Irvine Welsh, autor powieści „Trainspotting”, która uważana jest obecnie za kultową, powraca z nową dawką szokującego języka i bohaterami, których ciężko nazwać pozytywnymi. Jak nie trudno zgadnąć, chemia jaka pojawia się we wszystkich trzech opowiadaniach jest nie tylko tym co łączy ludzi i prowadzi do zakochania, lecz również chemią w czystym wydaniu, w postaci zniewalających umysły narkotyków. Jeśli ktoś nie zna „Trainspotting” i ma zamiar zasiąść do lektury jako do ciekawych romansów ze szczęśliwym zakończeniem - srodze się zawiedzie.
Nie będę zdradzał fabuły opowiadań, gdyż każde jest wyjątkowo oryginalne i najlepiej zapoznać się z nimi osobiście, jednak warto wiedzieć kilka rzeczy, czego się spodziewać. Wulgarność, przemoc, seks, żadnych tematów tabu i upiększania rzeczywistości. To nie są opowiadania dla każdego i jeśli ktoś posiada niski poziom wrażliwości może szybko zakończyć lekturę zszokowany lub co najmniej zniesmaczony. Większość bohaterów Welsha to ludzie, których wartości życiowe nie są na zbyt wysokim poziomie, podobnie zresztą jak i zasób słów. Można zapytać gdzie zatem w takim języku i w takich ludziach szukać czegoś ciekawego i wartościowego? To jest po prostu spojrzenie na inne oblicze ludzkiej natury, na jej ciemną stronę, którą każdy ma ale jedynie tylko u niektórych przejmuje ona całkowitą kontrolę. Aby nie tworzyć mrocznego obrazu opowieści Welsha dodam, że każde z opowiadań zawiera również wiele elementów czarnego, ale mimo wszystko humoru.
Miałem nie wspominać o fabule, jednak krótko powiem o jednym z opowiadań, które doczekało się ekranizacji zdobywającej liczne nagrody na festiwalach kina niezależnego. Zarazem jest to chyba „najlżejsze” opowiadanie z tego zbioru. Jest to historia Lloyda, klubowicza i przemytnika narkotyków (który jest również od nich uzależniony), spotykającego na swej drodze Heather, młodą kobietę wpadającą w coraz większą depresję z powodu nieszczęśliwego małżeństwa. Zderzenie dwóch odmiennych światów, uczucia które trudno zdefiniować gdy wyzwalają je narkotyki i próby rozpoczęcia nowego życia dla każdego z tej dwójki. Co wyniknie z takiej mieszanki? Sprawdźcie sami.

Irvine Welsh, autor powieści „Trainspotting”, która uważana jest obecnie za kultową, powraca z nową dawką szokującego języka i bohaterami, których ciężko nazwać pozytywnymi. Jak nie trudno zgadnąć, chemia jaka pojawia się we wszystkich trzech opowiadaniach jest nie tylko tym co łączy ludzi i prowadzi do zakochania, lecz również chemią w czystym wydaniu, w postaci...