Tylko nie życz mi spełnienia marzeń

Okładka książki Tylko nie życz mi spełnienia marzeń Anna Strzelec
Okładka książki Tylko nie życz mi spełnienia marzeń
Anna Strzelec Wydawnictwo: Radwan literatura piękna
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Radwan
Data wydania:
2009-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2009-01-01
Język:
polski
ISBN:
9788389938084
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Życie to nie karnawał Tomasz Ryczaj- Głogowski, Anna Strzelec
Ocena 8,3
Życie to nie k... Tomasz Ryczaj- Głog...
Okładka książki Gorąca antologia Anna Alochno - Janas, Władysław Chodasiewicz, Ena Kielska, Błażej Jacek Klajza, Katarzyna Krzan, Jolanta Kwiatkowska, Mander, Mariposa, Marcin Jerzy Moneta, Arkadiusz Siedlecki, V.G. Soque, Anna Strzelec, Anna Szczęsna, Olaf Tumski
Ocena 4,7
Gorąca antologia Anna Alochno - Jana...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
12 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1759
1758

Na półkach:

Nigdy nie czytałam książki w wydaniu elektronicznym. Do tej pory, do tej powieści, która zjawiła się z pozą wyzwania i zapytaniem: Co mi zrobisz jak mnie złapiesz?
Nie zastanawiałam się długo. Lubiąc nowe doświadczenia zareagowałam odruchowo czyli szybko, konkretnie i cała na tak. Wszystko jest dla ludzi skoro znam fankę wampirów, która „Zmierzch” Stephanie Meyer przeczytała w telefonie komórkowym. 368 stron w malutkim ekraniku!
Zaczęło się jak orka na ugorze, mimo, że miałam ekran jak w kinie w porównaniu z telefonicznym. Trzy podejścia, w których nie dotarłam dalej niż do trzeciej strony. Wszystko mi przeszkadzało, a konkretnie brakowało przyzwyczajeń: ulubionej pozycji, herbaty po prawej stronie i chipsów bananowych po lewej, wygody przerwania w dowolnym momencie bez troski o losy włączonego komputera. Zawzięłam się jednak. Zwłaszcza, że kolejne spotkania z Hanną, główną bohaterką wspomnień, pozostawiały niedosyt. Czułam się winna, że pozwalam jej na rozpoczęcie opowieści, a potem zostawiam ją samą, zawiedzioną, wiedząc, że chce się ze mną podzielić tak bardzo osobistymi marzeniami, o które tak często pytam ludzi z różnym skutkiem.
Bałam się trochę, że forma wydania i zmagania z nowymi jej wymaganiami, mogą wpłynąć na odbiór treści, ale dobry tekst obronił się sam. Nie zauważyłam momentu, w którym zamarłam wsłuchana w koleje jej losu, zatopiłam się w opowieść Hanny o jej marzeniach, a właściwie o jednym, dla niektórych bardzo prozaicznym, zwyczajnym, a którego spełnienia pragnie większość kobiet: być szczęśliwą u boku mężczyzny, z którym można się zestarzeć tworząc enklawę szczęścia dla dzieci.
Tak niewiele, a zarazem tak dużo, bo kiedy Hanna ma nadzieję, że jest, nareszcie, spełnia się, na jej oczach, to szczęście, zaczyna niespodziewanie spalać się słomianym ogniem, pozostawiając w dłoniach zimny popiół, rozczarowanie, zawód i żal.
Więc może lepiej nie życzyć sobie ich spełnienia, skoro są tak złudne, kruche, ulotne i pozostawiają po sobie ból? Może lepiej pozostać przy niespełnionych marzeniach, dających nadzieję i radość oczekiwania na ich realizację, bez ryzyka, że się rozpuszczą w rwącym nurcie rzeki życia jak tyle poprzednich?
Byłoby to trochę smutne i ten smutek czułam we wspomnieniach, przebijający się uporczywie przez wszystkie radosne chwile w życiu Hanny. Był jak piętno odciśnięty na duszy kobiety, szczęśliwie smutnej i radosnej przez łzy. Zwłaszcza, że opowieść kończy się w zawieszeniu, niedokończeniu, w oczekiwaniu na kolejny cios od życia.
Mam ochotę zaprotestować, zaprzeczyć i przypomnieć słowa Jędrka, znajomego Hanny: "wspomnienia są jak album ze zdjęciami, każdy je ma, ale wybieramy tylko te najlepsze". I niech tak zostanie, bo warto żyć chociażby dla tych dobrych chwil, pielęgnować je i marzyć, koniecznie marzyć życząc sobie ich spełnienia, by móc zebrać jeszcze więcej dobrych, przyjemnych , niepowtarzalnych chwil do życiowego albumu.
Anna Strzelec pisze również wiersze. Jeden z nich, umieszczony w tekście, mistrzowsko oddaje nastrój i atmosferę całej opowieści.

