Studiowała twórcze pisanie na Uniwersytecie Łódzkim i szlifowała warsztat ponad dwie dekady, by móc kiedyś podzielić się owocami swojej wyobraźni. Zagubiona w fantastycznych światach, czy to z książek, filmów, gier fabularnych, czy też własnych. Z zawodu technik weterynarii, nie wyobraża sobie życia bez tworzenia, herbaty i co najmniej trzech gatunków zwierząt w domu.https://www.maszynadoopowiadania.pl
Kontynuacja przygód Florki w lecznicy weterynaryjno-nekromantycznej nie zawodzi.
Książka nie tylko utrzymuje poziom pierwszej części, ale dodatkowo w bardzo ciekawy i angażujący sposób rozwija wszystkie wątki.
Tak, jak w poprzedniej części brakowało mi odrobinę akcji, tak tutaj byłam całkowicie ukontentowana stosunkiem spokojnego snucia opowieści do bardziej emocjonujących fragmentów. Ucieszyło mnie, że w książce o drakonidach poznaliśmy smoka właściwego, ale prawdę mówiąc mnogość innych, ciekawych pacjentów lecznicy w Zrębkach, byłaby wystarczającą rekompensatą :)
Podobało mi się łagodne i naturalne rozwinięcie znajomości Florki i Bastiana. Ich relacja w miły sposób uzupełniała historię i nawet jeśli okazjonalnie wybijała się na pierwszy plan, nie zdominowała książki, zostawiając wiele miejsca dla dziejów magicznych stworzeń.
W tej części laur najlepszych zwierzątek wręczam wiwernie Jagódce oraz tatzelwurmowi Mambie. Przy tej okazji warto podkreślić, że autorka sięga po bardzo wiele zróżnicowanych zwierząt mitycznych i fantastycznych, dzięki czemu poznałam wiele ciekawych gatunków (np. Lolmisho, czy Schilalyi).
Ponownie lektura była przyjemna i wciągająca, pomagała się zrelaksować i odpocząć. Właściwie nie mam nic do zarzucenia. Zwyczajnie jest to dobra książka, którą z pewnością będę polecać.
Druga część w porównaniu do pierwszej nabrała tempa, zdecydowanie jest już o czymś. Bohaterzy też stali się bardziej jacyś niż nijacy. Dobrze, że poza magicznymi zwierzętami znów poruszono prawdziwe oblicza weterynarii: zaniedbane zwierzęta w stanie agonalnym, które mimo zaleceń nie były leczone w domu, nieetyczna techniczna weterynarii i jej działania na własną rękę. Czekam na kolejny tom.