książka (chyba) psychologiczna
szukam tytułu, wiem że autorem jest jakis mężczyzna
książka była na pewno w empiku
Wiem o niej tyle, że pewien człowiek codziennie przychodził do parku na tę samą ławkę i przesiadywał tam dzień w dzien pare godzin. Robił tak przez około 3 lata (niestety nie pamiętam dokładnie, ale wydaje mi się że kilka lat). Po dłuższym czasie inni ludzie zaczęli go zauważać i zadawać mu pytania po co to robi.
Jeśli ktoś coś kojarzy bardzo proszę o jakiekolwiek wskazówki ;)

książka (chyba) psychologiczna
szukam tytułu, wiem że autorem jest jakis mężczyzna
książka była na pewno w empiku
Wiem o niej tyle, że pewien człowiek codziennie przychodził do parku na tę samą ławkę i przesiadywał tam dzień w dzien pare godzin. Robił tak przez około 3 lata (niestety nie pamiętam dokładnie, ale wydaje mi się że kilka lat). Po dłuższym czasie inni ludzie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Nie jest to książka, którą już znam, tylko zapomniałam tytułu, ale mam nadzieję, że pomożecie mi ją odnaleźć!
Zerkając pewnej pani przez ramię w metrze czytałam razem z nią pewną książkę, która mnie strasznie zaciekawiła, ale mój opis ograniczony jest do kilku elementów, które udało mi się dostrzec i zapamiętać. Pani była już w 3/4 książki, jeden z rozdziałów nazywał się "II Kieszonkowiec". Autor książki nazywał się prawdopodobnie David. Ogółem fragment, który czytałam dotyczył Amerykanów, którzy są ogłupieni przez reklamy, a początek rozdziału, którego tytuł podałam wyżej, zaczynał się od opowieści głównego bohatera, jak jechał z jakimś znajomym komunikacją miejską i jacyś młodzi ludzie prowadzili głośną dyskusję dotyczącą wyboru pomiędzy dwoma państwami (Paryż a cośtam, które jest lepszym miejscem) i chociaż nad nimi wisiał znak, by w razie tłoku wstać i zrobić miejsce, a w tym momencie zrobiło się już tłoczno i każdy wstał, oprócz tych chłopców, którzy z powrotem wrócili do głośnej debaty.
Może nie jest to zbyt dużo, ale jesli komuś coś się kojarzy, byłabym bardzo szczęśliwa!

Nie jest to książka, którą już znam, tylko zapomniałam tytułu, ale mam nadzieję, że pomożecie mi ją odnaleźć!
Zerkając pewnej pani przez ramię w metrze czytałam razem z nią pewną książkę, która mnie strasznie zaciekawiła, ale mój opis ograniczony jest do kilku elementów, które udało mi się dostrzec i zapamiętać. Pani była już w 3/4 książki, jeden z rozdziałów nazywał się...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Jakiś czas temu w Empiku trafiłam na książkę i przeczytałam tylko jej opis na okładce: opowieść o trzech kobietach, która rozgrywa się na przestrzeni wieku i są to chyba babcia, matka i córka. Pojawia się wątek miłosny i tylko tyle zdołałam zapamiętać. Dzisiaj żałuję, że książki nie kupiłam, a tytuł wyleciał mi z pamięci :/ Okładka książki była na pewno jasna, kremowa.

