13- letniej Devon Delaney właśnie podwinęła się noga. W czasie letnich wakacji u babci, dziewczyna poznała nową koleżankę, Lexi. Lexi była zachwycona, słuchając opowieści Devon o wielkiej szkole, o fantastycznych przyjaciołach oraz randkach z najprzystojniejszym i najbardziej obleganym chłopakiem w mieście.Problem w tym, że nic z tego, co opowiadała Devon, nie było prawdą.

Zacznę od tego że traktowałam tę książkę z przymrużeniem oka - nóż, o ile pamiętam czasy gdy miałam trzynaście lat, nikt nam nie chodził w różowych mini i z perfekcyjnym makijażem:) Na dyskotece to jeszcze, ale na co dzień do szkoły?! No więc to pierwszy minus, który jednak raził. Szkoła Devon była średnio realistyczna, no ale dobra, jakoś to przetrwałam.

Postacie? Cóż, polubiłam Devon (Devon, nie Devi, ta druga strasznie mnie wkurzała), Lexi nie cierpiałam - zachowywała się jak rozpuszczona wiecznie uśmiechnięta małolata, która za wcześnie zaczęła malować paznokcie i nie tylko, Jared - szkoda słów, Edward Cullen chociaż miał jeszcze jakiś tam charakter Jared to nażelowany laluś bez cienia szarych komórek, Kim - typowa nastolatka w całym znaczeniu tego słowa. Kogo tak naprawdę polubiłam? Mel, Katie i Luke'a, z czego Mel szczególnie: wiedziała co to dobro a co zło, nie była napuszoną modnisią ani miłą szarą myszką i - nie umiem tego inaczej powiedzieć - po prostu była w porządku, nie była wyidealizowana, ale też nie była kolejną lalą robiącą cielęce oczka do Jareda.

Co na plus? Na pewno język - lekki, zabawny, rozdziały przelatywały w mgnieniu oka i mimo wielu wad książki nawet poczułam żal, że to już koniec - na pewno sięgnę po "Nie zadzieraj nosa!". Podobała mi się też fabuła książki - któż z nas nie chciałby być kiedyś kimś innym, tak jak Devon/Devi?

"Wakacyjna tożsamość" to dobra książka na miły, lekki wieczorek przy herbatce. Nie jest to ciężka fantasy wymagająca skupienia, ani naiwna bajeczka dla dzieci; to po prostu - jak to powiedzieć inaczej? - fajna książka. Polecam ją tym, którzy tak jak Devon chcieliby być kimś innym, i tym, których znudziła już szara strona życia:)

7/10 - może nieco naciągane 7, ale siedem.

Recenzja także na moim blogu: zakochana-w-ksiazkach-i-w-czekoladzie.blogspot.com

13- letniej Devon Delaney właśnie podwinęła się noga. W czasie letnich wakacji u babci, dziewczyna poznała nową koleżankę, Lexi. Lexi była zachwycona, słuchając opowieści Devon o wielkiej szkole, o fantastycznych przyjaciołach oraz randkach z najprzystojniejszym i najbardziej obleganym chłopakiem w mieście.Problem w tym, że nic z tego, co opowiadała Devon, nie było...