Polski dziennikarz i przyrodnik. Absolwent dwóch warszawskich uczelni: UW (biologia, geologia i paleontologia) oraz Szkoły Reportażu Collegium Civitas. Po ukończeniu nauki pracował w Muzeum Ziemi Polskiej Akademii Nauk. Jego teksty ukazywał się w "National Geographic", "Focusie", "Przekroju", dodatkach "Gazety Wyborczej" oraz na stronie ahoj.pl. W 2012 roku otrzymał wyróżnienie w Konkursie im. Karola Sabatha za 2 artykuły popularnonaukowe dla dzieci. Autor lub współautor 4 książek: "Tato, a dlaczego?" (Oficyna Wydawnicza Multico, 2010),"Tato, a po co?" (Oficyna Wydawnicza Multico, 2012),"Dlaczego zebra nie gubi pasków?" (z Katarzyną Stoparczyk, Wydawnictwo Wilga, 2012),"Dzieci doktora Motyla" (Oficyna Wydawnicza Multico, 2013).http://www.mikoluszko.com/Home.html, http://adlaczego.blogspot.com/
Czy przyroda jest na tyle bogata, że zaspokoi głód artysty, naukowca, badacza, podróżnika, wolnego ducha?
Wojciech Mikołuszko tak dobrał postaci do tej książki, by ukazać czytelnikowi, że przyroda serwuje niesamowite przygody, niezależnie od czasu i miejsca, w jakim żyjemy. Przytacza postaci związane z naturą począwszy od czasów średniowiecza do współcześnie żyjących obok nas. Nie szuka na siłę powiązań z tym, jak natura kształtowania ich upodobania. Pasje opisanych tu osób pokazują, jak czasem niewiele trzeba, by łączyć w swoim życiu to, co najważniejsze, jak wystarczy podążać za rozumem i sercem, by robić to, co się wymarzy.
Poza 20 sylwetkami, ich pasjami, zamiłowaniem do natury autor proponuje czytelnikowi szereg czynności, aktywności, które wzoruje na postaciach i zachęca do działań.
http://madebybibi.blogspot.com/2020/12/wielkie-przygody-w-swiecie-przyrody.html
"Wojtek" to książka skierowana przede wszystkim do dzieci. Wojciech Mikołuszko (m.in. przyrodnik i dziennikarz naukowy) w ciekawy sposób przedstawia losy bociana białego, który wyrusza w daleką podróż (pierwszy rozdział nosi tytuł "12 143 km do powrotu"). Jest to przeprawa, podczas której ptak napotyka liczne niebezpieczeństwa (m.in.: kończyna zaplątana w sznurek, skażone pożywienie, groźne zwierzęta, kłusownicy). Oprócz licznych przygód w formie relacji tytułowego Wojtka (bociana),przedstawione są burzliwe, a nawet niebezpieczne wydarzenia toczące się wokół gniazda usytuowanego na lipie rosnącej na posesji siedmioletniego Jacka - chłopca, który pokłada w bocianie i jego powrocie do tegoż gniazda ogromne nadzieje.
Publikacja ta już samym wyglądem wprawia w zachwyt - twarda oprawa, piękne ilustracje, nawet kolor czcionki (powiększony z pewnością z uwagi na młodych czytelników) został użyty w zależności od tego, czy dany fragment przedstawia relację bociana, czy opisuje wydarzenia dotyczące chłopca.
Pisząc o "Wojtku" nie sposób również nie zwrócić uwagi na niezwykle barwne i misternie wykonane ilustracje stworzone przez Małgorzatę Dmitruk. Co w nich takiego wyjątkowego? Chociażby to, że artystka zdecydowała się na zobrazowanie historii bohaterów, wyszywając je, za co z resztą książka została wyróżniona w Konkursie Polskiej Sekcji IBBY w kategorii Grafika (2019 rok). Ja jednak najbardziej doceniam i najwyżej oceniam to, że autor na końcu zdecydował się na wyjaśnienie, co jest prawdą, a co fikcją. W tej części nawiązał do wątków kulturowych, ale także do obserwacji i faktów przyrodniczych, ekologicznych. Zwrócił uwagę na to, że musimy dbać o środowisko naturalne ze względu na bociany, ale i w trosce o naszą przyszłość. Wojciech Mikołuszko poszedł o krok dalej - zdecydował się na zamieszczenie pod ostatnim tekstem odnośników do publikacji naukowych i popularnonaukowych, które stanowią bazę do poszukiwań bardziej szczegółowych informacji na tematy związane z bocianem białym (Ciconia ciconia).
Publikacja o Wojtku i jego przygodach to pozycja obowiązkowa dla mniejszych i większych przyrodników, a szczególnie dla miłośników bocianów. Również nie zawiodą się ci, którzy liczą na ciekawe przygody (także niebezpieczne). Moim zdaniem "Wojtek" to książka niezwykle cenna pod względem edukacyjnym. Widzę w niej potencjał do prowokowania rozmów na temat wychowania, edukacji ekologicznej, kultury i sztuki. Kto wie, może kiedyś znajdzie się w kanonie lektur szkolnych...