Najnowsze artykuły
- Artykuły„Zmierzch” powraca, a Mickiewicz się zakochujeAnna Sierant4
- ArtykułyW nazwaniu tkwi siłaArnika0
- ArtykułyLive z Zadie Smith już 30 września — tego nie możesz przegapić. Sprawdź szczegóły!LubimyCzytać1
- ArtykułyCo nowego w wydawniczym świecie? 9 wrześniowych premier na ten tydzieńLubimyCzytać6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Sławomir Kuźnicki
Źródło: http://zeszytypoetyckie.pl/poezja/274-sawomir-kuznicki-
Znany jako: Sławek Kuźnicki
5
6,3/10
Ur. w 1978 w Oleśnie. Anglista. Doktorant literaturoznawstwa UO. Krytyk literacki. Tłumacz. Poeta - wydał książkę "już nie zielone" (Kraków 2002). Publikował m.in. w "Akancie", "Blasfemii", "Obrzeżach", "Odrze", "Stronach", "Toposie". Jego wiersze znalazły się w "Antologii Poezji 2002" (Warszawa 2003)
6,3/10średnia ocena książek autora
14 przeczytało książki autora
9 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Na stykach iskrzy: literackie konteksty rocka
Sławomir Kuźnicki
8,5 z 4 ocen
8 czytelników 1 opinia
2023
Creatio Fantastica nr 1 (56) 2017 – Fantastyka młodzieżowa
James Patrick Kelly, Sławomir Kuźnicki
10,0 z 2 ocen
4 czytelników 0 opinii
2017
Najnowsze opinie o książkach autora
Na stykach iskrzy: literackie konteksty rocka Sławomir Kuźnicki
8,5
Nigdy nie sądziłam, że ktoś w tak akuratny i przystępny sposób połączy świat muzyczny z literackim, analizując w precyzyjny sposób wiele wątków, na które często chciałam zwrócić uwagę, ale nie wiedziałam od czego zacząć i jak podejść do tematu. Sławomir Kuźnicki robi to w sposób perfekcyjny, jak dla mnie, dzięki czemu przez książkę się po prostu płynie, pomimo iż jest napisana językiem akademickim (jak by nie było!),ale wszystko jest wyjaśnione i podane czarno na białym, przez co nie zostają żadne dziury, niedopowiedzenia czy pytania po - chyba że takie w stylu "Kiedy kolejna część?". Przyznam szczerze, że bardzo chętnie zapoznałabym się z jeszcze szerszym i bardziej szczegółowym spojrzeniem na poruszone w książce tematy, oraz odkryła nowe, bo wiem, że autor na pewno ma schowanych wiele jak nie w rękawie, to w głowie!
Drzwi przez głowę Sławomir Kuźnicki
7,5
Jak w przypadku poprzedniej publikacji byliśmy pewni, że treść odnosić się będzie do uczuć, tak tutaj dostajemy ładunek wielu przeróżnych motywów, które albo łączą się ze sobą, albo odbiegają w całkiem przeciwne strony. Paradoksem jest, iż człowiek gubi się w uczuciach, własnych lub cudzych, i także tutaj może obrać drogę, z której nie znajdzie powrotu – a uczuć samych w sobie trochę tu brakuje. Pojawia się tak wiele wątków, iż człowiek ma wrażenie, że zahacza po trosze o każdy fragment świata – od religii, poprzez wojnę, aż do znanych miejsc, budowli czy zjawisk.
Ten tomik, można by rzec, bardziej skupia się na świecie i jego rozumieniu, niż na samym podmiocie lirycznym czy jego uczuciach. Widzimy, że światopogląd jest jak najbardziej uniwersalny, w pewnym sensie zbudowany na podstawie informacji, jakie zostały przyswojone wcześniej. Pojawiają się również elementy nowoczesności, a także – kontrastujące z nimi – budowle, miejsca oraz wspominki z odległej przeszłości.
Wszystkie teksty zdają się skupiać wokół bardzo poważnych zagadnień i problemów, z jakimi ludzkość zmaga się od dawna – m. in. wspomniana wojna, religia, zagubienie w świecie czy tracenie formy. Podmiot liryczny próbuje przekazać nam informacje odnośnie kwestii, jak właściwie zbudowane są fundamenty tego, co zwykliśmy nazywać „naszym miejscem na ziemi”. Opowiada, jak widzi dane wydarzenia czy kwestie, nie rozwodzi się nad nimi bezmyślnie i nie użala nad tym, co mogłoby być – a próbuje przemówić do rozsądku tym, którzy są i będą w stanie coś z tym zrobić i zmienić wiele rzeczy, chociażby polepszyć byt niektórych ludzi.
Autor stara się również wcielać w różne postacie, co widzimy chociażby na przykładzie tekstów, w których raz wypowiada się z punktu widzenia płci męskiej, a potem żeńskiej. Dzięki temu sprytnemu zabiegowi jesteśmy w stanie dostrzec, na co tak naprawdę zwracają uwagę poszczególne płci. Wiadomo, że jedna nigdy w pełni nie odda tego, co druga czuje wewnątrz, jednak taka próba jest bardzo ciekawym eksperymentem. Znajdują się tu także wątki fantastyczne, takie jak Alicja (wyjęta jakby wprost z Krainy Czarów),która pojawiła się również w poprzednim tomiku, nie raz w dodatku.
Emocji rzeczywiście nie ma wiele, nie w takiej ilości, jak w poprzedniej publikacji, jednak pojawia się parę wątków. Widać wyraźnie, że kilka prac odnosi się do miłości cielesnej, co nie było aż tak widoczne przy zagłębianiu się w uczucia w „już nie zielone”. Samej szeroko pojętej miłości poświęcone jest parę utworów, aczkolwiek podmiot nie chce się na niej skupiać z powodu tego, co dzieje się wokół niego. Widać to chociażby w „rozmowie w pubie”, gdzie główny bohater pokazuje, iż miłość nie istnieje – a przecież żadna z postaci nie była obojętna na to, co mogło powstać między nimi. Czasem po prostu tak się dzieje, że ile byśmy nie robili, nie stworzymy czegoś z niczego, tym bardziej nie na siłę.
Tytułowe drzwi przez głowę można rozumieć na dwa sposoby. Jeden z nich mówi o tym, że otwierają nam one drogę do rozumienia świata, pojmowania go cały czas na nowo, chłonięcia wszelkich emocji, faktów – po prostu bodźców – na każdy możliwy sposób. Drugi natomiast pokazuje, że wszyscy posiadamy w sobie coś na kształt zamkniętych wrót, nad którymi mamy władzę jedynie my, jako jednostka. Dzięki nim możemy udostępnić ludziom wyłącznie to, co chcemy, a nie to, czego chcieliby się dowiedzieć, wbrew naszej woli.