Najnowsze artykuły
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant60
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
- ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński29
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Timothy Green II
7
6,3/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,3/10średnia ocena książek autora
48 przeczytało książki autora
39 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Amazing Spider-Man Vol 1 700.4 - The Black Lodge Part 2: Voluntary Discharge
Timothy Green II, Javier Rodriguez
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2013
Amazing Spider-Man Vol 1 700.3 - The Black Lodge Part 1: Convalescence
Jen van Meter, Timothy Green II
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2013
Najnowsze opinie o książkach autora
Star-Lord: Bezkrólewie / Anihilacja: Podbój - Star-Lord Chris Claremont
5,7
A przed Wami bardzo mocny średniak.
Star-Lord nigdy nie należał do moich ulubionych bohaterów Marvela. Jest mi bardzo obojętny. Po tym komiksie mogę powiedzieć, że kompletnie nic się nie zmieniło.
Na początku dostajemy debiut postaci. Historia składa się z dwóch zeszytów, ale takich grubych zeszytów. Nie miałabym nic przeciwko dużej ilości stron, ALE... to były nudne zeszyty. I złe. Przynajmniej dla mnie. Co mi w nich nie pasowało? Już pierwsze strony, w których autorzy porównali postać Star-Lorda do... Jezusa. Tak, dobrze przeczytaliście. Była to dla mnie gruba, niesmaczna przesada. Ale dobra, postanowiłam dać komiksowi drugą szansę, w końcu to były dopiero trzy strony! Do tego jednym ze scenarzystów był Chris Claremont. Ale to był mój błąd, bo niesamowicie się wynudziłam przy czytaniu (a moje serduszko kochające twórczość Claremonta zostało złamane). Nie czytałam komiksu pod wieczór, bo bałam się, że zasnę w trakcie i siostra będzie się ze mnie śmiać. A w ciągu dnia i tak musiałam się zmuszać do tego, by go dokończyć. Co jeszcze nie przekonuje w tym komiksie? Sam Star-Lord. Ale nie polubiłam tej postaci, jego charakteru. Był strasznym bufonem! Nie wiem, co ludzie z lat 70. w nim widzieli. Ale żeby nie było, są plusy, czyli rysunki. Nawet mi się one podobały, tak samo jak postawienie na brak kolorów. Tylko to, że był to komiks czarno-biały sprawił, że doczytałam go do końca.
Dobra, po tym narzekaniu przejdźmy do głównej historii, gdzie czeka nas trochę mniej narzekania. Tym razem Star-Lord wraz z pewną grupą przestępców musi uratować (nie zgadniecie) świat. Brzmi znajomo? Jak dla mnie był to wstęp do Strażników Galaktyki upchnięty w historię o Star-Lordzie. Nawet połowa członków grupy już się zgadza – mamy Mantis, szopa i Groota. Może dzięki temu historia w komiksie nie nudzi tak jak ta z pierwszej części albumu. Ale nie oznacza to, że jest wciągająca. Mnie zainteresowała tylko do tego stopnia, że nie bałam się już czytać w nocy. Po prostu miałam pod ręką to czytałam. Trochę bardziej wciąga końcówka, w której następuje rozwiązanie wszystkich wątków. Jednak nie można uznać tego za plus, bo autorzy upchnęli tam rozwiązania dosłownie WSZYSTKICH wątków i dorzucili kilka nowych, przez to panuje tam zamęt przyprawiający o ból głowy. Sytuacji nie ratują też rysunki. Przemówiły one jedynie do mojej wyobraźni. Otóż postacie (szczególnie Star-Lord) przypominały mi... przystojnego Skalmara. A przez to trochę trudno było mi się skupić na i tak nie wciągającej fabule. Tak więc o komiksie łatwo szybko zapomnieć.
Czy polecam? No nie bardzo. Chyba że lubicie średnie komiksy, wtedy może znajdziecie tam coś dla siebie.