Jakiś czas temu w Empiku trafiłam na książkę i przeczytałam tylko jej opis na okładce: opowieść o trzech kobietach, która rozgrywa się na przestrzeni wieku i są to chyba babcia, matka i córka. Pojawia się wątek miłosny i tylko tyle zdołałam zapamiętać. Dzisiaj żałuję, że książki nie kupiłam, a tytuł wyleciał mi z pamięci :/ Okładka książki była na pewno jasna, kremowa.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Witam czytałam cudowną książke, połączenie dramatu romansu i fantazy...ale nie pamiętam nic oprócz treści. W książce nastoletnia dziewczyna żyła w dwuch równoległych światach a o północy przechodziła z jednego życia w drugie. W jednym wylondowała przez rodziców w psychiatryku bo powiedziała o swoim drugim życiu,lecz poznaje tam jak się okazuje jej miłość, pod koniec książki chłopak jednak umiera, gdyż był ciężko chory, co ukrywał przed dziewczyną, a w drugim życiu pod koniec pobił ją były już chłopak.Na samym końcu dziewczyna o ile dobrze pamiętam wybiera jedno życie, gdyż nie mogła znieść tamtego bez ukochanego, lecz na samym końcu w wybranym życiu poznaje chłopaka, który okazuje się jej ukochym z równoległej rzeczywistości. Z góry podziękuje jeśli ktoś pomoże miz odnalezieniem tytułu tej książki :)

Witam czytałam cudowną książke, połączenie dramatu romansu i fantazy...ale nie pamiętam nic oprócz treści. W książce nastoletnia dziewczyna żyła w dwuch równoległych światach a o północy przechodziła z jednego życia w drugie. W jednym wylondowała przez rodziców w psychiatryku bo powiedziała o swoim drugim życiu,lecz poznaje tam jak się okazuje jej miłość, pod koniec książki...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Z historii pamiętam tyle, że gościowi chyba umarła żona i on opiekował się córką maleńką sam. Miał sklepik z różnościami. Pomagała mu dziewczyna metalówa satanistka. I w pewnym momencie musiał zacząć walczyć z jakimiś stworami, które chciały dopaść jego dziecko. On zbierał jakieś rzeczy do tego sklepiku, łaził po starych domach i zabierał rzeczy umarłych, bo w nich były ich dusze czy coś w tym stylu. I był jeden wredny stwór i 3 wiedźmy, które próbowały go zabić i dorwać się do dzieciaka. Jak teraz o tym piszę to musiała być jakaś konkretnie szalona książka. Ktoś, coś?

Z historii pamiętam tyle, że gościowi chyba umarła żona i on opiekował się córką maleńką sam. Miał sklepik z różnościami. Pomagała mu dziewczyna metalówa satanistka. I w pewnym momencie musiał zacząć walczyć z jakimiś stworami, które chciały dopaść jego dziecko. On zbierał jakieś rzeczy do tego sklepiku, łaził po starych domach i zabierał rzeczy umarłych, bo w nich były ich...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Ja mam niezłe wyzwanie, zawsze mi się takie dziwactwa przypominają.
W podstawówce czytałam pewną książkę, były to opowiadania, których główną bohaterką i narratorką była dziewczynka (nie wiem, czy nie sama pisarka?). Opowiadania były raczej obyczajowe, pamiętam jedno o zepsutym zegarze jej dziadka i jak dziewczynka to przeżywała, a potem razem z dziadkiem ten zegar naprawiała. Pamiętam, że te opowiadania były trochę melancholijne (kończące się zdaniami typu "dziś już nie ma na świecie mojego dziadka") i przyozdobione ilustracjami utrzymanymi w ciepłej, smutnej barwie: brązy, bordo, a przynajmniej tak to zapamiętałam. Niestety nic więcej nie wiem, książka była tylko wypożyczona na chwilę z biblioteki, ale namiętnie poluję na te opowiadania.

