Drugi tom "Życia Mary Bryant" okazał się równie interesujący jak pierwszy. Przeczytałam jednym tchem i zaraz zabieram się za trzecią część.

Tym razem poznajemy trudy pionierskiego życia angielskich zesłańców, którzy zasiedlili Australię. Tytułowa bohaterka i jej bliscy muszą zmagać się z głodem, brakiem podstawowych sprzętów potrzebnych do życia i z tęsknotą za wolnością. Mimo iż nowy kraj wydawał się początkowo tętniącym życiem miejscem, codzienność okazała się zupełnie inna. Piękna przyroda nie rekompensuje elementarnych potrzeb, a obiecane przez angielskie władze dostawy żywności wcale nie docierają do głodujących ludzi albo przypływają z wielkim opóźnieniem, przywożąc dodatkowo nowych skazańców.
W tej atmosferze ciągłej nerwowości i lęku o jutro rodzą się plany ucieczki, która zdominuje fabułę.

Mary - tak jak w pierwszym tomie - okazuje się kobietą silną i zaradną, znacznie bardziej odporną na trudy niż większość mężczyzn. Jej determinacja i potrzeba niezależności stają się osią napędową akcji i budzą w czytelniku podziw oraz zrozumienie.

Jestem bardzo ciekawa, jak zakończą się losy tej kobiety, która nie jest postacią fikcyjną.

Drugi tom "Życia Mary Bryant" okazał się równie interesujący jak pierwszy. Przeczytałam jednym tchem i zaraz zabieram się za trzecią część.

Tym razem poznajemy trudy pionierskiego życia angielskich zesłańców, którzy zasiedlili Australię. Tytułowa bohaterka i jej bliscy muszą zmagać się z głodem, brakiem podstawowych sprzętów potrzebnych do życia i z tęsknotą za wolnością....