Nadyia

Okładka książki Nadyia Łukasz Andrzej Zaranek
Okładka książki Nadyia
Łukasz Andrzej Zaranek Wydawnictwo: Radwan literatura piękna
80 str. 1 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Radwan
Data wydania:
2011-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2011-01-01
Liczba stron:
80
Czas czytania
1 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377451670
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
11 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
698
110

Na półkach: , , ,

Disco kac

Łukasz Zaranek to społecznik od lat zaangażowany w publiczne życie swego miasta, terapeuta zajmujący się osobami niepełnosprawnymi, a także autor, który nawet swoją twórczością zdaje się wypełniać narzuconą sobie społeczną misję. Zadebiutował utworem „Nadyia”. Jej pomysł przyszedł mu do głowy, gdy pracując jako didżej w dyskotekach bywał świadkiem scen, które mogłyby zszokować niejednego rodzica.

„Nadyia” to przestroga. Niewielka objętościowo nowelka, „etiudka literacka”, której akcja krąży wokół przypadkowego i tragicznego zdarzenia. Autor mocnymi słowami zwraca uwagę na zagrożenie, które pojawia się, gdy młodzież imprezując traci nad sobą kontrolę bądź topi smutki w alkoholu, narkotykach i przygodnym seksie…

Młody człowiek, bywalec dyskotek, budzi się po upojnej nocy, niewiele pamiętając i walcząc ze skutkami gigantycznego kaca. W trakcie lektury odczuwamy niesmak, który przeradza się w odrazę, ale stopniowo odkrywane upiory przeszłości powodują, że nasz osąd łagodnieje. Kiedy zaczynamy współczuć bohaterowi – w jego domu pojawia się „kumpel”, zwiastun złych wieści. Bohater niechętnie przypomina sobie dramatyczne okoliczności imprezy. Jeszcze się łudzi, że to zły sen, ale fakty są nieubłagane… „Kumpel” proponuje rozwiązanie, które być może pozwoli wykpić się od odpowiedzialności. Jak postąpi Max? I jaką rolę odegra tajemnicza Nadyia?

Łukasz Zaranek zwrócił uwagę na poważny problem i odniósł się do niego. Trzeba mu przyznać, że nie obawia się nazywać rzeczy po imieniu, a dosadny język potęguje to wrażenie. Niestety, książka nie jest pozbawiona mankamentów. Czego zabrakło? Wnikliwej i fachowej pracy redaktorskiej. Oczywiście to debiut, na pewne sprawy można zatem przymknąć oko. Doświadczona osoba wychwyciłaby jednak niekonsekwencje oraz usunęła zdania niepotrzebnie tłumaczące to, co i tak jest oczywiste. Wydaje się, że książka została wydana w nadmiernym pośpiechu. Szkoda, bo szlachetnemu przesłaniu autora odebrano w ten sposób siłę rażenia.

[http://ksiazkioli.blogspot.com/2013/11/nadyia-ukasz-zaranek.html

Disco kac

Łukasz Zaranek to społecznik od lat zaangażowany w publiczne życie swego miasta, terapeuta zajmujący się osobami niepełnosprawnymi, a także autor, który nawet swoją twórczością zdaje się wypełniać narzuconą sobie społeczną misję. Zadebiutował utworem „Nadyia”. Jej pomysł przyszedł mu do głowy, gdy pracując jako didżej w dyskotekach bywał świadkiem scen, które...

więcej Pokaż mimo to

avatar
408
347

Na półkach: ,

Lubię książki do których podchodzę z dystansem a okazują się sporym zaskoczeniem, oczywiście w pozytywnym słowa znaczeniu, i właśnie taka okazała się dla mnie Nadyia :) serdecznie polecam

Lubię książki do których podchodzę z dystansem a okazują się sporym zaskoczeniem, oczywiście w pozytywnym słowa znaczeniu, i właśnie taka okazała się dla mnie Nadyia :) serdecznie polecam

