- tytuł oryginału
- Black Sabbath
- data wydania
- 1994 (data przybliżona)
- ISBN
- 8385335137
- liczba stron
- 152
- słowa kluczowe
- Black Sabbath, Ozzy, biografia, zespół, rock, heavy metal
- kategoria
- muzyka
- język
- polski
Fundament, jaki zespół Black Sabbath położył pod heavy metal - najpopularniejszą dziś odmianę muzyki rockowej - okazał się niezwykle trwały. Muzyka oryginalnego składu grupy ciągle jest świeża, ciągle żywa. Nie starzeje się. Inspiruje kolejne Pokolenia, bowiem słychać jej cho - a może nawet więcej niż echo - w nagraniach takich supergwiazd jak Metallica albo kompozycjach modnych ostatnio...
Ludzi, którzy stworzyli swój własny styl, określa się dziś mianem bohaterów. A wokalista Ozzy Osbourne, gitarzysta Tommy Iommmi, basista Geezer Butler i perkusista Bill Ward stworzyli własny styl. Są więc bohaterami. Jak do tego doszło, przeczytacie w tej książce.
źródło opisu: http://www.muzyczneabc.pl
źródło okładki: www.kroliczajama.pl

Opinie czytelników (42)
Jako wierny fan czwórki z Birmingham musiałem kupić tę książkę. Dziś bym raczej po nią nie sięgnął. Dość sztampowo opisane losy zespołu, a właściwie losy kolejnych płyt.
Kurde, zupełnie tu obiektywny nie będę, ale to już tak skrajnie. Wszystko co zostało napisane i pewnie jeszcze będzie o Black Sabbath potraktowałem i potraktuję bez krytycznie. Kocham tą kapelę, pamiętam jak mając chyba z 12 lat usłyszałem utwór "Paranoid" i wiedziałem, że to jest dokładnie ten rodzaj rocka, który pokocham. Szczególnie głos wokalisty - swego rodzaju apokaliptyczny, niczym maszyna, monotonny (tu w dobrym znaczeniu tego słowa), cholernie charakterystyczna barwa głosu, nietypowa.
No nic, to była pierwsza książka, którą przeczytałem o tej kapeli. Stąd sentyment. Informacje konkretne (może trochę to zbyt encyklopedyczne było). Z tego co pamiętam to nie było jakoś wiele o tym co chłopaki czynili kiedy nie nagrywali. Zresztą czytając o Black Sabbath nigdy jakoś mnie to nie interesowało. Ta muzyka jest tak genialna, z taką atmosferą, że tylko na tym się skupiałem. O ile dobrze pamiętam książka ta kończy się na płycie "Cross purposes", a dla każdego fana tej grupy wiadomym...
Na tamte czasy spoko, teraz o Black Sabbath wyszło dużo lepszych pozycji, a jeszcze są przecież doskonałe biografie Ozziego i Iomiego. Dziwi mnie tylko zachwyt autora nad płytą Tyr, umiejszanie wartości Headles Cross, i zachwyt tylko i wyłącznie nad Ozzym
Przeczytaj także
