Karen Kingsbury mieszka w stanie Waszyngton, z mężem Donem i sześciorgiem dzieci (wśród nich troje adoptowanych z Haiti). Ma na swoim koncie już ponad siedem milionów sprzedanych książek. Wśród nich także dotyczące kwestii niezwykle delikatnej za oceanem, mianowicie ataku na World Trade Center.
Napisała ponad 30 książek, z których większość biła rekordy sprzedaży, a ponadto stawała się kanwą dla scenariuszy filmowych. Kingsbury w swym pisarstwie mocno akcentuje wartości oparte na silnej więzi z Bogiem oraz miłości między ludźmi. To proza o uczuciach, nadziei i wierze.http://www.karenkingsbury.com/
Nigdy nie wierzyłem w sformułowanie, że ludzie XXI wieku są racjonalni aż do bólu. Zaczynając tę książkę i spotykając się z cudami z nieba i przez ręce opisywanych bohaterów i ich przyjaciół stwierdziłem, że jest to niestety prawda. Pierwsze parę opowiadań przyjmowałem z lekkim uśmieszkiem i myślą z tyłu głowy: "akurat Bóg się w to wmieszał". Jednak w pewnym momencie zauważyłem, że te historie sprawią, że zacznę inaczej czuć i żyć, jeśli je przyjmę sercem. Spróbowałem i zupełnie inny był ich odbiór.
Myślę, że ludzie XXI wieku, racjonalni aż do bólu powinni potraktować tę książkę jako lekturę obowiązkową, zwłaszcza gdy obok siebie mają lub szukają, przyjaciół.
Książkę poleciła mi przyjaciółka i zdecydowanie warto ją przeczytać. Każda z historii w niej przedstawionych jest balsamem dla duszy. Wlewa w serce czytelnika nadzieję, szczególnie gdy wszystko wokół jest nijakie, złe i ponure. W końcu wszystkie opowiadania opowiadają o tym, jak ważne w życiu są: wiara i ufność Bogu oraz prawdziwa przyjaźń. Miałam jednak z oceną "Skarbiec Cudów w życiu przyjaciół" nie lada problem. Przy całym potężnym ładunku pozytywnych emocji, w moim odczuciu w warstwie językowej i stylistycznej jest po prostu słaba. Stąd ocena 6... choć za samą treść oceniłabym ją na 8.