Shirley
- Kategoria:
- klasyka
- Tytuł oryginału:
- Shirley
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo MG
- Data wydania:
- 2011-06-16
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-06-16
- Liczba stron:
- 640
- Czas czytania
- 10 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377790014
- Tłumacz:
- Magdalena Hume
- Tagi:
- przedsiębiorca zamach miłość Magdalena Hume
Nigdy dotąd nie wydawana w Polsce powieść Charlotte Brontë, autorki „Dziwnych losów Jane Eyre”.
Borykający się z przeciwnościami losu młody przedsiębiorca, Robert Moore, sprowadza do swej fabryki nowoczesne maszyny, czym naraża się lokalnej ludności do tego stopnia, że doczekuje się zamachu na swoje życie. By ratować podupadający interes, Moore rozważa poślubienie zamożnej i dumnej Shirley Keeldar, mimo że jego serce należy do nieśmiałej Caroline, żyjącej w całkowitej zależności od swego stryja. Tymczasem Shirley zakochana jest w ubogim Louisie, który zajmuje posadę guwernera w rodzinie jej wuja. Choć Louis odwzajemnia jej uczucie, ambicja i świadomość przepaści majątkowej, która ich dzieli nie pozwalają mu się do tego przyznać.„Shirey”, napisana przez Charlotte Brontë zaraz po „Dziwnych losach Jane Eyre”, to pełna pasji opowieść o konflikcie klas, płci i pokoleń, toczącym się wśród wrzosowisk północnej Anglii i na tle niespokojnej epoki wojen napoleońskich.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Wspaniała Brontë!
Czytelniku, czy znasz siostry Brontë? Jeśli tak – wiesz co robić i żadne słowa nie zmienią faktu, że prędzej, czy później „Shirley” zagości na Twojej półce. Co słyszę? Nie znasz? Przed Tobą stoi możliwość wzbogacenia nie tylko swojego czytelniczego doświadczenia, ale całego życia.
Nie potrafię być bezstronna, nie potrafię wyzbyć się w pełni subiektywnych odczuć, które żywię do Charlotte Brontë. Jej „Dziwne losy Jane Eyre” to dla mnie niedościgniony ideał. Z niecierpliwością otworzyłam „Shirley” i poczułam to samo. Styl i klasa. Nic więcej się nie liczy. „Shirley” to literacka uczta, po której inne książki wydawać się będą niegodne tak znakomitej poprzedniczki.
Czy „Shirley” jest lepsza od „Jane Eyre” – to pytanie zadaje sobie niejeden ciekawski Czytelnik. Odpowiem szczerze – nie. Całość fabuły nie jest tak doskonale dopracowana, zdarzają się pewne niedociągnięcia. Ale to się nie liczy. Są bowiem w powieści fragmenty, które nawet wyrwane z kontekstu, tworzą maleńkie arcydzieła. Nie wierzysz? Przeczytaj pierwszy rozdział. Mistrzowsko dozowana satyra, groteskowe postaci, których nie powstydziłby się sam Dickens i humor – inteligentny i błyskotliwy.
Akcja powieści toczy się z należytą powolnością. Czytelnik zyskuje pełen obraz hrabstwa York i jego mieszkańców, a także ich zwyczajów. Nie będę opisywała fabuły powieści, polski wydawca uczynił to w sposób dostateczny, a może nawet zbyt mocny. Powiem tylko, że w książce spotkamy się ze wspaniałymi bohaterami; żywymi i pełnowymiarowymi.
