6/10 – DOBRY

Po długiej przerwie para detektywów Kenzie/Gennaro decyduje się przyjąć swoje kolejne zadanie. Tym razem ich zleceniodawcą jest śmiertelnie chory miliarder Trevor Stone, który pragnie odszukać swoją zaginioną córkę Desiree. Jak się okazuje śladem dziewczyny ruszył już wcześniej inny detektyw, który jednak również zaginął w tajemniczych okolicznościach. Trop Desiree prowadzi Patricka i Angelę aż na Florydę, gdzie okazuje się, że nic nie jest takie jakie wydawało się na początku, a prawda ma wyjątkowo mroczne oblicze.

Nijak nie da się ukryć, że trzecia odsłona serii kryminalnej autorstwa Dennisa Lehane’a to powieść posiadająca kilka wad, które dla bardziej wyczulonych czytelników mogą okazać się wręcz nieznośne. Jeśli spojrzeć na fabułę tej książki, to dość szybko można dojść do wniosku, że jest ona w wielu aspektach nieco naciągana. Odniosłem wrażenie, że autor chcąc przedstawić złożony spisek, który miał za zadanie skutecznie zwodzić czytelnika, tak naprawdę oszukał trochę sam siebie. Fajny pomysł na intrygę rozmył się bowiem w kilku nie do końca dobrze poprowadzonych wątkach, momentami sprawiających wrażenie wręcz naiwnych. Nie pomagali również bohaterowie, którzy dali wodzić się za nos w sprawach, które wydawały się dość oczywiste. Królem frajerów okazał się niejaki Jay Becker, co o tyle zaskakujące, że postać ta przedstawiona została jako poważny pan detektyw, od którego Patrick Kenzie uczył się rzemiosła. No cóż… Tam gdzie protagoniści zawodzili i wpadali w kłopoty, tam też cwany Lehane używał swego rodzaju wytrycha w postaci ich przyjaciół. Jeśli trzeba było komuś obić gębę, pojawiał się Bubba Rogowski ze swoją ekipą, jeśli problem był natury prawnej z pomocą spieszył nieustraszony adwokat Cheswick Hartman. W ten oto sposób Kenzie i Gennaro niemal z każdej opresji wychodzili bez szwanku. „Pułapka zza grobu” nie jest na pewno najlepszą częścią serii, ale nie można też powiedzieć, że jest książką totalnie słabą. Wręcz przeciwnie, ta powieść ma też kilka zalet, do których należy zaliczyć szybkie tempo akcji, fajne dialogi okraszone szczyptą specyficznego humoru oraz bardzo przystępny styl autora.

Według mnie „Pułapka zza grobu” to książka, która w aspekcie czysto rozrywkowym prezentuje się naprawdę nieźle i jeśli nie będzie się próbowało za bardzo rozkminiać niektórych rozwiązań fabularnych, to można spędzić z nią kilka miłych chwil. Jeśli czytaliście dwie pierwsze części cyklu i polubiliście głównych bohaterów, to myślę że nie będziecie mieli problemów z zaakceptowaniem tej powieści, mimo jej kilku braków. Ja nie miałem. Polecam.

6/10 – DOBRY

Po długiej przerwie para detektywów Kenzie/Gennaro decyduje się przyjąć swoje kolejne zadanie. Tym razem ich zleceniodawcą jest śmiertelnie chory miliarder Trevor Stone, który pragnie odszukać swoją zaginioną córkę Desiree. Jak się okazuje śladem dziewczyny ruszył już wcześniej inny detektyw, który jednak również zaginął w tajemniczych okolicznościach. Trop...