być lekko niewiarygodna ale uwielbiam tę książkę! Rzadko mi się zdarza czuć aż takie emocje podczas czytania książki.

Świetna książka

Świetna książka

Historia dość prawdziwa, życiowa. Z dużą dozą cierpienia, jak to u Balogh. Ich dwóch, ona jedna. Nieświadoma Rebeka, pełen poświęcenia David i przebiegły Julian. Drugi sprawia, że dziewczyna dostrzega co znaczy być kobietą i przełamuje swoje uprzedzenia. Choć Rebeka bywa irytująca, to jej charakter jest ciekawą barierą, którą musi pokonać David. On daje jej synka, uczy miłości i radości, a także satysfakcjonującej pracy.

Książka chwyta za serce.

Historia dość prawdziwa, życiowa. Z dużą dozą cierpienia, jak to u Balogh. Ich dwóch, ona jedna. Nieświadoma Rebeka, pełen poświęcenia David i przebiegły Julian. Drugi sprawia, że dziewczyna dostrzega co znaczy być kobietą i przełamuje swoje uprzedzenia. Choć Rebeka bywa irytująca, to jej charakter jest ciekawą barierą, którą musi pokonać David. On daje jej synka, uczy...

Blurb trochę mnie przestraszył patosem,ale na szczęście książka była dużo bardziej zjadliwa.Typowy trójkąt.Ona jedna i ich dwóch.Rebecca to typowa przedstawicielka arystokracji,nie tyle wychowana ile wytresowana w poczuciu obowiązku. Obowiązek to dla niej jedyna właściwa metoda postępowania,nieważne,jak byłby nieprzyjemny czy nużący;obowiązkowi należy sie poddać,nawet z zaciśniętymiu zębami, nie wolno się przed nim uchylać.Jej życie to pasmo takich właśnie obowiązków.Obowiązek życia w małżeństwie pod dyktat męża,urodzenie dziecka,koniecznie syna,spełnianie wszelkich zachcianek męża.Nieważne,czego ona sama chce,ważne jest życzenie męża.
Julian pierwszy mąż Rebeki to typowy Piotruś Pan.Wieczny chłopiec,nie myślący o konsekwencji własnych czynów.Nieprzewidywalny,nieodpowiedzialny i właściwie niedorosły do małżeństwa.Jego zachcianki to jedyne co się liczy.Julian nie liczy sie z nikim i z niczym.Pozwala by konsekwencje jego działań dotykały wszystkich prócz niego.Taki motylek,fruwający z kwiatka na kwiatek;dla niego ważne jest tylko własne zadowolenie.Egoista,przyzwyczajony do zaspokajania własnych potrzeb.
David,przybrany brat Juliana i drugi mąż Rebeki to z kolei dojrzały mężczyzna,dręczony poczuciem winy.Zawsze brał odpowiedzialność za wybryki Juliana i te dziecinne i te późniejsze.Przyznał się nawet do ojcostwa nie swojego dziecka,byleby tylko Julian nie musiał ponosić konsekwencji.Właściwie całe jego życie to branie odpowiedzialności za przybranego brata i próba zachowania jego dobrej reputacji w oczach Rebeki.
Ta książka to różne spojrzenia na miłość .I tę pierwszą,niedojrzałą i egoistyczną,i tę prawdziwą.Pokazana jest miłość rodzicielska,małżeńska i braterska.Ta ostatnia nieraz niemądra,ale również prawdziwa.Jest też pokazana miłość niszcząca,związek w którym miłość równoznaczna jest z posiadaniem na własność,a jakiekolwiek naruszenie własności to zło,które karane jest nawet smiercią.
I jeszcze wspomnę o roli kobiet w ówczesnym społeczeństwie.Traktowane są przez większość mężczyzn jak bezmózgie istoty,którym należy mówić co i kiedy mają robić.To osoby ,które nie mają wpływu na własny los,a wszelkie decyzje podejmowane są poza nimi,nieważne,na ile ich dotyczą(czy to jeśli chodzi o powiadomienie ich o wdowieństwie ,czy o legalności ślubu).Dobrze ,że przynajmniej to się zmieniło.
Dawno nie czytałam Balogh,a dzięki tej książce mogłam sobie przypomniec jak bardzo ją lubię.Może nie wszystkie elementy mi odpowiadały,ale książka podobała mi się i przeczytałam ją z wielką przyjemnością.

