Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz1
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Paul Claudel
Źródło: Wikipedia
12
7,1/10
Urodzony: 06.08.1868Zmarły: 23.02.1955
Paul Claudel (ur. 6 sierpnia 1868 w Villeneuve-sur-Fère, zm. 23 lutego 1955 w Paryżu) – poeta i dramaturg francuski, symbolista. Członek Akademii Francuskiej. Brat rzeźbiarki Camille Claudel.
7,1/10średnia ocena książek autora
80 przeczytało książki autora
275 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Zeszyt wierszy francuskich Charles Baudelaire
7,8
Drżąc z podniecenia, chciałbym kiedyś powiedzieć, nawet gdyby to miało nastąpić jedynie we śnie, że "krew moja cała płynie w twych spojrzeniach". Pragnąłbym umieć wyrazić uczucie w którym zdanie, że "linia twoich oczu obiega moje serce", wypowiedziane w szczerości i ślepym oddaniu, nawet dla urojonej miłości nabiera niebagatelnego znaczenia. Bo słowa, które przytoczyłem, potrafią wypełnić najskrytsze zakamarki nieodgadnionych ludzkich uczuć. Mogą oddać swoim wdziękiem całą finezję fascynacji drugą osobą. Umieją wylać się szeroką rzeką poza ramy praktycznego wyrażania emocji i z czegoś powszedniego zrobić święto. Święto miłości, celebrę poezji, rytuał dochodzenia do najwznioślejszych aktów ukochania poprzez prostą konstrukcję słów. Niewiele potrzeba, żeby z zabłąkanych liter ułożyć bajeczne zdanie, trzeba jedynie być człowiekiem, który odczuwa jak Paul Éluard a na dodatek posiadać jego talent.
Strzeliste słowa, strzeliste myśli a dalej tylko strzeliste czyny do których tak już blisko po zauroczeniu francuską poezją. Wycieńczające są szaleńcze eskapady z wiatrem Arthura Rimbauda. Zwiastujące błogość oczyszczenie Stephana Mallarmégo koi człowiecze przewiny. Paralityczny sen Saint-Pol-Rouxa z najwyższym pietyzmem dotyka realności. Toż to prawdziwy gotyk, schyłkowy, płomienisty, rozpalony od wspinania do góry po gamie uczuć, pełen detali. Można by odczuć drobiazgowość tych wylewnych wzruszeń i kunszt ich wykonania, pomijając nawet epoki w których powstały. Ponieważ Adam Ważyk w swym wyborze wierszy nie koncentrował się na bardzo zawężonym okresie. Jego zainteresowania skupiły wielu poetów i związały poezję powstałą w przedziale czasowym ponad stu lat.
Emocjonalne rozhuśtanie jest domeną francuskiej liryki. Jej jaskrawość, przekuwająca wyśnione uczucia w wizjonerskie obrazy, stała się dla mnie wręcz legendarna. Francuscy poeci ze wszystkich sił starają się relacjonować emocje, nie chcą uronić choćby najmniejszych odruchów wzruszenia wypływających z ludzkich serc. To się nazywa prawdziwa brawura. Twórczość piętnująca ekonomiczną niesprawiedliwość i pragnąca chleba a jednocześnie przynosząca tropikalnie gorące rytmy. W obelżywym pochodzie samogłosek Rimbauda, sprowadzająca wszystko do lotu much nad kupą gnoju i zapraszająca przechodniów nad brzegi jego porzeczkowej rzeki.
Chodźcie i zobaczcie jak Saint-Pol-Roux ciągnie na powrozie powinność, przypatrzcie się jego ptakowi wolności zamkniętemu w klatce. Doznajcie gwałtów, tak jak bezbronne ludzkie sumienia muszą ich doświadczać w każdej sytuacji, kiedy dokonują życiowych wyborów. W tych rozbłyskach histerii, pośród mistycznych pląsów jakie stały się udziałem pijanego statku Rimbauda, nie ma logiki. Umysł unurzany w falach absurdu, chwieje się pod naporem zbiorowego obłąkania. Nie szukam w tych wierszach niczego innego, poza skrajnymi emocjami. Ich rysom daleko do szlachetności i dobrze sobie zdaję sprawę, na jakim obszarze przebywam. Także was zapraszam do tych głębokich źródeł mistyfikacji, skrzących się milionami odmian uczuć.