Zabierz mnie na pachnącą trawę
wśród kwiatów niebieskich połóż
niech nie istnieje ani wczoraj ani jutro
niech słońce wschodzi amarantowo nad naszym oknem.
Niech spadają gwiazdy
i jak niespełnione marzenia
utoną w wodzie wielkiej rzeki…

To niesamowite jak dwie, skrajnie różne formy literackie, tak różne objętościowo, mogą wyrazić to samo.Mam wrażenie, że dla autorki książki nie ma znaczenia, którą formę wybierze, żeby zamknąć w słowach emocje. Irytuje mnie tylko w jej prozie nadużywanie zdrobnień rzeczowników. Tę skłonność zauważyłam również u Moniki Szwai w „Jestem nudziarą”. Ma to uzasadnienie, jeśli jest to cecha konkretnej postaci w powieści, ale gdy narratorem jest jedna osoba, nadmierna infantylizacja słów razi.
A wiersz?
Nie zgadzam się z jego przesłaniem. Nie, nie i jeszcze raz nie! Nie da się zatrzymać chwili, z natury trwającej jedno mgnienie, ale można pozwolić spadającej gwieździe wykorzystać jej potencjał, bo spełnianie marzeń to nadzieja na kolejne szczęście. Bez nadziei nie da się żyć.
Życzmy sobie więc szerokim gestem, w nadchodzącym czasie składania życzeń pod choinką, jak najczęstszego spełniania się ich. Tych małych i tych dużych, nieśmiałych i tych snutych z rozmachem. I nawet jeśli nas poranią, zbierzmy to co pozostało z nich najpiękniejszego i cieszmy się, że dane było nam je przeżyć. Czego życzę sobie , Hannie, wszystkim czytającym i całemu światu.
http://naostrzuksiazki.pl/

Nigdy nie czytałam książki w wydaniu elektronicznym. Do tej pory, do tej powieści, która zjawiła się z pozą wyzwania i zapytaniem: Co mi zrobisz jak mnie złapiesz?
Nie zastanawiałam się długo. Lubiąc nowe doświadczenia zareagowałam odruchowo czyli szybko, konkretnie i cała na tak. Wszystko jest dla ludzi skoro znam fankę wampirów, która „Zmierzch” Stephanie Meyer...

więcej Pokaż mimo to

avatar
688
498

Na półkach: ,

Przeczytałam z przyjemnością, ale bez zaciekawienia. Początkowo trochę drażnił mnie styl autorki.

Przeczytałam z przyjemnością, ale bez zaciekawienia. Początkowo trochę drażnił mnie styl autorki.

Pokaż mimo to

avatar
1169
1006

Na półkach: ,

Anna Strzelec zadebiutowała w 2008 roku tomikiem wierszy "Miłość niejedno ma imię". Miałem okazję poznać autorkę w wirtualnym świecie i czasami pozwalam sobie na rozmowy. Jakiś czas temu autorka zaproponowała mi wysłanie swoich książek. Tym sposobem otrzymałem dwie pozycje, z czego "Tylko nie życz mi spełnienia marzeń" jest pierwszą, którą przeczytałem. Żałuję że tak późno. Na dedykacji istnieje data "marzec 2012". Ale warto było czekać, gdyż chyba ważne jest, w jakim okresie czytujemy daną książkę. Dodam, że moja opinia na temat książki nie ma nic wspólnego ze znajomością i sympatią, jaką darzę autorkę. A jest niezwykle inteligentną kobietą.

Wczoraj zapytałem Anię, czy to jest jej osobista historia i czy mogę o tym napisać. Tak więc już wiem, że wszystko co opisała, dotyczy jej życia. Czytałem, czytałem i znowu się gdzieś zapadłem. Dziwnie jest czytać historię człowieka i mieć przekonanie, że wszystko co jest tam napisane zdarzyło się naprawdę. Z drugiej strony my ludzie mamy dziwne skłonności zaglądania przez dziurkę od klucza za cudze drzwi, ale mamy również skłonności do ekshibicjonizmu emocjonalnego.