Blurb trochę mnie przestraszył patosem,ale na szczęście książka była dużo bardziej zjadliwa.Typowy trójkąt.Ona jedna i ich dwóch.Rebecca to typowa przedstawicielka arystokracji,nie tyle wychowana ile wytresowana w poczuciu obowiązku. Obowiązek to dla niej jedyna właściwa metoda postępowania,nieważne,jak byłby nieprzyjemny czy nużący;obowiązkowi należy sie poddać,nawet z...

Mary Balogh pojawiala sie juz wielokrotnie jako ewentualna autorka dla mnie, wiec nie moglam sie juz doczekac kiedy zanurze zabki w tym slodkim owocu, zwlaszcza ze slyszalam ze Echa wspomnien sa ksiazka dosc ciezka i emocjonalna... Jak zwykle w przypadku wielkich oczekiwan rzeczywistosc zazwyczaj rozczarowuje a jak bylo z pania Bologh? Pewnie juz wiecie znajac mnie i moje pokrecone gusta ze ta ksiazka musiala mi sie spodobac, tak nie bede was dluzej trzymac w niepewnosci to naprawde dobry i mocny kawalek romansu... To wreszcie pierwszy jako tako historyczny romans odrobine zblizony do mojej legendarnej Jane Austen. Od ksiazki nie moglam sie oderwac mimo dosc waznego terminu w pracy nie potrafilam ja odlozyc a miejscami nawet balam sie czytac dalej... drzenie nog i rak... obawa i wreszcie trudny zwiazek co moze byc piekniejszego w romansie dla mnie? Miejscami autorka szybowal wysoko ponad chmurami otarla sie o geniusz wspaniale opisy i postac Rebeki, byla cudowna, ciepla, ulegla i dumna... taka jaka ja chcialabym byc gdybym urodzila sie w tej epoce ... przypominala mi postacie kobiece Austen... wspanialy sex i sceny lozkowe, to wreszcie bylo to czego nie znalazlam nogdzie indziej, nie zenujace porno tylko ciekawa niezwykle emocjonalna stona milosci fizycznej, to jedne z najpiekniejszych scen lozkowych jakie w zyciu czytalam w dodatku na prawde dzialaly na mnie :) Narracja od strony obojga bohaterow nie zostaiwa zludzen jednoczesnie troche wprowadza efekt nerwowosci, chcialm wiele razy wpasc po prostu do ksiazki i potrzasnac nimi, wewnetrzne zycie bohaterow, dialogi widac ze masz talent i jestes nietuzinkowa pisarka... niestety calosc jest troszeczke nierowna, wydaje mi sie ze nie poradzilas sobie do konca z ta ksiazka... watki typu oblakany maz, byl fajny do momentu kiedy nie przecholowalas w koncowce, to bylo naprawde niepotrzebne, para shererow wprowadzala fajny smaczek, nerwowosc i tak trzeba bylo to zostawic bezs tej taniej sensacji na koncu... Julian i David czyli czarny i bialy, nie lubie takiego szufladkowania, jeden byl istnym diablem drugi doslownie aniolem, wiem ze zabieg byl celowy ale to ksiazce w niczym nie pomoglo, o ile rebek ci wyszla David byl miejscami za idealny a Julian za prozny... i wreszcie zmartwychwstanie...wiem ze to tez celowy zabieg komplikujacy ale to naprawde nie bylo konieczne, ani jakos specjalnie nas nie zmasakrowalas emocjonalnie a dodatkowo utrudnilas sobie fabule i ostateczny happy end... Podsumowujac moje pierwsze spotkanie z Mary Balogh bylo bardzo udane byly niedociagniecia ale byl kawal dobrej pisarskiej roboty, wiele emocji wartka akcja i ostatecznie plusy ksiazki z nawiazka zrekompensowaly minusy...

