- Nietypowe tezy.
- Spojrzenie na genezę jak i główne założenia teorii społecznej tak z 'prawicowego' jak i 'lewicowego' punktu widzenia.
- Jasne przedstawienie/prosty język.
- Dobry rys historyczny.

- Nietypowe tezy.
- Spojrzenie na genezę jak i główne założenia teorii społecznej tak z 'prawicowego' jak i 'lewicowego' punktu widzenia.
- Jasne przedstawienie/prosty język.
- Dobry rys historyczny.

Nie łudźmy się, ta pozycja to margines marginesu dla "mainstreamowej" teorii społeczeństwa, historiozofii, czy ekonomii. Manifest Konkina jest też lekturą obowiązkową dla libertarianina, ale według mnie, to co powinno pozostać w głowie po przeczytaniu tej krótkiej książeczki, jest nie pewność (podlana groteskowym determinizmem à'la Marks) nieubłaganej ewolucji ku wolnemu społeczeństwu (czas weryfikuje),ale pewna świeżość spojrzenia na praktyczny wymiar ekonomii jako nauki opisującej ogromną część relacji międzyludzkich. A sam Konkin niech pozostanie "hipisowskim" i "kontrkulturowym" biegunem myśli wolnościowej, w kontrze do elitarysty Rothbarda. Na wolnym rynku idei jest niejedna nisza do zagospodarowania.

Nie łudźmy się, ta pozycja to margines marginesu dla "mainstreamowej" teorii społeczeństwa, historiozofii, czy ekonomii. Manifest Konkina jest też lekturą obowiązkową dla libertarianina, ale według mnie, to co powinno pozostać w głowie po przeczytaniu tej krótkiej książeczki, jest nie pewność (podlana groteskowym determinizmem à'la Marks) nieubłaganej ewolucji ku wolnemu...

Czytać Konkina po Rothbardzie to trochę jak zjeść rosół po schabowym - nie zwala z nóg, choćby był i bardzo dobrze podany. Z drugiej strony ciężko byłoby zrozumieć "Nowy Manifest Libertariański", nie czytając "Manifestu Libertariańskiego", ze względu na skróty myślowe, niechęć do definicji i pobieżne traktowanie tematu przez Konkina, a na pewno dlatego że jest to pewna kontynuacja(jak zresztą wynika z nazwy). Ciekawa koncepcja, na pewno warta poświęcenia uwagi, szczególnie że to kwestia jednego-dwóch wieczorów. Idea kontrekonomii wydaje się być sensowna, a co najważniejsze konsekwentna.

Czytać Konkina po Rothbardzie to trochę jak zjeść rosół po schabowym - nie zwala z nóg, choćby był i bardzo dobrze podany. Z drugiej strony ciężko byłoby zrozumieć "Nowy Manifest Libertariański", nie czytając "Manifestu Libertariańskiego", ze względu na skróty myślowe, niechęć do definicji i pobieżne traktowanie tematu przez Konkina, a na pewno dlatego że jest to pewna...

Książka napisana bardzo chaotycznie. Definicja agoryzmu, którego ma dotyczyć, bardzo biedna. Na plus ogólny wydźwięk, bo sam uważam kontrekonomię za dobre narzędzie do zwalczania państwa, ale sens tego piśmidła można było zawrzeć na jednej stronie, więc nie polecam.

Książka napisana bardzo chaotycznie. Definicja agoryzmu, którego ma dotyczyć, bardzo biedna. Na plus ogólny wydźwięk, bo sam uważam kontrekonomię za dobre narzędzie do zwalczania państwa, ale sens tego piśmidła można było zawrzeć na jednej stronie, więc nie polecam.

Nie specjalnie zachwyciła mnie ta książka. Jeśli kontrekonomia przyniosłaby jakiś pozytywny skutek to byłby on znikomy. Zdecydowanie jestem zwolennikiem innej drogi do osiągnięcia celu jakim jest wolność, chociaż uważam, że każdy libertarianin powinnien się zaznajomić także z tym tytułem, zwłaszcza, że nie zajmie on sporo czasu.

Nie specjalnie zachwyciła mnie ta książka. Jeśli kontrekonomia przyniosłaby jakiś pozytywny skutek to byłby on znikomy. Zdecydowanie jestem zwolennikiem innej drogi do osiągnięcia celu jakim jest wolność, chociaż uważam, że każdy libertarianin powinnien się zaznajomić także z tym tytułem, zwłaszcza, że nie zajmie on sporo czasu.