Temat mormonów zaciekawił mnie przeczytaniu "Żony Mormona", która bardzo mi się podobała. Temat poligamii jest fascynujący, dla mnie totalnie niezrozumiały. Polecam przeczytać właśnie w takim zestawieniu jak mi się udało, czyli najpierw historia z perspektywy żony, a tutaj z perspektywy dzieci. Nie do końca można je porównywać z racji innego gatunku, ale nie zmienia to faktu, że przedstawione historie mają wiele wspólnego, są bardzo ciekawe, momentami przerażające. Bardzo kibicowałam bohaterkom przez całą książkę. Odejmuję jedynie za końcówkę, która w moim odczuciu była już bardzo uproszczona i wygładzona. Tak czy inaczej, niesamowicie polecam, pochłonęłam w 2 dni!

Temat mormonów zaciekawił mnie przeczytaniu "Żony Mormona", która bardzo mi się podobała. Temat poligamii jest fascynujący, dla mnie totalnie niezrozumiały. Polecam przeczytać właśnie w takim zestawieniu jak mi się udało, czyli najpierw historia z perspektywy żony, a tutaj z perspektywy dzieci. Nie do końca można je porównywać z racji innego gatunku, ale nie zmienia to...

Bardzo się cieszę, że poznałam @olutkam i jej booktoury. Jak dobrze pamiętam to miałam możliwość brania udział w trzech i trzy zmęczyły mnie psychicznie. Ale to dobrze, bo dają one dużo do myślenia. Olu bardzo dziękuję za możliwość przeczytania książki “Ukryte żony” Claire Avery.
Dwie nastolatki i siostry, Sara i Rachel, żyją w sekcie, w której poligamia to codzienność a nawet obowiązek. Sara marzy, aby pójść na studia, pracować a przede wszystkim, aby mogła sobie sama wybrać męża. Ale nie jest to możliwe, bo zabrania tego sekta. Muszą wykonywać polecenia Proroka, który rozmawia z Bogiem i jest nieomylny. To on postanawia, że zostanie żoną swojego dużo starszego wuja, który ma już inne żony. Rachel różni się od siostry, jest bardziej wierząca. Ale w jej życiu pojawia się chłopak, który staje się dla niej ważny. Dziewczyna jest rozdarta między wiarą a miłością.
Moim zdaniem jest to bardzo dobra książka. Wywoływała u mnie bardzo dużo emocji: strach, gniew, szok, niedowierzenie, ale pojawiała się także nadzieja. Mimo, że książka nie jest o prawdziwej sekcie to przeraża to, że istnieją podobne. Straszne jest to, że paru starszych mężczyzn decyduje o losach członków całego zgromadzenia. Moim zdaniem książka pokazuje, jak poniżanie są kobiety. No bo jak to inaczej nazwać, jak żona musi być posłuszna mężowi i liczyć na jego łaskę, aby zostać zbawiona. Zresztą młodzi mężczyźni też nie mają lepiej, bo często zostają wyganiani z sekty, aby nie “zabierali” dziewczyn starszym członkom zgromadzeń.
Uważam, że książka jest warta przeczytania. Mnie bardzo poruszyła.

Bardzo się cieszę, że poznałam @olutkam i jej booktoury. Jak dobrze pamiętam to miałam możliwość brania udział w trzech i trzy zmęczyły mnie psychicznie. Ale to dobrze, bo dają one dużo do myślenia. Olu bardzo dziękuję za możliwość przeczytania książki “Ukryte żony” Claire Avery.
Dwie nastolatki i siostry, Sara i Rachel, żyją w sekcie, w której poligamia to codzienność a...

Książka rewelacyjna.
Choć poruszona tutaj historia jest fikcją literacką,to zapewne takie historie dzieją się na prawdę.Jest tak wiele różnych sekt,gdzie przywódcy robią pranie mózgu swoim "poddanym",że ja jestem w stanie uwierzyć w opisaną tutaj fikcję.
Losy dwóch sióstr Sary i Rachel zamieszkałych wraz ze swoja liczną rodziną w sekcie mormońskiej były tak ciekawe,że trudno mi było odłożyć lekturę choć na krótki czas.Pochłonęłam ją niemal na jednym wdechu.

Książka rewelacyjna.
Choć poruszona tutaj historia jest fikcją literacką,to zapewne takie historie dzieją się na prawdę.Jest tak wiele różnych sekt,gdzie przywódcy robią pranie mózgu swoim "poddanym",że ja jestem w stanie uwierzyć w opisaną tutaj fikcję.
Losy dwóch sióstr Sary i Rachel zamieszkałych wraz ze swoja liczną rodziną w sekcie mormońskiej były tak ciekawe,że...