Ja mam niezłe wyzwanie, zawsze mi się takie dziwactwa przypominają.
W podstawówce czytałam pewną książkę, były to opowiadania, których główną bohaterką i narratorką była dziewczynka (nie wiem, czy nie sama pisarka?). Opowiadania były raczej obyczajowe, pamiętam jedno o zepsutym zegarze jej dziadka i jak dziewczynka to przeżywała, a potem razem z dziadkiem ten zegar...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Witam!
Poszukuję książki, ale pamiętam jakieś strzępy... Jeśli cokolwiek się Wam skojarzy - będę bardzo wdzięczna.
Rzecz dzieje się w jakimś ciepłym kraju - w kolonii? w Afryce? Po głowie chodzi mi klimat haitański... Główną bohaterką jest kobieta (dziewczyna), wydaje mi się, że jest czarnoskóra... I wychowuje się albo mieszka w pobliżu jakiejś wioski/osady chorych - opcje są dwie: na trąd lub choroby psychiczne... Kojarzy mi się jakiś nauczyciel (ojciec? ukochany?), jakaś chusteczka (sic!)...
Wydaje mi się, że okładka była w ciepłych kolorach z kobietą z dzbanem...
Wydaje mi się, że w książce był jakiś element "feministyczny" - ta kobieta przechodziła jakieś przeobrażenie... Ale... Wiem, że to mniej niż mało. Niemniej z góry dziękuję za wszelką pomoc!

Witam!
Poszukuję książki, ale pamiętam jakieś strzępy... Jeśli cokolwiek się Wam skojarzy - będę bardzo wdzięczna.
Rzecz dzieje się w jakimś ciepłym kraju - w kolonii? w Afryce? Po głowie chodzi mi klimat haitański... Główną bohaterką jest kobieta (dziewczyna), wydaje mi się, że jest czarnoskóra... I wychowuje się albo mieszka w pobliżu jakiejś wioski/osady chorych - opcje...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Witam,
szukam książki, którą czytałam jako nastolatka. Oczywiście pozostały po niej mgliste wspomnienia a sam tytuł także uleciał z głowy. Głównym bohaterem był młody chłopak, dość bystry i zaradny, który mieszkał z ojcem alkoholikiem. Pewnego dnia podczas kłótni chłopak przypadkowo zabija swojego ojca (chyba uderzeniem w głowę) i przez pewien czas przetrzymuje jego ciało (zawinięte w dywan) w domu zastanawiając się co z nim zrobić. W międzyczasie poznaje jakąś dziewczynę, którą zaczyna się interesować. Pamiętam też moment, kiedy do jego domu przychodzi jakaś jego ciotka(?), która pyta się co to za zapach, on natomiast tłumaczy się awarią kanalizacji. Niestety tylko tyle zapamiętałam, więc serdecznie proszę o pomoc w odnalezieniu tytułu.

Z góry dziękuję i pozdrawiam.

Witam,
szukam książki, którą czytałam jako nastolatka. Oczywiście pozostały po niej mgliste wspomnienia a sam tytuł także uleciał z głowy. Głównym bohaterem był młody chłopak, dość bystry i zaradny, który mieszkał z ojcem alkoholikiem. Pewnego dnia podczas kłótni chłopak przypadkowo zabija swojego ojca (chyba uderzeniem w głowę) i przez pewien czas przetrzymuje jego ciało...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Cześć, szukam książki, prawdopodobnie przygodowej. Głównym bohaterem był chłopak (Neb - później Ben) i jego przyjaciel (bodajże czarny) labrador (też miał takie krótkie, trzyliterowe imię). Zwerbowali się na statek i chłopiec został pomocnikiem kucharza. Kapitan był odrobinę szalony i mimo, iż marynarze zaczęli głodować, koniecznie chciał opłynąć Przylądek Burz (to chyba było któryś raz z rzędu) Pamiętam jeszcze scenę, że gdy już było naprawdę źle, kapitan kazał chłopcu zamknąć się w kambuzie, z obawy, że głodni marynarze będą chcieli zjeść jego psa. Potem była ogromna burza, wszyscy zginęli, tylko ten chłopak i jego pies zostali, coś jakby zmartwychwstani i wrócili na ziemię, ale pod zmienionymi imionami i pomagali ludziom, między innymi jakiejś starszej pani (?). Coś jeszcze mi się kojarzy jakiś dzwon, kopanie skarbu.
Pamiętam, że odniosłam wrażenie, jakby autor nie mógł się zdecydować, o czym chce pisać. Na początku była to książka przygodowa, a potem zrobiła się taka obyczajówka z wątkiem kryminalnym.
Z góry dziękuję :)

