Ja wiem, że powinienem choć udawać, że ta opinia ma przynajmniej pozory obiektywizmu, ale nie dam rady. Jako młody chłopak pochłaniałem w przeogromnych ilościach teorie Ericha von Dänikena (wspaniale, że biblioteka, do której chodziłem, miała ogromny wybór jego książek),a w dodatku w pewnym momencie dostałem komiks (sztukę, którą za dzieciaka uwielbiałem),a w nim komiksową, fabularyzowaną wersję idei von Dänikena! Dla mnie było to odkrycie dziesięciolecia! Teraz, gdy zobaczyłem integral obejmujący w jednym tomie wszystkie wydane (i jeden niewydany) zeszyty tej serii - nie mogłem (i nie miałem zamiaru) się powstrzymać. Choć na Allegro nie było tanio - nie zastanawiałem się ani chwili. I teraz ani trochę nie żałuję. To zdecydowanie klasyka. Komiksu, literatury s-f, paleoastronautyki, popkultury... Po prostu klasyka klasyki. Ponad 400 stron czystej radości!
"Ekspedycja" czytana po latach od oryginalnego wydania bezlitośnie obnaża swoje słabości. Szczególnie nielogiczności scenariusza dają się mocno we znaki, narracja trąci myszką (ale to zrozumiałe, wówczas był taki standard). Najbardziej bronią się rysunki Polcha, choć oczywiście one też się nieco zestarzały. Przeszło 30 lat temu czytało się tę historię z zapartym tchem, a wydanie kolejnego albumu było niemal świętem. Cóż, inne czasy, ale sentyment pozostał.