Pokaż mimo to

avatar
566
236

Na półkach: ,

Życie polega na wyborach – to my podejmujemy najtrudniejsze decyzje i ponosimy ich konsekwencje. Każdy z nas jest panem swojego losu i nawet jeśli pod wpływem działań innych osób nasza egzystencja ulega dramatycznym przemianom – to tylko my możemy przywrócić nasz świat na właściwy tor i uporządkować wszystkie sprawy, jakie dręczą sumienie. Mówi się, że rozpatrywanie przeszłości należy do zajęć starców, jednak czy można normalnie funkcjonować, jeśli w głowie cały czas pojawiają się obrazy sprzed lat, kiedy człowiek tak naprawdę czuł, że żyje, będąc bezgranicznie szczęśliwym? Niewątpliwie, trudno zapomnieć o tym, co było, ale pomimo wszelkich trudności należy próbować iść przed siebie, znaleźć tę iskierkę nadziei, która tkwi w każdej duszy, pomimo wielu błędów. Zawsze z pewnego rodzaju przygnębieniem czytam o bohaterach, którzy pod wpływem straty ukochanej osoby dążą do autodestrukcji, nie potrafiąc pozbierać się po osobistej tragedii, jaka na zawsze wywarła piętno na ich życiu. Taką postacią jest Max z noweli „Nadyia” autorstwa Łukasza Andrzeja Zaranka.

Max niegdyś był ambitnym i odpowiedzialnym człowiekiem, który doskonale wiedział, czego od życia chce. Ukończył prestiżowe liceum, dostał się na wymarzone studia i posiadał plany, jakie gwarantowały mu wspaniałą przyszłość. Jednakże pod wpływem nieszczęśliwych i dramatycznych zdarzeń stracił wszystko, na czym mu zależało, popadając w całkowite załamanie, jakie doprowadziło do tego, że rzucił studia i rozpoczął wariacką egzystencję, swój czas głównie spędzając w łóżku bądź na imprezach. Wyznaje zupełnie sprzeczne ideały, niż te, które towarzyszyły mu kilka lat temu. Czytelnik poznaje go w chwili, kiedy kolejnej całonocnej balandze, na której nie brakowało środków odurzających, budzi się, posiadając nieprzyjemne uczucie w żołądku. Max to wrak człowieka, którego część pomimo wszystko nadal walczy. W wyobraźni Maxa istnieje Nadyia, która budzi w nim emocje, jak i też stara się sprowadzić go na dobrą drogę, pokazując mu nieraz jego błędy i złe wybory. Mogłoby się wydawać, że los dwudziestoparolatka już nigdy się nie zmieni, a on sam w dalszym ciągu będzie dążył do powolnej śmierci, do jakiej łatwo doprowadzały białe proszki, jakie często pojawiały się w gronie jego nowych „przyjaciół”. Dochodzi jednak do wypadku, który powoduje, że Max staje w obliczu dylematu, jaki może uratować jego dalsze życie bądź też całkowicie je zniszczyć. Na ostatniej zabawie dochodzi do szalonych i makabrycznych zdarzeń, które pokazują, w jaki sposób młodzież ucieka przed samym sobą i otaczającymi obowiązkami. Pozbawiony jakichkolwiek wartości człowiek staje w samym centrum piekła, które na zawsze zostawi piętno na jego psychice.