I najważniejsze – przez całą powieść znakomita Autorka, wspaniała Charlotte zwraca się do mnie. Nie wysyła swej opowieści w nieokreśloną próżnię, nie stara się zadowolić wszystkich na raz. Zwraca się wprost do Czytelnika, nie stroni od własnych opinii i kąśliwych uwag, a czyni to w tak niezwykły sposób, iż mam wrażenie, że powieść została napisana specjalnie dla mnie, że nie czytam książki, a list od dobrej przyjaciółki. Czuję się, jakbym uczestniczyła we wszystkich wydarzeniach; czasem podpatruję bohaterów zza węgła – wówczas Charlotte szepcze mi do ucha ciekawostki, czasem jednak siedzę wygodnie rozpostarta w fotelu i uczestniczę w rozmowie dwóch eleganckich panów. To jest właśnie magia słowa pisanego! Doświadczyć jej może każdy.
„Jeżeli ten wstęp wzbudził w Tobie, Czytelniku, nadzieję na romantyczne wrażenia, czeka Cię zawód. Czy liczysz na sentymentalizm, poezję, rozmarzenie? Czy spodziewasz się płomiennych uczuć, ekscytacji i melodramatu? Ucisz swoje oczekiwania, sprowadź je na ziemię. Leży przed Tobą coś autentycznego, prozaicznego i namacalnego.”* - Ostrzega nas na pierwszej stronie Autorka. Droga Charlotte, ładnie to tak zakpić z czytelnika i odebrać mu nadzieję na to, co w Twej prozie najlepsze? Romantyczne uczucia wypływają z każdej strony Twojej historii. Wywołujesz nie tylko silne emocje, pokazujesz także cierpienie z powodu niemożności ich zrealizowania. Zgodzę się jednak, że „Shirley” obfituje w realizm. Konflikty płci i wieku, a także dobrze opisane zaplecze polityczne i społeczne przebijają się przez każde, nawet najbardziej romantyczne zdarzenie. To dobrze. Lektura zaspokoiła nie tylko moje serce, ale także umysł.
Czytanie „Shirley” to czysta przyjemność. Brontë reprezentuje sobą wszystko to, co w literaturze XIX-wiecznej najlepsze – idealny styl, język i bogactwo tematów. Ostrzegam jednak, że zanurzenie się w prozie tak wysokiej jakości spowodować może niechęć do wszystkiego (z samego założenia gorszego), z czym przyjdzie nam się zmierzyć w następnej kolejności.
Czytelniku, czy muszę zachęcać Cię do przeczytania „Shirley”? Jeśli znasz perypetie Jane Eyre albo śledziłeś zmagania Lucy Snow z Villette – również spotkanie z niepokorną Shirley Cię nie zawiedzie. Jeśli natomiast zaczynasz dopiero swoją przygodę z genialną Charlotte Brontë – w powieści odnajdziesz to, co złączy Cię z Nią na zawsze.
Zuzanna Szulist
-------
* Ch. Brontë, Shirley, Warszawa 2011, s. 7.
Oceny
Książka na półkach
- 2 138
- 1 071
- 497
- 61
- 51
- 49
- 40
- 19
- 17
- 14
Opinia
Jest jak sen, słodki i niewinny, upajasz się w jego mocy, a po przebudzeniu nie pamiętasz o co w nim tak naprawdę chodziło. I nie wiem czy to plus czy minus.
"(...) cofamy się bowiem do początku tego stulecia. Niech teraźniejszość spłowieje i uschnie w gorejącym słońcu, niech pokryje ją gruba powłoka kurzu i niechże przestanie istnieć."
Istotnie, zasnęłam. Na całe cztery dni...
Poznałam pana Roberta Moor`a, młodego mężczyznę, przedsiębiorcę, borykającego się z przeciwnościami losu. Pewnego dnia musiał zdecydować się na sprowadzenie do swej fabryki nowoczesnych maszyn, czym naraził się miejscowej ludności, ludziom przez niego zwolnionym i poszukującym pracy.
Nie zapominajmy jednak o jego bracie - Louisie, jak można go nie lubić? Nie wiem co takiego w nim siedzi, ale nieświadomie i niewolniczo każe trzymać za siebie kciuki.
Poznałam trzech wikarych, panów: Donn, Malone oraz Sweeting.
