Dłuuugi zrobiłam sobie odpoczynek od książek A. Marininy, ale w końcu postanowiłam wrócić do jednej z moich ulubionych pisarek :)

"Obraz pośmiertny" wpadł w moje ręce przypadkiem, w kiosku, kiedy kupowałam bilety, cena niewysoka, leżała wciśnięta gdzieś między gazetkami dla dzieci a przepisami kuchennymi, więc postanowiłam kupić

Na początku bałam się, ze znów poczuję się znużona mnogością rosyjskich nazwisk i rozlazłością samej Kamieńskiej, ale chyba odpoczynek był wystarczająco długi, by lektura ta sprawiła mi dużo przyjemności

Kolejny kryminał Marininy pozostaje w charakterystycznym już klimacie. Nie mamy tu zaskakujących zwrotów akcji, krew nie bryzga po ścianach, a i strzałów nie słychać wcale. Mamy kolejny kryminał oparty na analizowaniu, na zwróceniu uwagi w jaki sposób trzeba "ugryźć" sprawę, jakim tokiem rozumowania podążać, gdzie szukać, aby znaleźć odpowiedź na pytanie "kto zabił"

W tej części mamy zabójstwo zdolnej, młodej aktorki, która u szczytu sławy pada ofiarą morderstwa, podejrzanych jest aż nazbyt wielu, a zmierzy się ze sprawą jak zwykle niezwykle dociekliwa i inteligentna, major Anastazja Kamieńska

Główna bohaterka jest nadal rozlazła i irytująca, bo powiedzcie, czy nie wkurzająca jest osoba, która mając do rozwiązania zagadkę kryminalną zamartwia się, czy w hotelu instytutu w którym pracuje jej mąż nie zabraknie ciepłej wody, w pokojach gości przybyłych na międzynarodowe sympozjum?

A jednak ja major Kamieńską lubię, może dlatego, że sama mam swoje dziwactwa? ;) A ten przykład który podałam świadczy o tym jak bardzo drobiazgowa i analizująca każdą rzecz, jest Anastazja

Przyznam, że "Obraz pośmiertny" to chyba najszybciej przeczytana przeze mnie książka Marininy

Z przyjemnością zasiądę z ogromnym kubkiem kawy ;) do kolejnej książki Pani Aleksandry

Dłuuugi zrobiłam sobie odpoczynek od książek A. Marininy, ale w końcu postanowiłam wrócić do jednej z moich ulubionych pisarek :)

"Obraz pośmiertny" wpadł w moje ręce przypadkiem, w kiosku, kiedy kupowałam bilety, cena niewysoka, leżała wciśnięta gdzieś między gazetkami dla dzieci a przepisami kuchennymi, więc postanowiłam kupić

Na początku bałam się, ze znów poczuję się...