Los Utracony
288 str.
4 godz. 48 min.
- Kategoria:
- powieść historyczna
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2010-10-26
- Data 1. wyd. pol.:
- 2010-10-26
- Liczba stron:
- 288
- Czas czytania
- 4 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788374148726
Choć wcześniej niż Los utracony powstało wiele ważnych literackich świadectw z obozów zagłady, powieść Kertésza na ich tle jest dziełem wyjątkowym. Koszmar obozu przedstawił bowiem autor z autobiograficznej perspektywy ufnego chłopca, przyjmującego grozę obozowego życia z podobną prostotą, z jaką powieść jest napisana. Właśnie dzięki powściągliwości książka ta jest tak wiarygodna i przejmująca, że krytycy uważają ją za arcydzieło literatury światowej.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 2 568
- 1 764
- 550
- 72
- 32
- 31
- 27
- 18
- 17
- 15
Opinia
Co najbardziej zaskoczyło mnie w tej książce? Jej niezwykła oględność i powściągliwość. Przeczytałam już swego czasu bardzo wiele pozycji z literatury obozowej, choć częściej tematyka dotyczyła obozów zagłady niż obozów pracy. Zwykle były to jednak relacje niejako "z drugiej ręki" – reportaże, zebrane przez osoby trzecie wspomnienia byłych więźniów, teksty wykorzystujące dane, będące w posiadaniu muzeum w Oświęcimiu itp. Zdecydowana większość tych opracowań zawierała naprawdę przerażające opisy życia i śmierci w obozach, bestialstwa oprawców hitlerowskich, całkowitej zatraty człowieczeństwa.
Tym razem mam do czynienia z przekazem naocznego świadka i uczestnika, byłego (nastoletniego podówczas) więźnia obozów w Buchenwaldzie i Zeitz. Ta opowieść, pisana z punktu widzenia dziecka, uderza umiarkowaniem w przedstawianiu obozowych potworności. Nie znaczy to, że Kertész cokolwiek wygładza czy retuszuje. Unika jednak jakiegokolwiek patosu czy dramatyzowania, jest to spokojny, chwilami wręcz lakoniczny opis życia, w którym świadomość ogranicza się z czasem tylko do myśli o posiłku i odpoczynku.
Dużym zaskoczeniem były dla mnie opisy pobytu bohatera w pawilonie szpitalnym w obozie w Buchenwaldzie. Zdaję sobie sprawę, że obóz pracy nie był tym samym, co "fabryka śmierci", jednak wzmianki o ciepłej kołdrze, ciszy i spokoju, opiece lekarskiej, podrzucanych dodatkowych porcjach żywnościowych i troskliwym, przyjaznym Pflegerze – to naprawdę dla mnie, oczytanej w "literaturze oświęcimskiej", brzmiało wręcz nieprawdopodobnie.
No i scena, w której lekarz chce wypisać ze szpitala głównego bohatera, a Pfleger podstępem ratuje go przed tym – to wstrząsnęło mną do głębi. Wiem, że nie da się tego oceniać w żadnych kategoriach, były to czasy, kiedy nie istniało pojęcie moralności czy przyzwoitości, szczególnie w sytuacji "życie przeciwko życiu", ale mimo wszystko...
Jest to książka niewątpliwie dobra – nie ukrywam jednak, że mocno mnie kłopocze jej subtelność, delikatność. Zupełnie jakby nie było o czym krzyczeć...
---------------------------------------------------------------------
Dopisane dwa dni później - można cofać plusy, jeśli kto chce.
Zresztą to moje speszenie ustąpiło już miejsca niezgodzie i niesmakowi, tym silniejszym, im dłużej myślę o książce Kertésza. Oto bowiem zdałam sobie sprawę, że tak dokładnie uświadamiając czytelnikom nieludzki reżim obozowej codzienności, autor jakby pominął tych, którzy ów reżim zaprowadzili i utrzymywali. Owszem, wzmiankuje rozmaitych Ältesterów i żandarmów (podobno odznaczających się największym okrucieństwem – doprawdy?), ale mam wrażenie, że niemal zupełnie zapomniał o najczarniejszych bohaterach tamtych wydarzeń. Czy w Buchenwaldzie oni w ogóle byli? Czy więźniowie pilnowali się i terroryzowali sami?
O niemieckich żołnierzach pisze właściwie tylko przedstawiając chaos przy rampie w Oświęcimiu (gdzie transport trafił na selekcję, a po trzech dniach zdolni do pracy, w tym główny bohater, ruszyli dalej na Zachód) – "...jedynie oni, schludni i czyści, promieniowali w tym bałaganie stanowczością i spokojem." Z kolei lekarz, prowadzący selekcję "...miał bardzo dobrą prezencję i sympatyczną, podłużną, ogoloną twarz z raczej wąskimi wargami i niebieskimi lub szarymi, w każdym razie jasnymi, dobrotliwie patrzącymi oczami." Potem jest wiele podobnych, zastanawiających "kwiatków".
Po prostu bomba! I zachwyt, proszę państwa. Nie wiem, co to ma być. Syndrom sztokholmski? Czy jakaś niezwykła ironia, tak jednak wysublimowana, że jestem zbyt ograniczona, by ją pojąć?
Za te niepokojące dwuznaczności obniżam ocenę. Bardzo bym nie chciała, żeby młodzież z tej właśnie książki czerpała wiedzę o nazistowskich obozach koncentracyjnych.
Co najbardziej zaskoczyło mnie w tej książce? Jej niezwykła oględność i powściągliwość. Przeczytałam już swego czasu bardzo wiele pozycji z literatury obozowej, choć częściej tematyka dotyczyła obozów zagłady niż obozów pracy. Zwykle były to jednak relacje niejako "z drugiej ręki" – reportaże, zebrane przez osoby trzecie wspomnienia byłych więźniów, teksty wykorzystujące...
więcej Pokaż mimo to