Lato martwych zabawek
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Inspektor Salgado (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- El verano de los juguetes muertos
- Wydawnictwo:
- Albatros
- Data wydania:
- 2012-07-12
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-07-12
- Liczba stron:
- 432
- Czas czytania
- 7 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788376598307
- Tłumacz:
- Elżbieta Sosnowska
- Tagi:
- thriller powieść detektywistyczna literatura hiszpańska
Barcelona, środek upalnego lata. Fascynujące miasto z wąskimi, ciemnymi, często niebezpiecznymi uliczkami w dzielnicy portowej oraz szerokimi alejami i pięknymi XIX-wiecznymi kamienicami należącymi kiedyś do katalońskich patrycjuszy. Héctor Salgado, urodzony w Argentynie inspektor katalońskiej policji, znajduje się w nienajlepszej sytuacji życiowej. Żona właśnie rzuciła go dla innej kobiety, stosunki z synem trudno uznać za modelowe i na dodatek nie układa mu się w pracy. Do czasu wyjaśnienia swego udziału w akcji przeciwko handlarzom żywym towarem, w której dotkliwie pobił podejrzanego, jest zawieszony. Szef powierza mu nieoficjalne dochodzenie: zbadanie okoliczności śmierci nastolatka z bogatej rodziny, który wypadł z okna. Wszystko wskazuje na wypadek, ale wersji tej nie dopuszcza matka chłopca. Z pozoru proste śledztwo komplikuje się. Aby zdobyć niezbędne informacje, Salgado musi zapuścić się w zamknięty świat barcelońskiej elity, poznać jej tajemnice i zwyczaje, przebić się przez zasłonę kłamstw i pozorów. Równolegle toczy się drugie, oficjalne dochodzenie: człowiek, którego pobił inspektor, zniknął bez śladu, a na jego biurku ktoś pozostawił zakrwawiony łeb świni. Gdy dziewczyna zmarłego zostaje znaleziona z podciętymi żyłami, Héctor zdaje sobie sprawę, że rozwiązania zagadki należy poszukiwać w przeszłości...
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
O dziewczynce, która nauczyła się być lalką
Wtedy zauważyłem lalki: unosiły się na wodzie plecami do góry, jak Iris, jak ona martwe. Jak martwe małe dziewczynki.
Pewien ranek w życiu jednego z bohaterów książki autorstwa Antonia Hilla pt. „Lato martwych zabawek” od początku zwiastował nadejście czegoś złego. Powietrze zdawało się być jeszcze bardziej wilgotne i cięższe niż zazwyczaj, a ciepło w tym barcelońskim mieście dawało się we znaki niemal od pierwszych promieni słońca.
Gdy Marc zauważył, że jego młodszej siostry nie ma w pokoju, nie tracił ani chwili. Natychmiast wyruszył na poszukiwania wokół domu, w którym spędzali letni obóz. Nie potrzebował wiele czasu, szybko odnalazł ją, dotarłszy na brzeg basenu. Była tam; jej ciało unosiło się na wodzie w orszaku lalek – martwych jak ona…
Jak to się stało, że mała Iris utonęła? To dzieło nieszczęśliwego przypadku czy też czyjegoś zamierzonego działania? Odpowiedź na to pytanie nie pada prędko. Mało tego, historia związana z głównym wątkiem książki jest bardzo mocno rozbudowana. Pojawia się w niej wiele wydarzeń i liczni bohaterowie. Do końca tak naprawdę nie wiadomo, które z opisanych sytuacji mają bezpośredni związek ze śmiercią dziewczynki, a które są tylko jej tłem. Czytelnik cały czas próbuje się czegoś domyśleć, ale nie jest to łatwe zadanie. By rozgryźć tę mroczną tajemnicę, trzeba całkowicie zatracić się w klimacie tego miasteczka i wsiąknąć
w strukturę rodziny oraz poznać rządzące nią mechanizmy. A gdy już tam dotrzemy, czeka nas pokaźnych rozmiarów zaskoczenie.
Nie jest to tytuł z zawrotną akcją o niezliczonej ilości suspensów (nie mówię, że nie ma ich wcale). Emocje nie uderzają w czytelnika niczym taran, ale jednocześnie coś nie pozwala oderwać się od lektury. To głęboki wątek psychologiczny „Lata martwych lalek” nakazuje szybko do niej wracać. Udane rysy osobowościowe bohaterów czynią ich postaciami bardzo realnymi i namacalnymi.
Podsumowując, tytuł Hilla nie jest książką, którą czyta się jednym tchem, ale nie dlatego, że nudzi (co to, to nie!). Wciąga w swój świat i osadza czytelnika w gorących i parnych realiach Barcelony w otoczeniu mrocznych instynktów jej mieszkańców…
Polecam ją fanom thrillerów psychologicznych, wyważonego tempa akcji oraz skąpanych w słońcu południowych klimatów.