Wyobrażacie sobie, że macie trzy lub więcej matek? Że Wasze rodzeństwo to przede wszystkim przyrodnie rodzeństwo? Że ojciec jest kapłanem Waszego domu, a ślub z Wujem to normalna sprawa?

Książka jest napisana z perspektywy dwóch dziewczyn - Sary i Rachel. Sara jest młodszą, ale bardziej inteligentną z sióstr, pragnącą się wyrwać z domu w którym rządzi ojciec, a jego cztery żony wiernie przy nim trwają. Rachel to najpiękniejsza dziewczyna w okolicy, bardzo wierząca w słowo proroka i pragnąca zostać zbawiona. Jednak gdy okazuje się, że aż 16 mężczyzn objawił się ślub z nią to jej życie diametralnie się zmienia. Szczególnie gdy do szkoły trafia nowy chłopak Luke, w którym dziewczyna zakochuje ze wzajemnością.

Czy dziewczyny ulegną i poddadzą się woli swojej mormońskiej wspólnoty? Czy jednak wybiorą inne życie? Co musi się wydarzyć, żeby postanowiły zawalczyć o siebie?

Książkę nie czyta się łatwo. Nawet bym powiedziała że wręcz bardzo ciężko. Niektóre momenty są aż nie do wyobrażenia. W naszym świecie, mówi się że posiadanie syna to potęga, linia rodowa się zachowa, ale w ich świecie to posiadanie córki, jeszcze dostatecznie pięknej, może spowodować wzrost pozycji społecznej.

Dla mnie osobiście taka społeczność nie powinna istnieć. Jest to coś na wzór sekty i dziwnego wyobraźnia o zbawieniu. Byłam bardzo wzburzona, że nikt nie reagował, a wiele zachowań mężczyzn było uznawane za coś potrzebnego, czy normalnego. Bleh...

Wyobrażacie sobie, że macie trzy lub więcej matek? Że Wasze rodzeństwo to przede wszystkim przyrodnie rodzeństwo? Że ojciec jest kapłanem Waszego domu, a ślub z Wujem to normalna sprawa?

Książka jest napisana z perspektywy dwóch dziewczyn - Sary i Rachel. Sara jest młodszą, ale bardziej inteligentną z sióstr, pragnącą się wyrwać z domu w którym rządzi ojciec, a jego cztery...

Sara i Rachel mieszkają w jednym domu. Są przyrodnimi siostrami a ich mamy mieszkają razem z nimi. Mieszkają tam jeszcze dwie inne kobiety i ich ojciec. Tak wygląda życie w Królestwie Baranka. Wszystkiemu przewodniczy wszechwiedzący prorok, a wszelkie odstępstwa są karane. Jeśli w rodzinie urodzi się chłopiec prawdopodobnie będzie musiał odejść, chyba że osiągnie coś w życiu i znacznie się wzbogaci wtedy przyjmą go z powrotem.
Dziewczynki kończą po 15 lat i nadchodzi moment kiedy ojciec zaprowadza ich do proroka mają tam usłyszeć komu są przeznaczone i kto będzie ich mężem. Gotowość na małżeństwo, w ich mniemaniu , dziewczynki otrzymują w wieku lat 13 więc obie są już nieco przechodzone ;) Sara dowiaduje się że jej mężem będzie brat ojca, czyli wuj Walter dużo starszy od niej. Natomiast Rachel nadal musi czekać na decyzję proroka ponieważ objawiła się aż 16 mężczyznom.
W domu dziewczyny nie otrzymują szacunku od matek a od ojca jedyne czego mogą oczekiwać to chwile sam na sam w szopie po których mają pełno siniaków i podbite oczy.
Do wspólnoty dołącza Luke wraz z ojcem i matką jest dość sceptycznie nastawiony do wierzeń ojca a do tego zakochuje się w Rachel.
Tu zaczyna się walka dziewczyn o przetrwanie, moment buntu, chęć poszerzania wiedzy i ratowania siebie. Czy zdołają się uwolnić zanim będzie za późno?
Chyba nigdy nie zrozumiem jak wiara może tak otumanić człowieka, który ma przecież swój rozum. Jak można słuchać jednej osoby, która nakazuje ci przestać czytać, jeść określone potrawy, rozmawiać tylko z wybranymi ludźmi, nie szanować innych ras... Ta ksiązka jest pełna smutku, bólu. Jest to dość trudna pozycja ale jednak na swój sposób piękna. Czytałam ją z niemałym zaciekawieniem i nie mogłam się doczekać aż dowiem się co będzie dalej, jak potoczą się losy bohaterów. Bardzo polubiłam postać Sary i Irvina. Myślę że obie te postaci były dobrze scharakteryzowane i idealnie odegrały swoje role w fabule.
Lubię tematy sekt w filmach i książkach i czasem żałuję że nie jest to jedynie wymysł autora czy scenarzysty.

