Do wszelkich antologii miewam mieszane uczucia. Z jednej strony mamy różnorodność, więc jak coś nam się nie spodoba przynajmniej możemy przejść do kolejnego opowiadania (a nie jak w przypadku powieści odłożyć książkę na półkę i nie wiedzieć właściwie co z nią zrobić), a z drugiej jeśli coś naprawdę nam się spodoba, nie cieszymy się tym zbyt długo ze względu na ograniczony rozmiar tekstu.

Po tę antologię sięgnąłem z dwóch powodów: po pierwsze, bo kocham Kinga i nie mogłem nie przeczytać jednego z jego opowiadań, a po drugie, bo książkę tą wygrałem w konkursie.

Jakie wrażenia? Całkiem niezłe, ale niestety nie jest to dzieło wielkie. Świetne opowiadania są tylko dwa: "Gaz do dechy" Kinga/Hilla (ojciec i syn piszą o ojcu i synu) i "Powrót do Piekielnego Domu' Nancy A. Collins (brutalne, krwawe i pełne chorego seksu). Naprawdę złych jest nieco więcej: "Sprawa Peggy Ann Lister" Johna Maclaya, "Venturi" Richarda C. Mathesona i "Podniebny dżokej" Whitleya Stribera. Pozostałe dziesięć jest jest na szczęście całkiem niezłych, ale nie wybijających się ponad przeciętność (w granicahc oceny 5-6/10).

Plus dla całego zbiorku jest taki, że czytając te historie pragnie się poznać oryginały Matheesona, co niestety w polskich realiach nie należy do najłatwiejszych. W naszym kraju bowiem ukazały się tylko "Jestem legendą" i jakieś opowiadania (jedyny z utworów Richarda jaki czytałem to "Zrodzony z męża i żony"). Pozostaje więc poszukiwać oryginałów, a szkoda.

Do wszelkich antologii miewam mieszane uczucia. Z jednej strony mamy różnorodność, więc jak coś nam się nie spodoba przynajmniej możemy przejść do kolejnego opowiadania (a nie jak w przypadku powieści odłożyć książkę na półkę i nie wiedzieć właściwie co z nią zrobić), a z drugiej jeśli coś naprawdę nam się spodoba, nie cieszymy się tym zbyt długo ze względu na ograniczony...