Sięgnąłem na fali ostatnich doniesień medialnych na temayt papieża. I nie żałuję.
Może daję gwiazdkę za dużo, ale to dlatego, że ta ocena na LC wydaje mi się zaniżona. Książka o tych kilku dniach, gdy umierał Jan Paweł II. Opisane wyrywkowo, subiektywnie, ale przez uważnego i wrażliwego obserwatora. Przenosi w tamten czas, kiedy nawet w gazetach lifestylowych nie dało się znaleźć nic poza przepisem na kremówkę. Skłania do refleksji. Dodatkowym plusem dla mnie były retrospekcje z nauk głównego bohatera przed pierwszą komunią, bierzmowaniem, z wakacji i z Przystanku Woodstock. Jestem z podobnego rocznika, więc i w tych fragmentach odnalazłem odbicie własnych doświadczeń. Polecam.
To raczej nowelka niż poważna książka. Niemniej jest to cenny zapis tamtych dni i nocy, którymi żyła cała Polska, a z nami reszta świata. Zapis bardzo ludzki, nienasycony przesadnym patosem czy religijnymi uniesieniami. Zapis przeżyć typowego młodego człowieka, ktoremu przyszło zmierzyć się z nową sytuacją. Z odejściem, kogoś, kto był zawsze. Nawet jeśli daleko i jeśli nieco obcy.