Ten maleńki zbiorek składa się z trzech części: "Las Birnam ruszył" (przedstawiający na bieżąco wrażenia z sierpniowych wydarzeń w Stoczni Gdańskiej),"Zawał" (nieco chaotyczne zestawienie zapisków o niepokojach przed wejściem Rosjan, ucieczkach przed ubekami, próbach ostrzegania innych opozycjonistów) i "Białołęka" (notatki i spostrzeżenia, szkice biograficzne z czasu pobytu poety w więzieniu). Całość tworzy niesamowite świadectwo tamtego czasu i tamtych wydarzeń, wrażenia zapisywane na gorąco, pełne poczucia niepokoju, niepewności.

Czuć tu specyficznie poetycki sposób postrzegania świata przez autora, chociaż zapis jest całkowicie prozatorski, utrzymany dodatkowo w pamiętnikarskim stylu. Czuć nadzieję, pomieszaną z obawą, że jednak nic się nie zmieni. A przecież coś zmienić się musi! Czuć tę świadomość, że jest się na krawędzi, że komunizm wisi na włosku - a jednak nie ma do końca pewności, czy ten włosek zerwie się wreszcie, czy na nowo urośnie w siłę. Sporo tu goryczy - przede wszystkim wówczas, gdy autor opuszcza Stocznię i wraca do pogrążonego w swoich zwyczajnych sprawach miasta. Ale też dużo tu zapisków o poczuciu solidarności (nomen omen),o otwieraniu się jednych grup społecznych na drugie (robotnicy i intelektualiści, którzy mieli szansę poznać się w więzieniu). No i sporo absurdu rodem z PRL - choć ukazanego raczej w gorzki, niż śmieszny sposób...

A gdy jeszcze całość czyta się w wydaniu II obiegu - na pożółkłych, zszytych zwyczajnie w formę zeszytu kartek, z tekstem odbitym na maszynie do pisania, z tajemniczą adnotacją: "druk bez wiedzy i zgody autora" - ma się dodatkowo wrażenie obcowania z żywą historią...

Ten maleńki zbiorek składa się z trzech części: "Las Birnam ruszył" (przedstawiający na bieżąco wrażenia z sierpniowych wydarzeń w Stoczni Gdańskiej),"Zawał" (nieco chaotyczne zestawienie zapisków o niepokojach przed wejściem Rosjan, ucieczkach przed ubekami, próbach ostrzegania innych opozycjonistów) i "Białołęka" (notatki i spostrzeżenia, szkice biograficzne z czasu...