Łukasz Andrzej Zaranek na co dzień pracuje jako instruktor osób niepełnosprawnych, współpracując również z Rogozińskim Centrum Kultury. Często angażuje się w życie społeczne, kulturowe i sportowe Rogoźna, miasta leżącego w województwie wielkopolskim, będąc zarazem obserwatorem życia społeczeństwa. Pomimo tego, że pan Zaranek jest autorem wielu wierszy i krótkich opowiadań, „Nadyia” jest jego debiutem literackim. Ta książka pokazuje wszelkie pułapki ludzkiej egzystencji, jak i też paradoksy, które wydają się być codziennością. Od samego początku główny bohater, Max, zaskakuje i budzi w czytelniku pewnego rodzaju żałość, ale również ciekawość. Obraz młodego chłopaka, który znajduje się w dusznym pokoju po imprezie, na której nie brakowało alkoholu, przeraża i sprawia, że odbiorca zadaje sobie pytanie: co sprawiło, że mężczyzna zdecydował się na taki los? Zwłaszcza, gdy później poznajemy jego przeszłość, jaka otwierała przed nim niejedne drzwi do sukcesu. Łukasz Zaranek przedstawia nam intrygującą historię Maxa, który wytrwale dążył do własnej autodestrukcji, nie potrafiąc pozbyć się z myśli tragedii, jaka go dotknęła. W jednej chwili stał się swoim własnym wrogiem, a w jego głowie narodziła się Nadyia – wytwór jego wyobraźni, który wytrwale próbował sprowadzić go na dobrą drogę. Autor tej noweli w sposób niezwykły ukazał relacje Maxa pomiędzy tajemniczą tytułową Nadyią, a ich rozmowy potrafią chwycić za serce, pokazując miłość, łączącą dwa odrębne światy. Fabuła utworu jest bardzo intrygująca. Ogromnym atutem książki są rewelacyjne opisy przeżyć, uczuć i wewnętrznych rozterek głównego bohatera, który stanął przed trudnym wyborem, dotykającym trwale jego sumienia. Akcja rozwija się stopniowo i przyznam szczerze, że na początku nie do końca potrafiłam wczuć się w klimat tego utworu. Jednak z każdą kolejną stroną, im bardziej poznawałam Maxa i jego otoczenie, tym mocniej chciałam poznać wszystkie aspekty życia tego młodego człowieka, jak i to, jak zakończy się jego konflikt ze społeczeństwem. Dialogi pomiędzy postaciami są realne, a styl, jaki prezentują poszczególni bohaterowie, całkowicie oddaje ich pozycje wśród innych ludzi. Pisarz posiada lekkie i przyjemne pióro, a jego pomysły potrafią pozytywnie zaskoczyć. „Nadyia” składa się z pewnego rodzaju wątku kryminalnego, lecz to właśnie psychika Maxa odkrywa tutaj dominującą rolę. Widać, że pan Zaranek poświęcił dużo czasu na dopracowaniu postaci Maxa, dzięki czemu właśnie czytelnik odczuwa z nim pewnego rodzaju więź. Dawno już nie spotkałam się z tak wspaniale opowiedzianą historią, w której główny bohater szokuje niemalże cały czas, poszukując swojego własnego „ja”. Niewątpliwie, autor mógłby uchodzić za mistrza w kreowaniu postaci. Dla niektórych odbiorców wydarzenia zawarte w lekturze mogą wydawać się być nieciekawe, lecz tekst głównie skupia uwagę na Maxie – jego decyzjach, życiu, wyborach. Utwór ten na pewno nie należy do nudnych. Zwraca szczególną uwagę na zmarnowane szanse, problemy z uporaniem się z przeszłością i próbą odnalezienia się w świecie, który uchodzi za wrogą planetę. Dodatkowo pan Zaranek w sposób przejmujący pokazuje skutki zażywania używek, po których dochodzi do wydarzeń, nad którymi nie ma się żadnej kontroli. Ostatnie strony „Nadyi” sprawiają, że czytelnik dochodzi do wniosku, że słowo „wszystko” tak naprawdę jest synonimem wyrazu „nic”.

Spędziłam miłe chwile czytając debiut literacki Łukasza Andrzeja Zaranka. „Nadyia” to przejmująca lektura, w której znajduje się wiele pytań bez odpowiedzi, jak i też niespodziewanych zwrotów akcji, które prowadzą do przerażających skutków. Wydarzenia z życia Maxa mogłyby dotknąć każdego z nas – co chwilę słyszy się o wypadkach, utratą samokontroli nad małoletnimi czy tragediach, jakie potrafią zamienic życie człowieka w piekło. Warto przeczytać tę przejmującą książkę, otwierającą oczy na wiele spraw.

Życie polega na wyborach – to my podejmujemy najtrudniejsze decyzje i ponosimy ich konsekwencje. Każdy z nas jest panem swojego losu i nawet jeśli pod wpływem działań innych osób nasza egzystencja ulega dramatycznym przemianom – to tylko my możemy przywrócić nasz świat na właściwy tor i uporządkować wszystkie sprawy, jakie dręczą sumienie. Mówi się, że rozpatrywanie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
719
200

Na półkach: ,

Będąc pod wpływem alkoholu nie jesteśmy w stanie kontrolować swoich zachowań, jednak pewne wydarzenia nigdy nie powinny mieć miejsca. Przekonał się o tym główny bohater książki pt. „Nadyia” – Max, który po kolejnej szalonej nocy dowiedział się, w czym brał udział. Zawstydzony i wściekły na samego siebie zwrócił się z prośbą o pomoc do postaci kobiety żyjącej w jego umyśle. Tytułowa Nadyia stała się dla niego nie tylko oparciem, ale również przejęła rolę sumienia, które próbuje nakierować go na tę właściwą drogę.