Mary Balogh pojawiala sie juz wielokrotnie jako ewentualna autorka dla mnie, wiec nie moglam sie juz doczekac kiedy zanurze zabki w tym slodkim owocu, zwlaszcza ze slyszalam ze Echa wspomnien sa ksiazka dosc ciezka i emocjonalna... Jak zwykle w przypadku wielkich oczekiwan rzeczywistosc zazwyczaj rozczarowuje a jak bylo z pania Bologh? Pewnie juz wiecie znajac mnie i moje...

Trochę mnie zmęczył ten romans, a wszystko przez główną bohaterkę - cierpiętnicę, bez krzty logicznego myślenia. Jak ja nie lubię takich nadwątlonych, umartwiających się wiecznie i omdlewających bohaterek.

Trochę mnie zmęczył ten romans, a wszystko przez główną bohaterkę - cierpiętnicę, bez krzty logicznego myślenia. Jak ja nie lubię takich nadwątlonych, umartwiających się wiecznie i omdlewających bohaterek.

Opowieść, którą ciężko określić jako błahą historyjkę, która kończy się wielką miłością i szczęściem. Jestem tego pewna na 100% że nie chciałabym by coś takiego mi się przytrafiło. Wyjść z miłości za mąż. Przeżyć tragiczną śmierć męża a potem z braku perspektyw zgodzić się na kolejne małżeństwo by dalej mieć sens życia. Z tego wszystkiego to jeszcze nie wszystkie nieszczęścia. Gdy już wszystko zaczyna się jakoś układać, pojawia się wyczekiwane dziecko i rodzi się uczucie między małżonkami - pojawia się zmarły mąż. Książkę polecam a wartość tej pozycji wynika z tego że mogłabym o niej pisać jeszcze i jeszcze. Przeczytajcie.

Opowieść, którą ciężko określić jako błahą historyjkę, która kończy się wielką miłością i szczęściem. Jestem tego pewna na 100% że nie chciałabym by coś takiego mi się przytrafiło. Wyjść z miłości za mąż. Przeżyć tragiczną śmierć męża a potem z braku perspektyw zgodzić się na kolejne małżeństwo by dalej mieć sens życia. Z tego wszystkiego to jeszcze nie wszystkie...

To nie był zwykły romans historyczny.
Przez 2/3 książki denerwowała mnie główna bohaterka i opisy tych samych odczuć i wspomnień. Ostatnia 3 część książki nadała sens wszystkim wcześniejszym zdarzeniom.
Cala historia ma w sobie mroczny charakter. Bohaterzy wcale nie są prości. Dokonuje się w nich przemiana, o której czytelnik może dokładnie przeczytać i ją poznać. Czułam ból głównego bohatera i uwierzyłam w miłość, która rodziła się bardzo powoli.
Polecam jeśli ktoś lubi angielskie klimaty :)

To nie był zwykły romans historyczny.
Przez 2/3 książki denerwowała mnie główna bohaterka i opisy tych samych odczuć i wspomnień. Ostatnia 3 część książki nadała sens wszystkim wcześniejszym zdarzeniom.
Cala historia ma w sobie mroczny charakter. Bohaterzy wcale nie są prości. Dokonuje się w nich przemiana, o której czytelnik może dokładnie przeczytać i ją poznać. Czułam...

Przepiękna opowieść o szczerej miłości, która aby osiągnąć cel musiała pokonać wiele przeszkód, o cudownym mężczyźnie który wbrew wszystkiemu i wszystkim jest gotów dla ukochanej kobiety na wszystko - rzekłabym ideał a nie facet.Książkę czytałam z zapartym tchem, kilkakrotnie. Gorąco polecam.

Przepiękna opowieść o szczerej miłości, która aby osiągnąć cel musiała pokonać wiele przeszkód, o cudownym mężczyźnie który wbrew wszystkiemu i wszystkim jest gotów dla ukochanej kobiety na wszystko - rzekłabym ideał a nie facet.Książkę czytałam z zapartym tchem, kilkakrotnie. Gorąco polecam.

Bardzo irytująca główna bohaterka!!!!

Bardzo irytująca główna bohaterka!!!!