Szukając Noel
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Finding Noel
- Wydawnictwo:
- Znak
- Data wydania:
- 2011-11-07
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-11-07
- Liczba stron:
- 296
- Czas czytania
- 4 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-240-1652-5
- Tłumacz:
- Bartosz Gostkowski
- Tagi:
- miłość rodzina
„Pamiętaj, liczy się tylko miłość”
Gdy Mark był dzieckiem, mama opowiadała mu, że anioły czasem przebierają się za ludzi i schodzą na ziemię. Gdy dorósł, zwątpił w te słowa. Kiedy jednak znalazł się na samym dnie, ponownie w nie uwierzył.
Mark Smart był życiowym nieudacznikiem, który nigdzie nie potrafił znaleźć dla siebie miejsca. Los postawił jednak na jego drodze niezwykłą dziewczynę - Macy. Uczucie, którym ją obdarzył różniło się od jego dotychczasowych związków: „to tak jakby porównać Święto Pracy z Bożym Narodzeniem”. Gwiazdka nie może jednak trwać wiecznie, a miłość Marka i Macy napotka na niespodziewane przeszkody. Czy mroczne wydarzenia z przeszłości muszą rozdzielić ich na zawsze?
Richard Paul Evans - autor bestsellerowych Stokrotek w śniegu - udowadnia, że zanim życie wręczy nam najwspanialszy prezent, pakuje go starannie w przeciwności losu. Ta wzruszająca opowieść to dowód na potęgę miłości, która zdolna jest do pokonania każdej przeszkody.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Współczesna baśń
Richard Paul Evans nie rozczarowuje czytelników, serwując nam kolejną współczesną baśń, w której dobrzy bohaterowie są zawsze dobrzy, źli do końca tkwią w swoich błędach, choć czasem nagle odnajdują w sobie poczucie winy, postanawiają się zmienić i zadośćuczynić tym, których skrzywdzili, a ostatecznie dobro i tak zwycięża. Schematyczne? Być może. Ale czy nie tego właśnie od czasu do czasu potrzebujemy? Przecież baśniom Andersena też można zarzucić, że są przewidywalne i zawsze zwycięża w nich dobro, a mimo tego prawie każdy z nas je czytał i wspomina z przyjemnością.
„Szukając Noel” to piękna opowieść o poszukiwaniu siebie, rodzinnych więzach, powrotach do przeszłości i, jakże by inaczej, o miłości. Nie zachwyca bogactwem opisów i wielością krajobrazów. Wręcz przeciwnie – jest krótka i treściwa, niesie swoje przesłanie w prostych słowach i dzięki temu bez problemu trafia do czytelnika.
Poznajemy losy dwójki bohaterów – Marka, który wyjechał na studia, żeby uciec z rodzinnego domu przed ojcem oraz Macy, która w dzieciństwie przeżyła koszmar wielu rodzin zastępczych, adopcji i rozdzielenia z siostrą. Kiedy spotykamy ich pierwszy raz, Macy postanawia odnaleźć ojca i siostrę, Markowi umiera matka. Wtedy także spotykają się sami bohaterowie... Chociaż sami nie potrafią sobie poradzić z własnymi problemami, okazuje się, że mogą pomóc sobie wzajemnie. I tak zaczyna się ta historia...
Nie jest to lektura dla czytelnika poszukującego ambitnej powieści o rozbudowanej fabule i zaskakujących zwrotach akcji. Ale świetnie nadaje się na długie wieczory i kiepski nastrój. Błyskawicznie sobie z nim radzi!
Katarzyna Marondel
Oceny
Książka na półkach
- 3 051
- 1 519
- 737
- 176
- 100
- 51
- 49
- 43
- 37
- 33
Opinia
Dwa miesiące po Świętach, odkryłam książkę pełną ducha świątecznego, którego szukałam tak w ogołoconym z magii okresie przedświątecznym. Po Evansie spodziewałam się czegoś dobrego, ale nie takich emocji, nie tego wzruszenia i tej atmosfery świątecznej nadziei.
Książka to nie jest pyszna piernikowa opowieść, polana lukrem i posypana wiórkami czekoladowymi, to słodko-gorzka opowieść o życiu, o wychodzeniu do światła. Historia tego, że los może się do nas uśmiechnąć w najmniej spodziewanym momencie, czasami nanosekundę po tym jak dowalił nam kolejnego kopniaka.
Tak jest z Macy, tak jest z Markiem i tak jest z Jo.
Macy była ofiarą systemu, który jest często negatywnym bohaterem produkcji amerykańskich, system czyli opieka społeczna, system do którego trafiają dzieci odebrane rodzicom, tułające się od rodziny zastępczej, do kolejnej, ciągnąc za sobą ubrania w worku na śmieci. I same są tak traktowane, jako sprawiający kłopot bagaż. Macy wraz z siostrą została odebrana ojcu narkomanowi po śmierci matki. Rozdzielona z ukochaną siostrzyczką o którą troszczyła się jak nikt w świecie trafia do patologicznej rodziny. Po pewnym czasie staje przed obliczem sądu, który „przyklepuje” adopcję, całe serce dziewczynki krzyczy, że nie chce mieszkać z tą panią, która ma być jej nową mamą, ale ten krzyk ginie w gąszczu prawniczych zdań. Klamka zapadła. Dziewczynka w nowym domu jest śmieciem, wstrząsnął mnie opis, jak zareagowała jej przybrana matka gdy dowiedziała się, że dziewczynka poskarżyła się znajomej, że jest bita, cud że Macy przeżyła. Opis przeżyć małej dziewczynki był dla mnie porażający, coś niewyobrażalnego. Jakie prawo może skazywać dzieci na taki los? Czy możliwe jest że Macy wydostanie się z tego bagna? Dla mnie byłoby to niewykonalne.
Mark. Jego życie w porównaniu z losem Macy to bajka. Gdyby nie ojciec. Ze Stu zawsze miał zatarg, w końcu przez niego porzucił dom, wyjechał byle dalej i kiedy zaczęło mu się sypać życie odciął się od rodziny aby nie dać ojcu okazji do tryumfu. Jednak w trakcie lektury będziecie mogli poznać przyczynę tego konfliktu i jestem pewna, że Was poruszy. Mnie wzruszyło to ogromnie… właściwie, to wciąż ten temat rozgryzam.
I pewnie opowiedziałabym Wam całą fabułę a nie chcę zabierać Wam frajdy z czytania, bo dla mnie niespodzianki się liczą i gnałam do tego zakończenia, przyciągana jak się okazuje magią świąt, a co Was przyciągnie? Sprawdźcie.
To nie jest kolejna banalna historyjka o świątecznym cudzie przebaczenia. Na pewno nie! To opowieść o walce o swoje szczęście i o tym, że często coś co na pierwszy rzut oka jest oczywiste, skrywa w sobie głębie, której warto się przyglądnąć.
Polecam zdecydowanie z całego serca!
Dwa miesiące po Świętach, odkryłam książkę pełną ducha świątecznego, którego szukałam tak w ogołoconym z magii okresie przedświątecznym. Po Evansie spodziewałam się czegoś dobrego, ale nie takich emocji, nie tego wzruszenia i tej atmosfery świątecznej nadziei.
więcej Pokaż mimo toKsiążka to nie jest pyszna piernikowa opowieść, polana lukrem i posypana wiórkami czekoladowymi, to słodko-gorzka...