Światło obrazu. Uwagi o fotografii

Okładka książki Światło obrazu. Uwagi o fotografii
Roland Barthes Wydawnictwo: Wydawnictwo KR publicystyka literacka, eseje
208 str. 3 godz. 28 min.
Kategoria:
publicystyka literacka, eseje
Tytuł oryginału:
La chambre claire.Note sur la photographie
Wydawnictwo:
Wydawnictwo KR
Data wydania:
1996-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1996-01-01
Liczba stron:
208
Czas czytania
3 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
83-902653-7-0
Tłumacz:
Jacek Trznadel
Tagi:
fotografia sztuka kultura wspólczesna
Średnia ocen

                8,5 8,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,5 / 10
8 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
576
94

Na półkach: ,

Bardzo osobista książka Rolada Barthes’a pisana po śmierci matki i ukończona trzy lata przed śmiercią samego Autora. Jest w dużej mierze opowieścią o matce, a właściwie nieustającą refleksją o pamięci o niej…” W pewien listopadowy wieczór, niedługo po śmierci matki, porządkowałem zdjęcia. Nie liczyłem na to, że ją „odnajdę”, nie oczekiwałem niczego od tych „zdjęć, które słabiej wywołują wspomnienie osoby, niż samo tylko myślenie o niej” (Proust). Dobrze wiedziałem o tej fatalności, która jest jedną z najbardziej okrutnych stron żałoby: że chociaż będę wpatrywał się w te obrazy, nie będę mógł już nigdy przypomnieć sobie jej rysów (przywołać ich całkowicie do siebie). A w takim razie chciałem jedynie podobnie do życzenie Paula Valery po śmierci jego matki „napisać o niej niewielką rzecz tylko dla siebie samego”… I choć Barthes zamieszcza w książce różne fotografie, to na kolejnych stronach swojej opowieści o matce, pokazujących szczegóły, które utrwalił aparat fotograficzny, tej najważniejszej dla niego fotografii, czyli fotografii matki na żadnej stronie nie znajdziemy. Ochrona przed profanacją pamięci czy może zwykła obawa przed banałem? Nie wiem.

Książka z podtekstami, z niedomówieniami, z delikatnymi smaczkami, a przecież jednoznaczna w pokazywaniu emocji i zainteresowań seksualnych Barthesa. Przykładem niech będzie opis zamieszczonej w książce fotografii przedstawiającej... nie, nie, nie kobietę(!), ale młodego(na oko dwudziestoparoletniego), uśmiechniętego prowokacyjnie, nagiego mężczyznę "...zdjęcie erotyczne (stanowi to jego warunek) nie robi z seksu centralnego przedmiotu, może także wcale go nie ukazywać. Pociąga on widza poza kadr (! - moje) i dlatego to zdjęcie zostaje przeze mnie ożywione i ożywia mnie samego. Punctum jest więc rodzajem czegoś subtelnego spoza kadru, tak jakby obraz przerzucał pożądanie poza to, co sam pozwala widzieć. Nie tylko w stronę "reszty" nagości (mężczyzna ma odsłonięty tors, a "reszta" znajduje się poza kadrem fotografii i jest niewidoczna - moje), nie tylko do fantazmu jakiegoś działania, ale do absolutnej doskonałości istoty, do połączonych ducha i ciała. Ten chłopiec z wyciągniętą ręką, promienieje uśmiechnięty...i choć w połowie wchodzi do kadru, ucieleśnia rodzaj rześkiego erotyzmu..." I dalej, str. 161: "Piękne zdjęcie, chłopak także...(!!! - moje).
Gorące, bezpośrednie, smakowite i wcale nie takie subtelne...
Więcej na ten temat można znaleźć w książce Ewy Kuryluk "ENCYKLOPEDIEROTYK", SIC!, Warszawa 2001, odnoszącej się m.in. do rozpaczliwej (rzekomej) korespondencji Barthes'a z o wiele młodszym Edmondem - jego wielką miłością.

Niewątpliwe książka "Światło obrazu..." jest również książką o niemożności. Niemożności pogodzenia się ze śmiercią najbliższej osoby, niemożności odtworzenia w jej dosłowności (fizyczności), niemożności nawiązania kontaktu, niemożności… Przede wszystkim jednak jest to książka o miłości, miłości syna do matki. „Podczas choroby pielęgnowałem ją, podawałem herbatę w kompotierce, która lubiła i z której teraz mogła pić wygodniej niż z filiżanki. Stała się moją córeczką, łącząc się w ten sposób z dzieckiem, którym była n swoim pierwszym zdjęciu… Ona, tak mocna, będąca moim wewnętrznym Prawem, pod koniec była dla mnie moim dzieckiem płci żeńskiej. W ten sposób rozwiązywałem sprawę Śmierci. Jeśli Śmierć jest twardym zwycięstwem gatunku – jak to mówi wielu filozofów – jeśli byt poszczególny umiera, by zaspokoić zasadę powszechną, jeśli po rozmnożeniu się, jednostka, wydając na świat kogo innego niż ona sama – umiera, zaprzeczając w ten sposób sobie i przekraczając siebie, to ja który nie dokonałem prokreacji, spłodziłem własną matkę w chorobie. Gdy umarła, nie miałem już żadnych powodów, aby dostroić się do postępu przodującego Życia (gatunku)… Oto co odczytałem na Fotografii z Cieplarni”

Fotografia, nie tylko ta, która uwieczniła matkę, w recenzowanej książce jest pretekstem do wielu rozważań: o Historii, o egzystencji i jej możliwym poświadczaniu przez zdjęcie, o pięknie, o pamięci i wreszcie o dzisiejszej cywilizacji, a właściwie „o szaleństwie współczesnego społeczeństwa pochłoniętego konsumowaniem obrazów, zapoznającego Pragnienie bezpośrednie i zadowalającego się jego namiastką: światłem fotografii…” (z Posłowia na okładce)

Piękna, choć trudna książka.

Bardzo osobista książka Rolada Barthes’a pisana po śmierci matki i ukończona trzy lata przed śmiercią samego Autora. Jest w dużej mierze opowieścią o matce, a właściwie nieustającą refleksją o pamięci o niej…” W pewien listopadowy wieczór, niedługo po śmierci matki, porządkowałem zdjęcia. Nie liczyłem na to, że ją „odnajdę”, nie oczekiwałem niczego od tych „zdjęć, które...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    465
  • Przeczytane
    462
  • Posiadam
    99
  • Fotografia
    20
  • Ulubione
    18
  • Teraz czytam
    16
  • Chcę w prezencie
    8
  • Fotografia
    8
  • Sztuka
    6
  • Studia
    4

Cytaty

Więcej
Roland Barthes Światło obrazu. Uwagi o fotografii Zobacz więcej
Roland Barthes Światło obrazu. Uwagi o fotografii Zobacz więcej
Roland Barthes Światło obrazu. Uwagi o fotografii Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także