U poetów André Gide
7,6
Na zadane cudzoziemcowi przez Charlesa Baudelaire'a pytanie, co ten zagraniczny przybysz kocha najbardziej, poeta otrzymał odpowiedź, że "Kocham obłoki... przelotne obłoki... tam, ot tam... te cudowne obłoki!". Gdy Baudelaire wspomniał temu człowiekowi jednocześnie o miłości do piękna to usłyszał: "rad bym je kochał, boskie i nieśmiertelne". Tak samo gdyby mnie teraz zapytano, co dostrzegam w chmurach płynących w wierszu "Cudzoziemiec", odpowiedziałbym, że widzę poezję... ulotną i szybko przebiegającą przez pamięć, że odczuwam jej niezniszczalną chociaż zarazem efemeryczną naturę. Paul Claudel błagał o odebranie mu artystycznego talentu z którego nic mu namacalnego nie zostaje. Ponad miarę marzący Arthur Rimbaud podróżował po płynnych bezdrożach. Jean Moréas przywoływał kołyszące go w snach głosy. Tymczasem ja, dzięki nim mogę uczestniczyć w największych poetyckich pokazach fantazji.
Wyśmienitego wyboru dokonał Paweł Hertz, sięgając po przetłumaczone jeszcze na początku XX wieku przez Zenona Przesmyckiego wiersze. Rojno w nich od mglistych przypuszczeń powstałych w natchnieniu słynnych marzycieli. Pełno tu tajemnych woni, gdzie nie wiadomo czy takie obłędne zapachy wydaje świt czy kwiaty. Mnóstwo tu trosk, tych mniej i bardziej pospolitych. Tych dotyczących dalekosiężnych spojrzeń Mauricego Maeterlincka i tych bliższych ziemi z urwistych wybrzeży Victora Hugo. Wszystkich poetów zgromadzonych w tym tomie poezji łączy chęć poznania drugiej strony ludzkiego istnienia, mrocznej lub rozświetlonej istoty tkwiącej pod postacią naszego sumienia.
Théodore de Banville woła: "Powietrza! światła! w błękit! w blask! Ach, skrzydeł! skrzydeł! skrzydeł! skrzydeł!". Gdyby sam teraz mógł popatrzeć jak lekka jest jego poezja. Jak z perspektywy czasu dojrzałe i zwiewne są wersy toczące się pomiędzy gwiazdy, identycznie jak w jego "Skoku z trampoliny". Teraz właśnie z odległości ponad stu lat widać "bujność form i konturów czystość polerowną" jakiej pragnął Joséphin Soulary. Całe lata wygładziły i przybrały niezliczoną ilością ozdób tę ulubienicę greckich muz. Pewnie nawet w swych zuchwałych marzeniach, żaden z tych wielkich poetów nie przeczuwał, jak wspaniały los zapiszą im karty literatury pięknej.
Kto przeczyta zasady sztuki poetyckiej wyłożone przez Paula Verlaine'a, ten się zakocha w jego rymach. Kto bez żadnej przyczyny poczuje żal, ten się dowie jak wielki wpływ ma na niego poezja. Wszyscy, którym liryczne wzruszenia zostawią w sercu trwały ślad domyślą się, że można ich szukać pod każdą szerokością geograficzną. Przeczytany przeze mnie tom wierszy poetów francuskojęzycznych nie jest tu wyjątkiem. Piękno słów można znaleźć wszędzie. "U poetów" sprowadził na mnie jeszcze większy głód doznań. Jednak mam na myśli doznania podane ze smakiem, szczególnie te serwowane przez dojrzałych wiekiem poetów, zweryfikowanych dzięki pokoleniom najlepszych znawców literatury.