Sara i Rachel mieszkają w jednym domu. Są przyrodnimi siostrami a ich mamy mieszkają razem z nimi. Mieszkają tam jeszcze dwie inne kobiety i ich ojciec. Tak wygląda życie w Królestwie Baranka. Wszystkiemu przewodniczy wszechwiedzący prorok, a wszelkie odstępstwa są karane. Jeśli w rodzinie urodzi się chłopiec prawdopodobnie będzie musiał odejść, chyba że osiągnie coś w...

Są książki, o których cokolwiek napiszesz to będzie za mało, za słabo, niewystarczająco.
Sara jest uwięziona w rodzinnej sekcie, w której króluje poligamia, a kobieta będąca jedyną żoną swojego męża skazana jest na piekło, gdzie o losie, miłości, partnerze i przyszłości decyduje Prorok. Kiedy w wieku prawie 16 lat, będąc już starą, w końcu jej koleżanki w wieku 12 czy 13 lat mają już mężów, głównie 4 razy starszych od siebie, dowiaduje się, że ma wyjść za mąż za swojego wujka postanawia uciec. Jej marzeniem jest studiować, zakochać się i mieć prawdziwą rodzinę z kimś, kogo sama wybierze. Szczęścia pragnie również dla swojej siostry Rachel, która posłuszna "wyrokowi boskiemu" potulnie wypełnia wszelkie polecenia Proroka, do czasu aż poznaje Luke'a. Czy dla chłopaka Rachel będzie w stanie zaryzykować, przeciwstawić się ojcu i uwierzyć w inny los czy jednak wierna religii podda się decyzji, którą przekaże jej Prorok?
Ukryte żony, wydawać by się mogło, że to literacka fikcja, w końcu czasy średniowiecza i aranżowanych małżeństw już dawno za nami, ale niestety na świecie dalej dzieją się takie rzeczy. Straszne jest to, że niektórzy ludzie zasłaniają się Bogiem i religią, by tylko spełnić swoje chore ambicje. Nie każdy ma tyle szczęścia, by decydować o swoim losie. Ta książka jest poruszająca, czyta się ją jednym tchem.

Są książki, o których cokolwiek napiszesz to będzie za mało, za słabo, niewystarczająco.
Sara jest uwięziona w rodzinnej sekcie, w której króluje poligamia, a kobieta będąca jedyną żoną swojego męża skazana jest na piekło, gdzie o losie, miłości, partnerze i przyszłości decyduje Prorok. Kiedy w wieku prawie 16 lat, będąc już starą, w końcu jej koleżanki w wieku 12 czy 13...

Polecam... Warta uwagi...

Polecam... Warta uwagi...

rewelacja.Ksiazka przeczytana jednym tchem.

rewelacja.Ksiazka przeczytana jednym tchem.

Choć poruszony w książce temat jest interesujący i ważny, to jednak ona sama fabularnie i językowo pozostawia pewien niedosyt. Momentami nudna, naiwna i przewidywalna, stanowiła mimo to ciekawe uzupełnienie dla publikacji J. Krakauera "Pod sztandarem nieba".

Choć poruszony w książce temat jest interesujący i ważny, to jednak ona sama fabularnie i językowo pozostawia pewien niedosyt. Momentami nudna, naiwna i przewidywalna, stanowiła mimo to ciekawe uzupełnienie dla publikacji J. Krakauera "Pod sztandarem nieba".

Miałam spory problem z oceną tej książki. Z jednej strony - ciekawa tematyka, żywa akcja, realizm. Z drugiej strony - tragiczny język, zwroty akcji tak niespodziewane że aż głowa mała, bohaterki, które nagle ot tak zmieniają cały swój światopogląd, romansidło... Jak dla mnie ta książka to naiwna książeczka klasy B o miłości nastolatków, z tym, że osadzona w realiach mormońskiej, wielożennej rodziny ;)
W "Ukrytych żonach" widać duże braki w umiejętnościach literackich autorem, ale prosty, bezpośrednio język i pewne niemożliwe rzeczy z pewnością bardziej trafiają do nastolatków.
Czy warto przeczytać? Myślę, że mimo wad tak. Książkę czyta się naprawdę szybko i z pewnością nie jest nudna.

Miałam spory problem z oceną tej książki. Z jednej strony - ciekawa tematyka, żywa akcja, realizm. Z drugiej strony - tragiczny język, zwroty akcji tak niespodziewane że aż głowa mała, bohaterki, które nagle ot tak zmieniają cały swój światopogląd, romansidło... Jak dla mnie ta książka to naiwna książeczka klasy B o miłości nastolatków, z tym, że osadzona w realiach...