Marcin Jamkowski to znany polski podróżnik, który jest zafascynowany odkrywaniem tajemnic skrywanych przez Bałtyk. W 2004 kierował międzynarodową wyprawą na wrak "Steubena" i właśnie w tej książce możemy znaleźć relację z tej wyprawy. Poznajemy też historię dwóch innych statków, które zostały posłane na dno przez sowieckie okręty podwodne. Steuben, Gustloff i Goya to nazwy 3 statków, które zyskały miano "bałtyckich titaniców". Na skutek ich zatopienia Bałtyk stał się grobem dla ok.20 tysięcy ludzi. Jest to kolejna okurtna konsekwencja II wojny światowej.

Muszę przyznać, że ta książka dostarczyła mi więcej wrażeń niż się spodziewałam. Prócz świetnej relacji z wyprawy i mnóstwa wspaniałych zdjęć czytelnik dostaje wiele rzetelnych historycznych informacji. Autor dokładnie przedstawił nam okoliczności, w których doszło do zatopień. Marcin Jamkowski zaznajamia nas z historią akcji ewakuacyjnej ludności niemieckiej z Prus Wschodnich, która została nazwana "operacją Hannibal". Ewakuacja odbywała się drogą morską i ludzie rozpaczliwie próbowali dostać się na statki. Były one przepełnione i przeciążone, ponieważ brano na pokład znacznie więcej osób niż przewidywały regulaminy. Ludzie tłoczyli się pod pokładem, w ciasnych pomieszczeniach ,a każdy kawałek podłogi był zapełniony - każdy za wszelką cenę chciał przetrwać i ustrzec się zemsty Armii Czerwonej. Autor książki dotarł do kilku osób, które przeżyły katastrofy tych statków. Ich opowieści są poruszające i sprawiają, że możemy wczuć się w ich sytuację. Przeraża mnie wizja tego, co działo się na tych statkach w momencie, gdy zaczęły tonąć. Panika, rozpacz, chaos, popychanie się nawzajem i desperackie próby przeżycia. Koszmar, którego ocalali nie zapomną do końca życia. Były to ogromne tragedie ludności niemieckiej, zginęli żołnierze jak i wielu niewinnych cywilów. Współczujemy, a mimo to ma się wrażenie, że stąpamy po cienkim lodzie. Ciężko zapomnieć o tym, jakie zło Niemcy wyrządzili nam, Polakom, w czasie II wojny światowej. Również Sowietom Niemcy dali się mocno we znaki i z jednej strony ich odwet może wydawać się zrozumiały, ale jednak nic nie tłumaczy tego, co się wydarzyło. Do tej pory ciężko mi zrozumieć, czemu takie okrucieństwa musiały mieć miejsce. Czytając książki o tej tematyce niezwykle trudno zachować obiektywne spojrzenie na sprawę. Tragedie często są przedstawiane z perspektywy tylko jednej strony. Jest wyrażny podział na ofiary i oprawców. Współczujemy ofiarom i oburza nas zachowanie tych, którzy przyczynili się do ich tragedii. Sam autor książki kilka razy wspominał o tym problemie i należy mu się pochwała za to, co zrobił. Ukazał historię z obu perspektyw. Dotarł do ocalałych pasażerów niemieckich statków, a także do osób, które znalazły się po drugiej stronie tego konfliktu, czyli do "oprawców". Jamkowski dotarł do członków rodziny dowódcy S-13 (okrętu podwodnego, który zatopił "Williama Gustloffa" i "Steubena") i dzięki temu mogliśmy zapoznać się z opisem wydarzeń z innego punktu widzenia. Takie obiektywne przedstawienie sprawy jest niewątpliwym atutem tej książki.

Podsumowując, jestem bardzo zadowolona i nie mam żadnych zastrzeżeń. Dla mnie to było 3 w 1, bo uwielbiam czytać o podwodnych wyprawach, II wojnie światowej i okrętach podwodnych, a w tej lekturze znalazłam to wszystko. Kolejnym atutem jest język, jakim napisana jest książka. Jest on prosty, ale w tej jego prostocie jest pewien urok. Nawet najbardziej "suche" historyczne fakty są przedstawione w taki sposób, że nawet przez chwilę nie czułam przeciążenia informacjami. Autor pokazuje nam mnóstwo interesujących zdjęć. Możemy tu znaleźć archiwalne zdjęcia statków, ludzi, a także możemy nacieszyć oko podwodnymi widokami. Jest jeszcze coś, co mnie urzekło, a mianowicie jest to postawa autora wobec tych wraków. Traktował je z szacunkiem, ponieważ są to groby tysięcy ludzi. Podczas nurkowania nie wpływał do pomieszczeń, by uszanować zmarłych. Nie wynosił też żadnych przedmiotów ze statków, co niektórym nurkom często się zdarzało. Cenię sobie ludzi, którzy nie dążą do swojego celu za wszelką cenę i potrafią zachować umiar w tym, co robią. Książka dostarcza czytelnikowi wielu emocji, a także mnóstwo rzetelnych informacji. Polecam! Warto po nią sięgnąć i choć na chwilę przenieść się w głębiny Bałtyku.

Marcin Jamkowski to znany polski podróżnik, który jest zafascynowany odkrywaniem tajemnic skrywanych przez Bałtyk. W 2004 kierował międzynarodową wyprawą na wrak "Steubena" i właśnie w tej książce możemy znaleźć relację z tej wyprawy. Poznajemy też historię dwóch innych statków, które zostały posłane na dno przez sowieckie okręty podwodne. Steuben, Gustloff i Goya to nazwy...