Stanisław Stabryła jest em. profesorem filologii klasycznej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Współpracuje i należy do wielu towarzystw literackich i naukowych. Jest autorem ok. 200 prac naukowych, popularnonaukowych i literackich, w tym przeszło 30 książek.
Zainteresowania naukowe profesora Stabryły obejmują literaturę grecką, rzymską i chrześcijańską, antyczną teorie literatury oraz recepcję antyku w literaturze europejskiej i polskiej.
Jubileusz 70-lecia urodzin
Profesor Stanisław Stabryła otrzymuje Medal UJ z rąk Rektora22 września 2007 roku w Collegium Maius UJ uczczono jubileusz 70-lecia urodzin profesora Stanisława Stabryły. Rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. dr hab. Karol Musioł w imieniu Społeczności Akademickiej krakowskiej uczelni złożył Dostojnemu Jubilatowi gratulacje oraz wręczył na pamiątkę Medal Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Profesor Stanisław Stabryła przemawia na jubileuszuW imieniu Wydziału Filologicznego dziekan prof. dr hab. Marcela Świątkowska podziękowała prof. Stabryle za owocną pracę naukową i dydaktyczną.
Zgodnie z tradycją uniwersytecką jubileusz uświetniła konferencja naukowa Od antyku do współczesności — poezja klasyczna i jej nowożytna recepcja.http://stabryla.pl/
Do tej pozycji zachęcił mnie wątek mitologiczny, a przekonało zdanie na okładce, porównujące "Tezeidę" do "Kirke" Madelaine Miller. Niestety, z "Kirke" jest tutaj bardzo niewiele wspólnego.
Książka według mnie po prostu słabo napisana, nie umniejszając przy tym wykształceniu P. Stabryły, bo mimo wszystko na kartkach widać jego ogromną wiedzę. Niemniej jednak pisanie powieści nie jest dla wszystkich, i ta pozycja jest tego idealnym przykładem.
Mam wrażenie, że celem było zawarcie jak największej ilości przygód Tezeusza, przy jednoczesnym niedopracowaniu formy ich przekazu. Niestety, ilość, jak to zwykle bywa, zaważyła na jakości. Wyczyny głównego bohatera są opisane w sposób mdły, nieangażujący czytelnika, niewywołujący żadnych emocji. Opisy są krótkie, mało zawierają w sobie uczuć czy choćby przemyśleń Tezeusza, które mogłyby nam przybliżyć jego postać i pomóc nam się z nią w jakiś sposób utożsamić. Niemal wszystko zdaje się przychodzić mu bez wysiłku.
Ciężko jest również wczuć się w klimat starożytnej Hellady, z tego samego powodu - krótkich, mało wyszukanych opisów, które nie pomagają w wizualizacji Grecji tamtego czasu.
Niestety, rozczarowanie. Historia Tezeusza została tu napisana jakby w połowie drogi między mitologiczną gawędą Parandowskiego a klasyczną powieścią i w efekcie nie jest jednym ani drugim. Nie pomagają książce także ani infantylne dialogi ani bezbarwne opisy. A przecież z mitologii można wyciągnąć tak emocjonującą literaturę... Trochę się także autorowi rozjechała chronologia wydarzeń, w jednym rozdziale spotykamy małoletnią Helenę (wojna trojańska nawet jeszcze nie majaczy na horyzoncie),a zaraz potem lud wywodzący się od potomków Achillesa. Jeżeli interesują nas beletryzowane motywy mitologiczne polecam sięgnąć choćby po " Żołnierza z mgły" Gene'a Wolfe'a.