-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel11
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Cytaty z tagiem "egzystencjalizm" [60]
[ + Dodaj cytat]
Są świnie, które brzydzą się własnym świństwem, ale nie uciekają przed nim z powodu tej samej skrajności doznania, która sprawia, że przerażony człowiek nie ucieka przed zagrożeniem. Są świnie przeznaczenia - jak ja - które nie uciekają przed codzienną banalnością, bo hipnotyzuje je własna niemoc. Są ptaki zafascynowane myślą węża; muchy, które idą po gałęzi, niczego nie widząc, aż znajdą się w lepkim zasięgu języka kameleona.
Tak samo i ja prowadzę powoli na spacer po gałęzi drzewa zwyczajności moją świadomą nieświadomość. Tak samo i ja prowadzę na spacer moje przeznaczenie, które idzie naprzód, chociaż ja nie idę; mój czas, który płynie, chociaż ja stoję w miejscu. Nic mnie nie ratuje przed monotonią oprócz tych krótkich komentarzy na jej temat. Zadowalam się tym, że moja cela ma szyby wewnątrz krat i piszę na szkle, w kurzu konieczności, moje imię wielkimi literami; codzienny podpis mojego paktu ze śmiercią.
Ze śmiercią? Nie, nawet nie ze śmiercią. Kto żyje tak jak ja, nie umiera: kończy, więdnie, rozkłada się. Miejsce, w którym stał, trwa, kiedy on w nim nie stoi, ulica, którą chodził, trwa, kiedy go na niej nie widać, dom, w którym mieszkał, jest zamieszkany przez kogoś innego. Oto wszystko i nazywamy to nicością; jednak nawet tej tragedii negacji nie możemy wystawić, licząc na aplauz, bo nawet nie mamy pewności, że to jest nicość - my, rośliny zarówno prawdy, jak życia, kurz, który jest zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz szyb, wnuki Przeznaczenia i pasierbowie Boga, który poślubił Wieczną Noc, kiedy została wdową po Chaosie, naszym prawdziwym ojcu.
Dlaczego nie wyrosłem jak inne dzieci, dlaczego nie byłem pochłonięty radością, dlaczego tak wcześnie musiałem wpatrywać się w królestwo westchnień, dlaczego przyszedłem na świat z wrodzonym lękiem, który ciągle ukazywał mi swoje oblicze, i dlaczego wystarczyło dziewięć miesięcy w łonie matki, żeby uczynić mnie tak starym, iż urodziłem się nie dzieckiem, lecz starcem.
Wszystko jedno, kim jestem; niezależnie od tego, tamto wszystko jest za małe: za małe, żeby w imię tego żyć, i za małe, żeby zginąć. A kim jestem, nie wiem, metafizycznie nie wiem. Wytrzymać życie, nie wiedząc, kim się jest – może w tym jest pewna wielkość.
Śmierć nie istnieje. Gdy śmierć przychodzi, nie wiem, że umieramy. Człowiek jest dla śmierci. Problem śmierci zajmuje ludzką myśl, lecz nie dochodzi ona do żadnego rezultatu. Jak wytłumaczyć to, że ja jestem? i to, że już nie jestem - wcale? Nie wiadomo. Gdy umieram, świat przestaje istnieć. Zasługą strukturalizmu jest poważne zajęcie się językiem, gdyż jesteśmy (filozofia jest) niekończącym się potokiem słów.
Normalne zycie w nienormalnosci wlewajacej sie nawet w usta jest cenniejsze niz spokojna smierc.
Fenomenologia jest zstępowaniem aż do najgłębszego pojęcia, do samego rdzenia fenomenu; wtedy, oczyściwszy go, rzucamy się nań i pochłaniamy go poprzez naoczność.
Wieczorek taneczny w trzeciej klasie liceum.
Białe tango.
Boję się śmierci – myślę.
– Przepraszam. Tańczysz? – pyta "Miss Szkoły".
Boję się śmierci.
– Przepraszam! Tańczysz?
Boję się śmierci.
– Przepraszam!!! Tańczysz?!
– Tak. Oczywiście. Nie tańczę.
Każdy jest skazany na egzystencjalną samotność. I jedyne co może zrobić to poszukać sobie towarzystwa innych samotnych bytów, które przeżywają swoją samotność w podobny do niego sposób.
(...) i widzę, że wszelka działalność nasza ogranicza się ostatecznie tylko do zaspokojenia potrzeb, a potrzeby te mają jeno ten jedyny cel, by przedłużyć marne istnienie nasze.
Czyż możemy dać wiarę tym, co wierzą, skoro nie potrafimy uwierzyć w samych siebie? Co się stanie z tymi spośród nas, co chcieliby uwierzyć, ale nie są do tego zdolni? A z tymi, co i nie chcą wierzyć, i nie są zdolni do wiary?