Cześć, szukam książki, prawdopodobnie przygodowej. Głównym bohaterem był chłopak (Neb - później Ben) i jego przyjaciel (bodajże czarny) labrador (też miał takie krótkie, trzyliterowe imię). Zwerbowali się na statek i chłopiec został pomocnikiem kucharza. Kapitan był odrobinę szalony i mimo, iż marynarze zaczęli głodować, koniecznie chciał opłynąć Przylądek Burz (to chyba...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Witam.
Dwa lata temu czytałam książkę - romans. Pamiętam, że okładka była jasnoniebieska. Książka na początku napisana w 3 osobie. W owej książce głównym bohaterem jest mężczyzna, który w początkowej scenie patrzy się na morze rozmyślając o zaletach wyłączenia na chwilę czegoś w stylu "modułu pamięci" (takiego komputera wbudowanego w mózg) a później woła go przyjaciółka. Akcja dzieje się w przyszłości, a ów główny bohater jest tłumaczem skupiającym się na języku angielskim bądź niemieckim (dokładnie nie pamiętam) z XXI wieku. Nadmienię jeszcze, że między naszym XXI wiekiem a czasem akcji na świecie była jakiś kataklizm(chyba powódź) i nie zachowało się zbyt wiele materiałów pisanych. Nasz tłumacz dostaje zlecenie od rządu, żeby przetłumaczyć pamiętniki jakiejś nastolatki, a później cofają go w czasie i spotyka tę dziewczynę. Ogólnie w czasie cofa się kilka razy, zawsze po przetłumaczeniu kolejnego "tomu" pamiętników.
Warto zauważyć jeszcze, że po tym kataklizmie ludzkość wyzbyła się kultu jednostki i nastawiła na pracę zbiorową do tego stopnia, że przestałą używać słów "ja" "o mnie" itp.
W tle toczy się historia rodzinna tego bohatera i przekazywany z pokolenia na pokolenie stół z wyrytymi inicjałami założycieli jego "rodu".
Dodatkowo, jeszcze bardziej w tle żyją "celulozowcy" czyli ludzie żyjący bez chipów w głowach itp.

<<spojluję końcówkę, więc gdyby ktoś przypadkiem był w trakcie czytania tej książki to... czujcie się ostrzeżeni >>

Główny bohater zastanawiając się nad pamiętnikami (chodzi o sposób piania w pierwszej osobie) stwierdza, że chce też pisać inaczej i ZMIENIA sposób narracji z 3 osoby na pierwszą (tak, że cała książka od początku okazuje się jego pamiętnikiem).
Co do wydarzeń główny bohater orientuje się, że zakochał się w dziewczynie której pamiętniki tłumaczył, postanawia żyć z nią w przeszłości. Wyjeżdżają w jakieś rejony Ameryki (bo powódź miała tam nie dosięgać) i następuje plot twist bo nasz główny bohater robi stół i rzeźbi na nim inicjały swoje i swojej ukochanej i to jest dokładnie ten stół który był przekazywany z pokolenia na pokolenie w jego rodzinie.
Pamiętam jeszcze, że w epilogu przyjaciółka(ta z przyszłości) głównego bohatera idzie do celulozowców bo główny bohater zostawił jej swój pamiętnik.

Bardzo proszę o pomoc.

Witam.
Dwa lata temu czytałam książkę - romans. Pamiętam, że okładka była jasnoniebieska. Książka na początku napisana w 3 osobie. W owej książce głównym bohaterem jest mężczyzna, który w początkowej scenie patrzy się na morze rozmyślając o zaletach wyłączenia na chwilę czegoś w stylu "modułu pamięci" (takiego komputera wbudowanego w mózg) a później woła go przyjaciółka....

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej