Bajki pisane krwią

Okładka książki Bajki pisane krwią
Arnaud Delalande Wydawnictwo: Albatros kryminał, sensacja, thriller
398 str. 6 godz. 38 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Tytuł oryginału:
Le fables de sang
Wydawnictwo:
Albatros
Data wydania:
2011-07-27
Data 1. wyd. pol.:
2011-07-27
Liczba stron:
398
Czas czytania
6 godz. 38 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7659-398-2
Tłumacz:
Krystyna Szeżyńska-Maćkowiak
Średnia ocen

                5,8 5,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

La Fontaine dla dorosłych



162 0 38

Oceny

Średnia ocen
5,8 / 10
168 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1226
17

Na półkach: , , ,

Co może się w książce podobać:
Lista pozycji, którymi autor się chwali, że korzystał z nich przy pisaniu tej książki, sugeruje, że realia epoki odtworzył dość dokładnie, że postacie historyczne przedstawione są wiernie, a opisy wnętrz i ogrodów Wersalu odpowiadają ówczesnej rzeczywistości. Pewnie tak jest, szkoda jednak, że niewiele z tych elementów widać. Poza głównym bohaterem jako tako poznajemy tylko króla i królową, a cała reszta postaci nie ma w ogóle żadnego zauważalnego wnętrza, natomiast opisy Wersalu są nader skromne, na uwagę zasługuje tylko jeden spacer po ogrodach, a i ten w ogóle nie pomaga poczuć atmosfery tego miejsca ani zobaczyć jego piękna. Autor się namęczył, dokładnie poznał świat, który opisuje, ale niestety niewiele z tej swojej wiedzy udostępnił czytelnikowi. Szkoda.

Co mi się spodobało:
Nic. Albo prawie nic. Jest taka jedna scena jakby żywcem wyjęta z cyklu o Bondzie: główny bohater odwiedza osobnika podejrzanie przypominającego Q i otrzymuje od niego kilka zabójczych gadżetów - chyba jedyny w całej książce moment zawierający choć odrobinę życia. I wywołujący uśmiech przez swoje uderzające podobieństwo do scen tak dobrze znanych z popularnych filmów.

Co mi się nie podobało:
Sposób prowadzenia śledztwa i sam tego śledztwa opis. Bohater niewiele ma danych, ale też nie widać, żeby jakichś szukał. Jak już czegoś się dowie lub domyśli, to dostajemy to w postaci gotowych wniosków, bez możliwości samodzielnego dochodzenia prawdy. Zresztą nasz bohater też bardziej dostaje gotowce niż sam do czegoś dochodzi, a najczęściej dowiaduje się o czymś dopiero wtedy, jak go to coś dorwie i da po łbie. OK, nierzadko przecież zdarza się, że bohater powieści wszystkie swoje sukcesy zawdzięcza szczęściu i przypadkowi - tylko że zwykle nie wmawia się wtedy czytelnikowi, że bohater jest jakimś debeściakiem, który ze wszystkim sobie poradzi, od początku wiemy, że jest to zwyczajny gość, który znalazł się w (nie)właściwym miejscu i czasie. A tu podobno mamy jakiegoś wszechstronnego superagenta - więc dlaczego tego nie widać? Nawet bylejakiego agenta nie widać!
Zbrodniarz-szaleniec i popełniane przez niego zbrodnie: miały być niby inspirowane znanymi bajkami, a tak naprawdę prawie wcale nie ma powiązań pomiędzy osobami ofiar a treścią przypisanych im bajek i nawet sposób śmierci w tych przypadkach, w których to on, a nie ofiara jest powiązany z bajką, jest nie tyle wykorzystaniem bajkowego motywu, co nędzną inscenizacją niewiele mającą z bajką wspólnego (poza jedną - ta jedna jest niezła). Cały tzw. Bajkarz jest zupełnie nieprzekonujący, spokojnie mógłby się bez bajek obejść i chyba wyszłoby to lepiej.
Ogólnie jeśli ma to być kryminał, to gorszych sobie nie przypominam. Może podobnej jakości, ale na pewno nie gorsze. A jeśli to powieść sensacyjna czy przygodowa, to też marna - jak dla mnie totalne zero napięcia, żadnych emocji, nuda. Nawet sceny walki opisane są tak, że czytać się nie chce, nie mają tempa, nie uruchamiają wyobraźni, lepiej by chyba było, jakby ograniczyły się do streszczeń: wywiązała się walka, poległo tylu, wygrali ci, przegrani uciekli lub zostali pojmani i kropka. Byłoby ciekawiej.
Tylko tło historyczne być może autorowi wyszło. Być może, bo nie dysponuję wiedzą aby to potwierdzić. Ale nie dysponuję też żadną pozwalającą mi się do czegoś istotnego doczepić.

Co może się w książce podobać:
Lista pozycji, którymi autor się chwali, że korzystał z nich przy pisaniu tej książki, sugeruje, że realia epoki odtworzył dość dokładnie, że postacie historyczne przedstawione są wiernie, a opisy wnętrz i ogrodów Wersalu odpowiadają ówczesnej rzeczywistości. Pewnie tak jest, szkoda jednak, że niewiele z tych elementów widać. Poza głównym...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    213
  • Posiadam
    128
  • Chcę przeczytać
    125
  • Teraz czytam
    9
  • Ulubione
    4
  • 2013
    4
  • 2012
    3
  • Kryminały
    3
  • 2014
    3
  • Wymienię
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Bajki pisane krwią


Podobne książki

Przeczytaj także