"W zapomnieniu", tak samo jak inne książki tej autorki, to powieść dla niepoprawnych romantyczek, które dają się porwać miłosnej historii, przymykając oko na całkiem sporo wad i niedociągnięć...

Niestety "W zapomnieniu" również takie wady ma, i to ma ich dużo, przez co mam problem z oceną. Nie jest to moja pierwsza książka tej pisarki, zaczęłam więc już dostrzegać pewne właściwe dla niej schematy fabularne, przez co powieść stała się dla mnie przewidywalna... Ani razu nie przeżyłam momentu zaskoczenia - od początku wiedziałam, że Michała i Magdę czekają kłótnie, przeszkody, tragedie, że będą się ranić, rozstawać i wracać do siebie... Byłam też pewna, że pojawi się zazdrosna rywalka, zdolna do różnych podłości...

Od chwili, gdy poznajemy bohaterów i ich życie, naprawdę łatwo przewidzieć, co będzie dalej. Jest to duży minus, ale czy rzeczywiście przeszkadzał mi w czytaniu? Zupełnie nie! I tu tkwi talent autorki do tworzenia fabuły, która wciąga, mimo że wiemy, co za chwilę się wydarzy...

Mam też zastrzeżenia co do sposobu spisania całej historii - raził mnie trochę zbyt prosty, a chwilami wręcz prostacki język - byłby wytłumaczalny w dialogach (w końcu gangsterski półświatek to nie intelektualiści), ale nie w całej reszcie...

Irytowała mnie również nadmierna czułostkowość i przesłodzenie, a całość zbyt często i zbyt blisko zbliżała się do granicy kiczu...

Marudna jestem, bo kolejną rzeczą, do której się przyczepię, były papierowe i trochę niedopracowane postaci, w efekcie czego ta świetna historia z niesamowitym potencjałem nie poruszyła mnie aż tak bardzo, jak tego oczekiwałam. Sama koncepcja "złego" gangstera zdolnego do wielkiej miłości i dobrej dziewczyny bardzo dobra, ale czegoś mi zabrakło.

Lingas-Łoniewska tworzy niewątpliwie dobre fabuły, przedstawia wielkie uczucie, które trafia prosto do naszych romantycznych, tkliwych serduszek... Ale mogłaby sprawić, by jej powieści stały się dużo lepsze i nie do zapomnienia.

"W zapomnieniu", tak samo jak inne książki tej autorki, to powieść dla niepoprawnych romantyczek, które dają się porwać miłosnej historii, przymykając oko na całkiem sporo wad i niedociągnięć...

Niestety "W zapomnieniu" również takie wady ma, i to ma ich dużo, przez co mam problem z oceną. Nie jest to moja pierwsza książka tej pisarki, zaczęłam więc już dostrzegać pewne...