Przeżyć, by żyć Marek Chrzanowski 7,9
ocenił(a) na 103 lata temu Ta niewielka (128 stron) książeczka-wywiad została napisana w 2018 roku w czasie choroby nowotworowej ks. Chrzanowskiego. Wprawdzie pod koniec dowiadujemy się, że terapia przynosi efekty, że zdarzył się kolejny cud w jego życiu (guz zniknął),ale jako pierwsze sprawdziłam, czy ten człowiek jeszcze żyje. Tak, żyje i pracuje, w końcu czerwca 2020 głosił rekolekcje.
W wywiadzie ks. Marek mówi o swoim dzieciństwie, które spędzał w szpitalach i sanatoriach, pokazuje swoją najbliższą rodzinę, kochającą się i wspierającą wzajemnie w ciężkich chwilach – rodzice, rodzeństwo, ich dzieci. Takiej rodziny można tylko pozazdrościć. I zrozumiałe jest, że znając taką miłość rodzinną, łatwiej jest zrozumieć miłość Boga do człowieka. Mówi o trudnościach na drodze do kapłaństwa (20 odmów w różnych zgromadzeniach – „do dzisiaj nie słyszałem, żeby przyjęli kogoś z takim stanem zdrowia, w jakim jestem, po wylewie”),o tym, jak był przeznaczony przez przełożonych do spowiadania (które lubi, bo dobry spowiednik to „taki, który ma czas. Czas dla ludzi. I modli się za tych ludzi, którzy przychodzą do spowiedzi. I za tych, co boją się przyjść”). Miał też odprawiać Msze św. w kaplicy, żeby jego trudności z poruszaniem się nie rzucały się ludziom w oczy, a tymczasem Pan Bóg zaplanował to inaczej 😉. Ks. Marek prowadził przez wiele lat turnusy rekolekcyjne dla osób chorych i niepełnosprawnych, gdzie świat chorych mieszał się ze światem zdrowych wolontariuszy, a obie te grupy uczyły się od siebie wzajemnie.Mówi o tym, że księża w sutannie spotykają się na ulicy z agresją. Opowiada o prywatnych hobby (sport!),o pokusach, o obrazie Boga, jaki mamy, a jaki powinniśmy mieć. O złych i dobrych kazaniach. O cudach w jego życiu i w konfesjonale. O tym, jak jego pierwszą książkę wydali za jego plecami jego przyjaciele (pogratulować takich przyjaciół). A wszystko to z dużą dozą humoru i dystansu do siebie! Bo jak sam mówi, charakter ma trudny. W tej niewielkiej książeczce każdy znajdzie coś dla siebie – i wierzący, i niewierzący, i zdrowy, i chory.
10 gwiazdek nie za walory literackie, ale za mądrą treść, przystępnie podaną. Takich duszpasterzy potrzebujemy dzisiaj w kościele!
Ogromnie polecam.