O "Naznaczonej" można powiedzieć różne rzeczy, bo ilu czytelników ma ta książka, tyle różnych emocji budzi. Nie należało się po niej spodziewać czegoś wyjątkowego, chwytającego za serce, bo jest to kolejna książka o wampirach dla nastolatek, które nadal tęsknie wzdychają do plakatów Roberta Pattinsona. Napisana przez matkę i córkę. Córkę, starającą się nadać powieści młodzieżowego charakteru, z różnym efektem, niestety. Często nieskomplikowaność tekstu sprawiała, że czułam się, jakbym czytała słabo napisaną książkę o dość ciekawej i oryginalnej fabule. Kristin Cast niekiedy trochę przeszkadzała mamie w napisaniu naprawdę dobrej książki.

Świat wykreowany przez panie Cast jest absolutnie najmocniejszym argumentem przemawiającym za tym, że książka mogłaby być dobra. Szkoła dla wampirów i rzeczywistość, w której ludzie zdają sobie sprawę z istnienia istot nadprzyrodzonych to coś nowego i zachęcającego do dalszego czytania.

Zoey zostaje naznaczona. To oznacza, że musi przenieść się do Domu Nocy, by mieć jakiekolwiek szanse na przeżycie i przemianę w wampira. Matka i ojczym nie wykazują chęci pomóc jej w przystosowaniu się do nowego życia. Dziewczynie pozostaje prosić o pomoc babcię.

Nim trafia do Domu Nocy, by odbyć czteroletnią naukę na wampira, rani się w głowę i traci przytomność. To daje otwarte drzwi dla Nyks - bogini, którą czczą wampiry. Odbywa ona rozmowę z duszą Zoey i wybiera ją sobie na przedstawicielkę w jej świecie. Redbird budzi się naznaczona innym znakiem niż z początku - pełnym półksiężycem, który dotychczas nie miał wypełnienia. Ta różnica budzi różne reakcje wśród adeptów szkoły. Dziewczyna szybko znajduje tu przyjaciół ale także i wrogów.

W każdej szanującej się powieści młodzieżowej nie może zabraknąć wątków miłosnych. W "Naznaczonej" Zoey, prócz nauki i brania udziału w ceremoniach Cór Ciemności oraz próby zwalczenia egoistycznej Afrodyty, ma problemy że swoim byłym prawie chłopakiem - Heathem. Pożąda jego krwi co nie jest normalne dla adeptów w jej wieku. Poza tym interesuje się przystojnym Erikiem, którego nakryła wcześniej na niedwuznacznej sytuacji z Afrodytą.

"Naznaczona" - pierwsza część serii "Dom Nocy" i na pewno nie ostatnia, którą przeczytam, bo jest w niej coś magicznego i mitycznego. Polecam każdemu, komu znudziły się krwiożercze wampiry w starym wydaniu i kto poszukuje szybko czytającej się rozrywki na letnie wieczory.

O "Naznaczonej" można powiedzieć różne rzeczy, bo ilu czytelników ma ta książka, tyle różnych emocji budzi. Nie należało się po niej spodziewać czegoś wyjątkowego, chwytającego za serce, bo jest to kolejna książka o wampirach dla nastolatek, które nadal tęsknie wzdychają do plakatów Roberta Pattinsona. Napisana przez matkę i córkę. Córkę, starającą się nadać powieści...