-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel12
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Cytaty z tagiem "skutki" [18]
[ + Dodaj cytat]Warunki w jakich żyjemy są skutkiem sposobu naszego myślenia
Skutki naszych czynów dojrzewają powoli, doganiają nas, kiedy już dawno zapomnieliśmy, co takiego zrobiliśmy, każdy zły uczynek wraca do nas, pozostawia po sobie cień, napełnia nas obrzydzeniem, ale te cienie należą do przeszłości, ból, którego teraz doświadczasz, to kumulacja skutków, dojrzewanie owocu, znajdź ulgę w świadomości, że to już koniec procesu.
Wiązanie wszelkich nadziei z i marzeń z czymś - lub kimś - z zewnątrz prawie zawsze ma katastrofalne skutki.
Choroba przychodzi nagle i niespodziewanie. Nie od razu wiesz, jaką ma barwę i jak smakuje. Powie o tym czas, który mierzy i analizuje jej skutki. Często jest tak szybka, że zalewa nas jak wysoka fala, pokrywa całkowicie, dusi niemalże. Udaje nam się jednak zaczerpnąć powietrza, napełnić płuca, a potem znowu znajdujemy się z głową zanurzoną w czymś, co nas dusi i nie pozwala myśleć. Wszędzie panuje atmosfera silnego, bezgranicznego bólu. Później nachodzi nas ochota, by ją ukryć, traktujemy ją jak swego rodzaju wstyd, sądzimy, że nie będziemy już mogli należeć do wspólnoty, w której żyjemy, bo to tak, jakby wszyscy wiedzieli, że ją mamy i patrzyli na nas innymi już oczami.
Wiesz, że musisz coś zrobić. Wiesz, co to jest i wiesz, dlaczego trzeba to zrobić. A jednak nie możesz, bo jesteś zbyt pochłonięty zastanawianiem się, upewnianiem, czy masz całkowitą rację. Niby czujesz, że tak jest, ale jakaś część ciebie chce przemyśleć to jeszcze raz. Powody, metody, skutki... nieważne. Zupełnie jakbyś chciał zaplanować wszystko, co może się wydarzyć w przyszłości, a potem już tylko siedzieć i patrzeć, jak to się dzieje. Nawet nie musiałbyś tam być, wszystko działoby się samo z siebie.
Żyjemy bowiem w kraju, gdzie przyczyny, owszem, bywają, ale nie pociągają za sobą skutków.
Rozbrzmiewa we mnie to, czego się uczę ciałem: coś cienkiego i ostrego budzi gwałtownie ciało, które drzemało tymczasem w wyrozumowanej świadomości sytuacji ogólnej: słowo, obraz, myśl uderzają niczym batem. Moje ciało wewnętrzne zaczyna wibrować, jakby wstrząsane trąbami, które sobie wtórują i łączą swe dźwięki: uderzenie pozostawia znak, znak się rozszerza i wszystko ulega (wolniej czy szybciej) spustoszeniu. W miłosnej wyobraźni nic nie odróżnia najbardziej błahej prowokacji od faktu wywołującego realne skutki; czas dygocze przede mną (przychodzą mi do głowy katastroficzne przepowiednie) i za mną (przypominam sobie z przerażeniem „precedensy”): z jednej błahostki wyrasta i porywa mnie cały dyskurs wspomnienia i śmierci: jest to królestwo pamięci, ostrze pogłosu – odgłosu, „resentymentu”.
Ufam własnemu rozeznaniu. Ufam też twojemu. Chciałbyś cofnąć czas i pójść inną drogą. Niestety, tak się nie da. Podjąłeś decyzję. Słuszną, bo opartą na tym, co wiedziałeś. Trudną, ale czy są inne? Jej finał mógł być całkiem inny. Clu mógł po tym doświadczeniu zmądrzeć, stać się lepszy. Rzecz w tym, że nie wolno martwić się o dalekosiężne skutki, których nie sposób przewidzieć.
-Okazało się,że ten alkohol miał opóźniony zapłon i gdy byłam w łazience,nagle dopadły mnie skutki wlania w siebie takiej ilości.
Wybory, które warunkują życie, widać dopiero, kiedy do końca wydarzą się wszystkie ich skutki.