Tak to widzę

Okładka książki Tak to widzę
Irosław Szymański Wydawnictwo: Krajowa Agencja Wydawnicza satyra
200 str. 3 godz. 20 min.
Kategoria:
satyra
Wydawnictwo:
Krajowa Agencja Wydawnicza
Data wydania:
1987-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1987-01-01
Liczba stron:
200
Czas czytania
3 godz. 20 min.
Język:
polski
Tagi:
Irosław Szymański Tak to widzę satyra
Średnia ocen

                7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
12 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1759
1758

Na półkach:

Boleśnie przekonałam się, że pokolenia dzieli również poczucie humoru.
Że różnimy się w nim narodami, że i czas może wpłynąć na jego odbiór, ale że dzisiejsi nastolatkowie mają zupełnie inne poczucie humoru niż ich rodzice czy dziadkowie? – tego się nie spodziewałam. Nie znałam kabaretu „Loża 44”, dla którego powstawały teksty autora. Sama dziwię się temu – jak to było możliwe? Kiedy przypominam sobie , kto w latach 80. ubiegłego wieku (jak to brzmi!) mnie rozśmieszał, to pojawia się kilka nazwisk – Bohdan Smoleń, Bronisław Opałka w roli Genowefy Pigwy, Zenon Laskowik czy Jan Pietrzak.
Teksty „Loży 44” odkryłam niedawno i przypadkowo.
W trakcie imprezy czytelniczej - Noc z Biblioteką. Każdy zaproszony uczestnik maratonu nocnego czytania miał przynieść ze sobą ulubioną książkę. Jej fragmenty mieliśmy czytać po kolei przez pięć minut aż do świtu. Wszyscy zgodnie kolejkowe czytanie zatrzymaliśmy na filigranowej, starszej pani, która przyniosła właśnie tę pozycję. Nie chcieliśmy już czytać! Chcieliśmy słuchać tylko jej interpretacji (a robiła to w sposób dystyngowany) tekstów Irosława Szymańskiego. Byłam tak zachwycona inteligentnym humorem, aluzyjnością, sugestywnością i sprytnym kamuflażem treści przemycanych do odkrycia absurdów rzeczywistości PRL-u (ale nie tylko), że wyszperałam sobie tę książkę na rynku wtórnym, by mieć ją na własność. Wprawdzie wszystkie teksty kabaretu „Loża 44” można przeczytać na jego stronie internetowej, ale wydane w formie książkowej mają w niej nadaną logiczną kompozycję i spójną całość. A poza tym są bogato ilustrowane zdjęciami wykonawców oraz niezwykle inteligentnymi rysunkami Jerzego Lipca. Całość tekstu naśladuje formułę programu telewizyjnego z podanymi godzinami emisji audycji. W książce są one jednocześnie tytułami rozdziałów, które rozpoczynają się od godziny 8:10, a kończą o godzinie 23:05. Ich tematyka jest tak szeroka, jak samo życie. Poruszają i omawiają w krzywym zwierciadle humoru, ironii i absurdu zwykłą codzienność przeciętnego obywatela w PRL, który ma zainteresowania, pasje, chodzi do lekarza, ogląda TV, spogląda w przeszłość i martwi się o duszę swoją w przyszłości, wstępując do piekieł. Wszystkie są komentarzem jego otoczenia, kluczem do ujrzenia go na nowo, które publikowane w programach telewizyjnych zostały zebrane tutaj w spójną całość. Jak napisał autor wstępu Franciszek Piątkowski – „zbiór, który w całości jest zaproszeniem do gry, do łamania szyfrów i myślenia ze śmiechem”.
Właśnie – myślenia!
Humor, żart, ironia, a nawet sarkazm jest po coś. Przynajmniej ja mam takie wyobrażenie, bo tak było od zawsze. „Sokrates był tym, który odpowiedział ironią na celebrowaną uczoność sofistów. Franciszek Rabelais odpowiedział w swojej twórczości na celebrowaną i sztywną dworską etykietę. W skostniałych klasyków z oświeceniowych salonów uderzył ironiczny ton romantyków. Ironia Norwida była wyzwaniem rzuconym faryzejskim regułom gry i głupstwom zmarmurzonym na piedestałach.” – zauważa autor wstępu, z którym się zgadzam. Te teksty są tej tradycji kontynuacją. Zmuszają do szukania drugiego dna. Do rozbierania tekstów na czynniki pierwsze i dopasowywania ich do skojarzeń z rzeczywistością, by ujrzeć ją bardziej ostro, dużo bardziej wyraźnie.
I wpadł mi do głowy pewien pomysł!
Podzielę się tymi tekstami z moją zaprzyjaźnioną młodzieżą - pomyślałam. Poczytamy sobie, pośmiejemy się, poopowiadam im o życiu nastolatki w PRL. Zorganizowałam dwa spotkania podobne do tego, w którym sama brałam udział, z tą różnicą, że tutaj jedynym bohaterem była ta książka. Spośród bogactwa materiału wybierałam po kolei te najbardziej uniwersalne, by potem przejść do tych bardziej hermetycznych. Miałam świadomość, że nie każdy nastolatek zna niuanse rzeczywistości lat 70. i 80. i nie każdy będzie wiedział, co to jest na przykład „asygnata”. Wybór padł na „Studio Sport”, „Pamiętnik znaleziony w kaftanie” i tekst, nad którym popłakałam się ze śmiechu – „Z poradnika działkowicza”.
I na tych trzech tekstach zakończyło się czytanie – niestety!
Rozmowa zeszła na zupełnie inne tematy bez zainteresowania pozostałą treścią. Przeżyłam zupełnie odwrotną sytuację do tej, w której uczestniczyłam w towarzystwie ludzi dorosłych. Zaskoczyło mnie to, ale i zasmuciło. Poczucie humoru współczesnych nastolatków jest zupełnie inne niż starszych pokoleń. Nie bawi ich myślenie podczas śmiechu. Wolą humor przaśny, dosadny, szybki, bezpośredni i wulgarny w przesłaniu i języku.
Rechot z demotywatorów.
Zastanawiam się, co będą prezentowały kabarety, by wzbudzić śmiech (o refleksji mogę pomarzyć), kiedy za kilka, kilkanaście lat dzisiejsi nastolatkowie, jako dorośli, zasiądą na widowni.
Chyba nawet nie jestem tego ciekawa.
http://naostrzuksiazki.pl/

Boleśnie przekonałam się, że pokolenia dzieli również poczucie humoru.
Że różnimy się w nim narodami, że i czas może wpłynąć na jego odbiór, ale że dzisiejsi nastolatkowie mają zupełnie inne poczucie humoru niż ich rodzice czy dziadkowie? – tego się nie spodziewałam. Nie znałam kabaretu „Loża 44”, dla którego powstawały teksty autora. Sama dziwię się temu – jak to było...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    17
  • Chcę przeczytać
    16
  • Posiadam
    8
  • Ulubione
    3
  • Poszukuję
    1
  • Z niedorosłych czasów
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Kraków Moryś
    1
  • Chcę w prezencie
    1
  • Plany biblioteczne
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Tak to widzę


Podobne książki

Przeczytaj także