Gratuluję autorce odwagi. Każdy, kto przeczytał tą ksiązkę, ten wie o czym piszę. Nie jest łatwo napisać o swoich bolesnych przeżyciach, życiowych porażkach. Autorka nie szczędzi nam szczegółów ze swojego życia, z bolesnych przeżyć związanych z przeszłością i życiem na obczyźnie. Fascynująca jest dbałość o detale opowiadanych historii. W książce zawartych jest wiele emocji i miłości do drugiego człowieka. To piękna opowieść o człowieku i jego potrzebie kochania , o samotności, ciągłej walce, zwycięstwach i porażkach. Książka została napisana potrzebą serca, a nie zdobyciem rynku czytelniczego. Mam tylko żal do autorki, że historia zostaje nagle przerwana w takiej chwili, że nie pozostaje nic innego, niż zakupić drugą część "Druga pora życia". Co zresztą uczynią z przyjemnością.

Można się zakochać w takiej książce. To nie jest powieść, ale opowieść która jest podobna do naszych historii. Jest autentyczna. Osobiście takowe historie cenię najbardziej. Nie wydumane, ale napisane łzami i cierpieniem. Takie książki poruszają, gdyż są same w sobie autentyczne. Serdecznie polecam!

Anna Strzelec zadebiutowała w 2008 roku tomikiem wierszy "Miłość niejedno ma imię". Miałem okazję poznać autorkę w wirtualnym świecie i czasami pozwalam sobie na rozmowy. Jakiś czas temu autorka zaproponowała mi wysłanie swoich książek. Tym sposobem otrzymałem dwie pozycje, z czego "Tylko nie życz mi spełnienia marzeń" jest pierwszą, którą przeczytałem. Żałuję że tak późno....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1202
278

Na półkach: ,

Anna z mężem podejmują decyzję o ucieczce na Zachód – do Niemiec. Żeby tego dokonać Anna z najmłodszą córką wyjeżdżają na wycieczkę i już nie wracają. Występują o azyl. Z czasem do Niemiec przyjeżdża dwójka pozostałych dzieci Anny. Mąż niestety nie sprostał trudom rozstania. Znalazł sobie o wiele młodszą od siebie towarzyszkę życia.
Anna i jej dzieci powoli układają sobie życie na emigracji. Niestety nie jest ono usłane różami.
Pojawiają się trudności w uzyskaniu azylu. Najmłodsza córka musi wrócić do Polski by skończyć szkołę. Starsze dzieci również decydują się na powrót do kraju. Natomiast Anna podejmuje ryzyko i zostaje. Spotyka mężczyznę – Horsta i zostaje jego żoną. Teściowie nie są zbyt zadowoleni z takiego obrotu spraw.
Dzieci Anny układają sobie życie. Zostaje ona babcią, często odwiedza rodzinę. Odwiedziny te stają się z czasem powodem ostrych konfliktów z mężem. Gdy Horst zaprzyjaźnia się z sąsiadką życie Anny zmienia się diametralnie.
Książki Anny Strzelec to pierwsze książki, które czytałam w formie ebooka. Dzięki temu , że napisane zostały w postaci pamiętników, podzielone zostały na rozdziały czytało mi się je bardzo szybko.
Historia Anny, która robi wszystko by zapewnić rodzinie jak najlepsze życie bardzo mnie poruszyła. Także i to, że nie każdy docenia jej starania o utrzymanie harmonii, miłości i przyjaźni.
W książkach tych czytamy o wyrzeczeniach, o jednoczeniu się polaków na obczyźnie, o poświęceniu całej siebie dla obcych ludzi i o trudnych wyborach. O miłości, którą Anna niszczy samą siebie.
Polecam tę książkę każdemu, a przede wszystkim tym czytelnikom, którzy lubią czytać opowiadania o życiu, coś jakby autobiografie.
„Tylko nie życz mi spełnienia marzeń” i „Druga pora życia” zasługują na dużą uwagę. Czytając je można się przekonać, że życie na emigracji przy boku obcokrajowca to nie jest życie mlekiem i miodem płynące. A gdy jeszcze trzeba zajmować się teściami chorującymi na demencję to już prawdziwa droga przez mękę.

Anna z mężem podejmują decyzję o ucieczce na Zachód – do Niemiec. Żeby tego dokonać Anna z najmłodszą córką wyjeżdżają na wycieczkę i już nie wracają. Występują o azyl. Z czasem do Niemiec przyjeżdża dwójka pozostałych dzieci Anny. Mąż niestety nie sprostał trudom rozstania. Znalazł sobie o wiele młodszą od siebie towarzyszkę życia.
Anna i jej dzieci powoli układają sobie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    27
  • Przeczytane
    15
  • Posiadam
    4
  • Moi mali książęta :)
    1
  • Przeczytane 2009
    1
  • Wyzwanie 2013
    1
  • Ebook
    1
  • 2016-
    1
  • Mam :)
    1
  • 2009
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Tylko nie życz mi spełnienia marzeń


Podobne książki

Przeczytaj także