Alyson Noël wychowała się w Orange County w Kalifornii. Po szkole wyjechała do Myken w Grecji, a następnie przeprowadziła się na Manhattan, gdzie pracowała jako stewardessa. Wolny czas spędza w podróży, uciekając od życia na przedmieściach. Podczas jednej z takich podróży napisała powieść dla młodzieży Faking 19, w której opisuje współczesne życie nastolatków. Od tej pory Alyson Noël pisze; jest autorką między innymi Saving Zoe, Kiss & Blog czy Fly Me to the Moon. Jej nowy cykl “Nieśmiertelni” odniósł sukces. Zarówno pierwsza część – “Ever” – jak i druga – “Błękitna godzina” – są bestsellerami New York Timesa. Ukazała się też trzecia część cyklu, “Shadowland”.http://www.alysonnoel.com/
Wielki finał historii Ever i jej paczki nadprzyrodzonych znajomych. Podsumowując wszystkie części jasno mogę stwierdzić że dwie pierwsze części mogą zostać polecone czytelnikom 13+ bo do takich osób zostały one kierowane, ja jako osoba które szkoła ma już za sobą mogę stwierdzić że ten cykl z każdą kolejną książką zaliczał coraz większy spadek poziomu. Dwie pierwsze części były nawet ciekawe mimo swoich wad ale każda kolejna była coraz gorsza aż do momentu w którym aż liczyłam ile stron mi zostało do końca byleby przeczytać, zostawić i zapomnieć. Postacie niby miały na początku dobre charaktery i przejmujące dylematy ale to wszystko z czasem utonęło w morzu absurdów jakie zaczęły oferować kolejne tomu. Mam wrażenie że autorka postanowiła wydłużyć serię tak mocno jak tylko się da byleby zgarnąć przysłowiowy "hajs" na takich czytelnikach jak ja, którzy prędzej książkę zjedzą niż jej nie skończą. Pod sam koniec serii losy wszystkich bohaterów były mi zwyczajnie obojętne. W podobnym temacie można znaleźć wiele zdecydowanie lepszych młodzieżówek.
Ostatni tom "Nieśmiertelnych" i refleksje wraz z końcem. Pierwsze 2 tomy trzymały poziom, w 3 to było takie masło maślane że czytać się tego nie dało. Potem zrobiło się ciekawiej w 4 i 5 tomie, ale i tak gorzej od 2 pierwszych. Po przeczytaniu mam mieszanie uczucia, nie napisałabym że mi się podobało ale "Kwiatu Paproci" od Miszczuk nie przebije dalej 1 miejsce najgorszego gniota jakiego czytałam, dalej nudna wręcz mdła seria "Upadłych" i na końcu podium mogę umieścić "Nieśmiertelnych". Chociaż dużo odstaje od 2 miejsca to i tak zasłużenie zamyka podium. Na początku podobało mi się jak napisana została Ever, po ogromnej stracie, osamotniona, i nieszczęśliwa. Ale im dalej w las tym gorzej, fakt że wymusiła na końcu zjedzenie owocu przez Damenia było bardzo nie fair w stosunku do niego. Po za tym dlaczego ta nieśmiertelna miłość która trwa od setek lat jest przy tym toksyczna, i to głównie z powodu Ever. A zakończenie było wręcz komiczne wszystkie konflikty i "złe" postacie idą w las i wszystko bajkowo się kończy, kiedy uwalniali dusze z Shadowlandu to nic tylko przewrócić oczami, pojednanie z ciotką też dziwne patrząc na to jak przez całą książkę opisywana była Sabine. I jeszcze to pojednanie ze Stacią, serio?? Honor jeszcze rozumiem, ale po cholerę jeszcze ona, zwykle tacy gnębiciele jak szujami byli, tak dalej szujami są, jak tylko mogą sobie pozwolić. Podsumowując przeciętna młodzieżówka, która powinna być krótsza o 2 tomy.
*dodam jeszcze że okładki są moim zdaniem paskudne, pierwsza była ok, reszta do kosza.