Nieśmiertelny Iron Fist - Tom 4 - Ucieczka z ósmego miasta Duane Swierczynski
6,1
3/10 – SŁABY
Scenariusz – 3/10
Ostatnia odsłona sagi o Nieśmiertelnej Żelaznej Pięści składa się tak naprawdę z dwóch odrębnych oryginalnych tomów. Pierwszy nosi przewrotny tytuł „Mortal Iron Fist” i opowiada o walce Danny’ego Randa i jego przyjaciół z tajemniczym Zhou Chengiem – zabójcą Iron Fistów. Ten rozdział niniejszego albumu prezentuje się całkiem przyzwoicie. Pomysł nie jest może wielce oryginalny, ale intryga ma sens, a akcja toczy się w szybkim tempie. Wróg okazuje się być bardzo niebezpiecznym przeciwnikiem, który jest odpowiedzialny za śmierć wielu poprzedników Danny’ego. Historia ta dzieje się zarówno w przeszłości, teraźniejszości, jak i przyszłości, jest wstępem do finalnej opowieści, i mówi też wiele o związku protagonisty z Misty Knight. Niestety wieńcząca cały run tytułowa „Ucieczka z ósmego miasta” to ogromne rozczarowanie. Liczyłem na efektowne zakończenie sagi, a dostałem całkiem bzdurną historyjkę o piekielnym wymiarze, pełniącym funkcję więzienia między innymi dla politycznych dysydentów. O ile sam pomysł jest całkiem w porządku, to jego wykonanie woła już o pomstę do nieba. Duane Swierczynski przekombinował z intrygą, czyniąc ją nieczytelną i mało ciekawą. Wizja infernalnego ósmego miasta jest banalna, a większość rozwiązań fabularnych (wykorzystanie alfabetu Morse’a, bezcelowe walki z demonami) irytująco infantylna.
Ilustracje – 3/10
Generalnie brzydkie… Głównym rysownikiem jest Travel Foreman i delikatnie mówiąc jego ilustracje nie zachwycają. Są niechlujne, zupełnie jakby praca nad tym albumem, była dla niego jakąś karą. Szkoda tylko, że Foreman swoją niestarannością przerzucił jej konsekwencje na czytelnika. Najśmieszniejsze jest to, że pozostali rysownicy zaangażowani do „Ucieczki z ósmego miasta” często prezentują jeszcze niższy poziom.
Wydanie i dodatki – 7/10
Komiks wydany bardzo ładnie, ale bonusów brak. Nic, zero, null…
Podsumowanie
Ta czterotomowa podróż z legendą Nieśmiertelnej Żelaznej Pięści okazała się być raczej przeciętnym doświadczeniem, i jakbym miał ponownie w nią wyruszyć, to prawdopodobnie wolałbym wybrać jakąś inną ścieżkę. O ile dwa pierwsze tomy dawały jeszcze nadzieję na ciekawą historię, to kolejne dwa skutecznie pozbawiły mnie złudzeń. Finał sagi o Iron Fiście był zdecydowanie jej najsłabszym elementem, a skoro ważniejsze jest to, jak się kończy, a nie jak zaczyna, to trudno o jakąkolwiek pozytywną opinię. Nie polecam.
***
ZAWARTOŚĆ
Immortal Iron Fist vol. 1 #17-20, 22-23, 25-27 (wrzesień 2008 – styczeń 2009, marzec-kwiecień 2009, czerwiec-sierpień 2009)
I Am An Avenger vol. 1 #1 (listopad 2010)
SCENARIUSZ
Duane Swierczynski
ILUSTRACJE
Szkic: Travel Foreman, Russ Heath, Tonči Zonijć, Timothy Green, Jason Latour
Tusz: Travel Foreman, Russ Heath, Tonči Zonijć, Timothy Green, Tom Palmer, Mark Pennington, David Lapham, Jason Latour
Kolor: Matt Milla, Matt Hollingsworth, Juan Doe, Javier Rodriguez, Rico Renzi
DODATKI
Okładki wydań zeszytowych.
WYDANIE
Wydawca: Mucha Comics
Wydawca oryginału: Marvel Comics
Cykl: -
Seria: Nieśmiertelny Iron Fist
Data wydania: 31 maj 2019
Tłumacz: Marek Starosta
Format: 180 x 275 mm
Liczba stron: 228
Okładka: Twarda
Papier: Kredowy
Druk: Kolor
ISBN-13: 9788365938411
Cena okładkowa: 89,00 zł