Zaledwie 78-stronicowa książka, nowelka, porusza kilka bardzo istotnych problemów, które można dostrzec we współczesnym świecie. Każdy czytelnik inaczej odbierze tę historię i wyciągnie z niej inny wniosek. Ja, upewniłam się jedynie, że pieniądze tak naprawdę nie dają szczęścia. Gwarantują stabilizację, jednak związane z nimi poświęcenie oraz liczne wyrzeczenia często odbijają się na najbliższych, nierzadko prowadząc do tragedii.

Język autora jest prosty i bardzo współczesny, przez co lekturę czyta się bardzo szybko. W wypowiedziach bohaterów nie brakuje przekleństw, aczkolwiek nie wyobrażam sobie, aby mogło być inaczej. Dzięki temu zabiegowi przedstawione zdarzenia i sytuacje stają się jeszcze bardziej rzeczywiste i w pewnym stopniu bliższe. Ponadto, wulgaryzmy są częścią naszego języka, a nie potrafię wyobrazić sobie np. dresa używającego wzniosłych słów.

„Nadyia” idealnie przedstawia szarą rzeczywistość, w której nie brakuje agresji i zakłamania. Wydarzenia, które zostały w niej opisane nie są dla nas, czytelników i codziennych obserwatorów, czymś nowym. Często mamy okazję czytać lub słyszeć w wiadomościach o okropnych rzeczach przytrafiających się młodym dziewczynom oraz kobietom w różnym wieku. Autor przedstawił w swoim dziele dwa podobne zdarzenia, które przytrafiły się różnym, pod względem wieku, jak i zachowania, osobom, jednak zbrodnia jest zbrodnią i trzeba ponieść konsekwencje swoich czynów.

Najlepszym elementem książki jest, jak dla mnie, postać Nadyii. Czytelnik z początku nie wie, kim jest, ani czego może się po niej spodziewać. Niepozorna i nierealna postać urozmaica akcję, sprawiając, że czytelnik chce jak najszybciej poznać zakończenie tej historii. Historia Maxa oraz informacje dotyczące owej „wyimaginowanej” kobiety tworzą doskonałą całość, a opis wewnętrznej walki bohatera jest czymś niesamowitym.

„Nadyia” jest idealną pozycją zarówno dla młodych, jak i dla starszych czytelników (w szczególności rodziców). Książka daje do myślenia, skłania odbiorcę do refleksji, zostawiając w jego sercu ślad. Nie oznacza to jednak, że nie jest pozbawiona wad, wręcz przeciwnie. Pomijam już kwestię ilości stron, ponieważ autor udowodnił, że o jakości pozycji świadczy nie tyle grubość, co wnętrze i myśl, jaką przekazuje, aczkolwiek z niektórych dialogów biła sztuczność. Nie sądzę, aby w niektórych sytuacjach dana osoba wypowiedziała się w taki, a nie inny sposób.

Pomimo niewielkich rozmiarów i kilku drobnych wad, mogę polecić ją z czystym sumieniem każdej osobie, która lubi poznawać życiowe historie.

Będąc pod wpływem alkoholu nie jesteśmy w stanie kontrolować swoich zachowań, jednak pewne wydarzenia nigdy nie powinny mieć miejsca. Przekonał się o tym główny bohater książki pt. „Nadyia” – Max, który po kolejnej szalonej nocy dowiedział się, w czym brał udział. Zawstydzony i wściekły na samego siebie zwrócił się z prośbą o pomoc do postaci kobiety żyjącej w jego umyśle....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    14
  • Chcę przeczytać
    13
  • Posiadam
    6
  • Ulubione
    2
  • 52 książki (2012)
    1
  • Sztukater
    1
  • Poszły w świat
    1
  • Wyd. Radwan
    1
  • 2014
    1
  • LiteraTura Wrocław
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Nadyia


Podobne książki

Przeczytaj także