Michalkiewicz - nie bójcie się prawdy Tomasz Sommer 6,3
ocenił(a) na 66 lata temu Wywiad Tomasza Sommera ze Stanisławem Michalkiewiczem z 2013-tego roku (jeszcze z czasów rządów PO) to z jednej strony cenna rzecz dla miłośnika twórczości tego felietonisty, a z drugiej to coś w stylu szybkiego skoku na kasę. To miło, że mamy szansę dowiedzieć się trochę więcej na temat życia i twórczości pana redaktora, bowiem jeśli chodzi o życie osobiste, jest on dla swoich wielbicieli osobą raczej skrytą. W książce nie uraczymy bardziej osobistych detali. Jeśli już, to raczej tych związanych ze szkołą i życiem zawodowym, poglądami, polityką, etc.
Od dawna uważam, że te książki, które są wywiadami rzekami oraz zbiory opublikowanych felietonów to właśnie coś w stylu łatwego skoku na kasę. Z drugiej strony trudno odmówić takim wydawnictwom sensu istnienia. Dopóki coś jest wartościowe i znajduje odbiorców... Cóż, wszystko byłoby świetnie, oceniłbym książkę wysoko, ale są pewne zgrzyty. Książka ma niezwykle dużo błędów edytorskich, jak na profesjonalne wydawnictwo. Pomimo sporej ilości zdjęć, wydana jest raczej skromnie, żeby nie rzecz brzydko. Cóż to wszystko jednak znaczy, jeśli po jej lekturze jestem szczęśliwy, że miałem okazję dowiedzieć się więcej o jednym z najbłyskotliwszych polskich felietonistów?
Nienajlepiej świadczy o Tomaszu Sommerze (którego skądinąd bardzo cenię) jako pomysłodawcy książki, a który to tenże wywiad przeprowadził, jeśli wiele razy jego pytania są nietrafione, innym razem zdaje się nie rozumieć swojego rozmówcy, a w kilku miejscach wtrąca swoje własne tezy, a najgorsze, że pomimo jednoznacznej odpowiedzi, irytująco drąży temat. Trudno byłoby mi to wszystko wytłumaczyć, więc napiszę skrótem - redaktor naczelny "Najwyższego Czasu!" nie wykonał swojej pracy najlepiej i o ile błędy redaktorskie można usprawiedliwiać kosztami wydawniczymi, o tyle koledzy z redakcji powinni w takim wywiadzie rzecze zostać odebranymi przez czytelników jak idealnie dobrani rozmówcy, a takiego wrażenia nie odniosłem. Muszę też przyznać, że jak na wywiad rzekę, to taki wywiad mógłby się równie dobrze ukazać jako wywiad internetowy, nakręcony kamerą, wówczas nie byłoby żadnych negatywnych komentarzy dotyczących niewłaściwych, nieciekawych i nietrafionych pytań, ani tego, że czegoś jest za mało, a czegoś za dużo. Książki oceniamy jednak innym kryterium, stąd moja surowa ocena.