W ostatnim czasie mam szczęście (albo nosa) do bardzo dobrych książek. Było bardzo dobre fantasy, bardzo dobre science fiction i kryminał, to teraz przyszła kolej na bardzo dobry thriller w wykonaniu włoskiego autora.

Donato Carrisi to pisarz mało znany w świecie literackim, jednak już swoją pierwszą książką przyczynił się do wdarcia na listy bestsellerów w krajach europejskich. I po przeczytaniu tej pierwszej, i jedynej do tej pory wydanej w Polsce, książki wcale się tego powodzenia w sprzedaży nie dziwię. Polski wydawca pisze, że "Zaklinacz" przywołuje na myśl takie perełki filmowe, jak "Milczenie owiec", "Siedem" czy "Szósty zmysł". Ja bym dodał od siebie, że ze strony literackiej "Zaklinacz" przypomina klimatem i stylem książki takich świetnych pisarzy, jak Maxime Chattam czy Jeffery Deaver. Znacie? Lubicie? Jeśli tak, to niektórym z Was wystarczy już samo to, aby po książkę sięgnąć bez wahania. ;)

W istocie jest to bardzo dobry thriller psychologiczny, opowiadający o poczynaniach pewnego sadystycznego mordercy, którego modus operandi był dla mnie nie lada zaskoczeniem i czymś nowym, co sprawiło, że książkę czytało się z wielkim zainteresowaniem. Autor od początku trzyma nas w napięciu i niepewności ciągle serwując niespodziewane zwroty akcji i nie pozwala domyślić się tego, co się zaraz wydarzy i kto jest tym mordercą, aż do samego końca. Sieć zagadek i zawiła intryga sprawiają, że przy książce nie można się nudzić.

Dla fanów wyżej wymienionych autorów i mocnych thrillerów "Zaklinacz" to pozycja obowiązkowa!

W ostatnim czasie mam szczęście (albo nosa) do bardzo dobrych książek. Było bardzo dobre fantasy, bardzo dobre science fiction i kryminał, to teraz przyszła kolej na bardzo dobry thriller w wykonaniu włoskiego autora.

Donato Carrisi to pisarz mało znany w świecie literackim, jednak już swoją pierwszą książką przyczynił się do wdarcia na listy bestsellerów w krajach...