Poznałam pana York`a, panią York oraz ich pociechy. W szczególności upodobałam sobie Martina, który wywołał u mnie niepohamowany napad śmiechu.
I oczywiście poznałam nieśmiałą Caroline Helstone, która już od progu kazała mi siebie lubić, a im dalej w głąb, coraz bardziej ją uwielbiałam, a wszystkie momenty, w których gościła stawały się nieskończenie bardziej interesujące.
Oraz, ją chciałam zostawić sobie na koniec, poznałam Shirley Keeldar, zamożną, urzekającą pannę, która wcale nie jest tak dumna i wyniosła jak większość kobiet posiadających taki majątek i takąż pozycję społeczną. Ujęła mnie jej osobowość. To jedna z tych bohaterek, których się nigdy nie zapomina, to taka osóbka, której nie sposób przejrzeć, nie sposób odkryć co chodzi jej po główce, nad czym rozmyśla, czym się martwi, więc pozostaje dla Czytelnika zagadką.
Do tego można doliczyć szereg innych, równie ważnych postaci...
"Shirley" jest pierwszą książką, po której odważyłam się mazać ołówkiem, zaznaczać cytaty i fragmenty, zapisać sobie jakąś myśl czy spostrzeżenie, a to już coś znaczy.
Uwiódł mnie styl Charlotte, uwiódł mnie cały XIX wiek, jego piękno i inność przede wszystkim. Nadal uważam, że zostałam poszkodowana przez los. Powinnam żyć wtedy, dawno temu, w innych czasach, którymi rządziły inne zasady, powinnam ubierać suknię i iść odwiedzić taką Shirley, u której podwieczorek jadłaby Caroline.
"Trzy miesiące temu życie było dla mnie bezcelowe i pozbawione nadziei. Topiłem się i nie mogłem się już doczekać swojego końca. Ale nagle ktoś wyciągnął do mnie dłoń - tak delikatną, że prawie nie ośmieliłem się jej chwycić - i owa dłoń wyratowała mnie spod gruzów."
Ostatniego rozdziału mogłoby nie być, sny zawsze kończą się w niespodziewanym momencie, nigdy nic w nich nie wyjaśnia się do końca, tymczasem dzieło Charlotte Brontë daje nam odpowiedzi na wszystkie pytania, a ja jestem czytelnikiem z gatunku tych, którym to nie odpowiada. Tacy jak ja wolą otwarte zakończania zastawiające wyobraźni wolną drogę, a tu dostałam cukierkowe wyjaśnienie wszystkich spraw. Chociaż dobrze, że Charlotte pozostawiła mi do odnalezienia morał, na potwierdzenie przytoczę ostatnie zdania utworu:
"Opowieść dobiegła końca. Wyobrażam sobie teraz, jak rozumny Czytelnik wkłada na noc okulary, by odnaleźć jej morał. Gdybym podała jakiekolwiek wskazówki, byłaby to zniewaga dla jego inteligencji. Powiem więc tylko: Niech Bóg pomoże mu w tych poszukiwaniach."
W snach wszystko jest możliwe więc, wiecie jak było wspaniale? Nic Wam już więcej nie powiem. Na waszym miejscu pobiegłabym do najbliższej księgarni lub biblioteki, chwyciła "Shirley" z półki, wróciła do domu, zrobiła herbatę, kawa też dopuszczalna, schowała się pod kocyk, opatuliła się nim, otworzyła książkę na pierwszej stronie i całkowicie się jej oddała. Zaśnijcie, jak ja.
Jest jak sen, słodki i niewinny, upajasz się w jego mocy, a po przebudzeniu nie pamiętasz o co w nim tak naprawdę chodziło. I nie wiem czy to plus czy minus.
więcej Pokaż mimo to"(...) cofamy się bowiem do początku tego stulecia. Niech teraźniejszość spłowieje i uschnie w gorejącym słońcu, niech pokryje ją gruba powłoka kurzu i niechże przestanie istnieć."
Istotnie, zasnęłam. Na całe cztery...