Ewa Szczepańska
Oceny
Książka na półkach
- 405
- 340
- 160
- 15
- 13
- 6
- 5
- 5
- 4
- 4
Opinia
Pływała. Bez żadnego wysiłku unosiła się na wodzie w basenie. Można by powiedzieć, że to doskonały relaks - swobodne unoszenie się na spokojnych wodach. Jednak ona pływała po raz ostatni w swoim życiu - nie wydawała z siebie żadnego tchu. Podobnie jak lalki, które unosiły się wokół niej.
On nie umiał latać, zresztą, kto z nas ludzi potrafi samodzielnie latać. Głupie pytanie, prawda? Jednak pewnie niektóre dzieci o tym marzą. Czy on o tym marzył, kiedy był jeszcze mały? Tego nie dowiemy się nigdy. Bo bezwolnie zleciał z wysokości na zimny beton.
Te dwie tragiczne śmierci nie zostały wyjaśnione. Pierwsza zdarzyła się lata temu, druga na dniach. Matka zmarłego chłopaka błaga śledczych o dokładne zbadanie sprawy śmierci jej syna. Nie chce wierzyć w prawdopodobieństwo tylko nieszczęśliwego wypadku.
O pierwszej śmierci czytelnik długo, długo nie wie nic. Nie wie, jak powiązać ją ze współczesnymi bohaterami. A kiedy na powieściowej scenie pojawia się siempreiris, zupełnie mąci mu to w głowie.
W Lecie martwych zabawek umierają nie tylko ludzie, ale też nadzieje - zarówno te nastoletnie, jak i nadzieje poważne, tyczące się sprawiedliwości, ukarania i zadośćuczynienia za winy. Umiera też miłość i szczerość - ta powieść kryminalna jest podszyta dużą emocjonalnością wewnętrzną postaci, których prywatne życie i osobiste problemy wprowadzają niestety nieoryginalne i niezwiązane z głównym tematem wątki poboczne. Kilka dni z Lata martwych zabawek ożywia tajemnice przeszłości, które były pomyślane jako dawno już zamknięte, nie do wyjawienia. Ujawnienie tych tragicznych wydarzeń skutkuje tragediami w teraźniejszości również na skutek sprowokowanych nieprzemyślanych decyzji i przypadkowych epizodów. Trudne zmagania bohaterów ze wspomnieniami, minionymi latami i obecnymi piętrzącymi się trudnościami podkreślone są przez duszną atmosferę miasta. Nie tylko gorące powietrze zdaje się wisieć w powietrzu jak ostateczny cios dla postaci.
Wyjawienie przyczyny śmierci małej niewinnej istoty oraz młodego chłopaka, przed którymi życie stało otworem, okazuje się być zaskakujące, wstrząsające, lecz kiedy pierwsze emocje opadną, a czytelnika ogarnie rzeczowy spokój, może stwierdzić, że jest nieco przerysowane. Prawdopodobne, niezdrowo sycące, aczkolwiek powstaje przy nim to uczucie zastanawiania się, czy aby tak na pewno musiało się to skończyć? Nie sposób nie docenić pisarza za wywołanie końcowej refleksji nad przebytymi kolejami losu i zmuszania czytelnika do zastanowienia się, jak można było uniknąć tragedii. Zakończenie być może nie brzmi jak to "wymarzone" przez czytelnika, ale na pewno mocno kłuje i nie przechodzi bez myślowego echa.
Lato martwych zabawek to powieść kryminalna, którą czyta się w szybkim tempie, aczkolwiek momentami, ba, samymi akapitami bywa ciężka, kontrastowa w porównaniu do lżejszych wątków obyczajowych i emocjonalne podejście do lektury będzie skutkowało nieoczekiwanym poczuciem kamienia w żołądku. Autor chce trafić do czytelnika od strony psychologicznej, wnikliwie analizując postacie, dostarczając wielu interesujących poszlak i myląc ewentualne tropy przez stopniowe ukazywanie skrawków wydarzeń, w taki sposób, że historia tuż pod koniec powieści okazuje się brzmieć zupełnie inaczej, niż można to sobie wyobrażać. Siła Lata martwych zabawek tkwi nie w dynamicznej akcji, szalonych zwrotach i szokowaniu brutalnymi obrazami - przy tej powieści skóra może ścierpnąć od samych wspomnień, opisywanych jakby z dystansu, ale jednocześnie poruszająco. Zatem moc tej powieści tkwi w świetnie dobieranych i ostrożnych słowach - nikt mi nie powie, że nie porusza go już sam tytuł.
Pływała. Bez żadnego wysiłku unosiła się na wodzie w basenie. Można by powiedzieć, że to doskonały relaks - swobodne unoszenie się na spokojnych wodach. Jednak ona pływała po raz ostatni w swoim życiu - nie wydawała z siebie żadnego tchu. Podobnie jak lalki, które unosiły się wokół niej.
więcej Pokaż mimo toOn nie umiał latać, zresztą, kto z nas ludzi potrafi samodzielnie latać. Głupie...