Amerykański scenarzysta, pierwszą fabułę dla Marvela stworzył blisko ćwierć wieku temu. Potem skoncentrował się na scenariuszach do komiksowych przygód bohaterów popularnych kreskówek, ale od ponad dekady - gdy wrócił do komiksów z superherosami - uznawany jest za jednego z najlepszych i najdowcipniejszych scenarzystów w branży. Sławę przyniosły mu serie "She-Hulk" i "Mighty Avengers", a od 2008 roku jest głónym twórcą przygód Spider-Mana. To właśnie on jest odpowiedzialny za największy przełom w historii tej postaci - ten, którego jesteśmy świadkiem w komiksie "The Superior Spider-Man: Ostatnie życzenie".
WROGOWIE ŁĄCZĄ SIŁY
Skrullowanie nas trwa. Tak to chyba mogę określić, bo w trakcie oczekiwania na serialową „Tajną inwazję”, najpierw dostaliśmy jej komiksowy pierwowzór, a teraz w nasze ręce trafia kolejny event, tym razem premierowy – „Empireum” – no i… No i całkiem przyzwoite to jest. Jak to na Slotta i Ewina przystało, żaden wielki to komiks, nic odkrywczego, ot kolejna wariacja na temat „Wojny Kree ze Skrullami”, ale szybka, lekka, przyjemna i z niezłym rozmachem. Więc jeśli lubicie Avengers, Fantastyczną Czwórkę albo po prostu eventy i szukanie czegoś w sam raz do serialowych wrażeń, śmiało możecie sięgnąć.
Kree i Skrulle to dwie kosmiczne rasy, zaciekli wrogowie, toczący ze sobą nieustanne boje. A ich starcia zawsze niosły ze sobą śmierć, zniszczenie i problemy dla naszego świata, leżącego przecież w pół drogi między ich imperiami. Ale teraz obie rasy jednoczą się pod nową władzą, lecz nie oznacza to końca konfliktu. Wręcz przeciwnie, nowy, jeszcze silniejszy, z Ziemią w samym jego centrum, wybucha, a Avengers i Fantastyczna Czwórka muszą spróbować ocalić swój świat. Ale czy powinni to robić, kiedy stawka jest tak wysoka, jak ta?
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2023/06/empireum-al-ewing-dan-slott-valerio.html
Porównując swoją opinię z opiniami innych czytelników, widzę że zdecydowanie nie doceniam "kunsztu" tego tytułu. O ile rysunki są bardzo piękne, o tyle fabuła lata gdzieś, lecz nie wiadomo gdzie.
Poprawność polityczna, bezsens całego zamieszania i ta wątła nadzieja że ktoś jednak do tej ostatniej strony zrobi z tego komiksu coś dobrego uleciały z chwilą gdy skończyłam czytać. Chaos, to mało powiedziane, choć chaos w Marvelu zwykle znaczy coś dobrego. Żałuję, że kupiłam ten komiks. Nazwijcie mnie h0m0ph0bem, ale nie jestem fanką scen a już szczególnie rysunkowych scen par jednopłciowych. Wiem, że Wiccan i Hulking są parą od wieków, ale zamieszczone na łamach komiksu rysunki zwyczajnie mnie obrzydzały. Cała akcja przypomina trochę bazar. Bo coś się dzieje (podobno) ale nie wiadomo dlaczego, ogromne zamieszanie (oczywiście) ważą się losy świata (a jakże) ale na szczęście miłościwie króluje nam gej-para (no bo to w końcu Ameryka, pobudka!). Myślałam że występy znanych i lubianych przeze mnie bohaterów umilą mi czytanie tego komiksu. Niestety tak się nie stało. Gdybym choć w minimalnym stopniu wiedziała co mnie czeka (rozczarowanie, gorycz, nuuuda, źle wydana kasa) to odpuściłabym sobie to całe Empireum. Wam też polecam.