Pisarka, psycholożka, trenerka i terapeutka. Zadebiutowała w 1996 roku powieścią Zimno mi, mamo. Następnie opublikowała szereg książek m.in. Miłość. Reaktywacja, Wojna żeńsko-męska i przeciwko światu. Matka dorosłej córki. W Fundacjach Feminoteka i CEL prowadzi grupy terapeutyczne dla kobiet doświadczających przemocy. Od lat związana z magazynem „Sens”.
Wiecie co zrobiłam z moim egzemplarzem tej powieści? Najpierw wyrzuciłam go przez okno, a później wzięłam łopatę i pod osłoną nocy, z dla od ciekawskich spojrzeń sąsiadów, zakopałam go w ogrodzie. Jak myślicie, czy zrobiłam to dlatego, że wstydziłam się przed innymi tego, że przeczytałam taką gorszącą, prowokacyjną i erotyczną książkę? Nie. Książka była tak zła, że chciałam oszczędzić innym nieprzyjemności.
Żartowałam, spaliłam ją.
Mówiąc poważnie, ta powieść jest bardzo kiepska. Miałam nadzieję na przeczytanie ciekawej parodii, groteski, może nawet czegoś w stylu kultowego Dnia Świra. Zawiodłam się.
Czy powieść jest groteską? Nie.
Czy powieść jest zabawna? Nie.
No, to może zawiera ciekawie opisane erotyczne sceny? I w tym przypadku odpowiedź brzmi nie.
Kontrowersyjna również nie jest, pisanie o seksie może było jeszcze kontrowersyjne 100 lat temu.
Wiec właściwie o czym jest?
Fabuła jest marniutka. Główna bohaterka to pusta kobieta, której jedynym zainteresowaniem jest seks. Pewnego dnia owa pani robi zdjęcia członków kilku mężczyzn i poprzez ich wygląd określa charakter tych osobników. Wnioski z tej wielkiej próby badawczej uogólnia na cała populację. Dzięki temu staje się sławna i bogata. Złapałam się za głowę kiedy usłyszałam, że autorką tego dzieła jest psycholog.
Styl pisania również jest słaby, podobnie dałaby radę napisać niemal każda osoba ze średnim wykształceniem, autorka nie ma warsztatu.
Mogłabym jeszcze długo krytykować bezsensowność fabuły, ale szkoda mi na to czasu. Zdecydowanie odradzam.
Mimo wesołej atmosfery, przejaskrawienia polskiej rzeczywistości do granicy absurdu, bardzo jasnych nawiązań do polityki i świata mediów, książka mówi o bardzo częstych problemach w związku. Zaniżaniu poczucia własnej wartości, podporządkowywaniu sobie kobiety, wymaganiu zmian "dla naszego wspólnego dobra", czyli klasycznym, patriarchalnym małżeństwie i związku. Ze względu na swoją formę, książka jest przystępna i łatwa do zrozumienia.
Pełną treść recenzji znajdziecie tutaj:
http://nietoperzczytaioglada.blogspot.com/2018/03/pokoj-zensko-meski-na-chwae.html?m=1