Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant11
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Piotr Czarnecki
21
6,9/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,9/10średnia ocena książek autora
25 przeczytało książki autora
15 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
CosmoChris vol.1: Ad Astra
Piotr Czarnecki, Adam Frąckowiak
Cykl: CosmoChris (tom 1)
8,0 z 2 ocen
2 czytelników 0 opinii
2023
Incognito. Niesamowity Przypadek Pawła K. #8 Zza grobu cz. 1
Łukasz Ciżmowski, Piotr Czarnecki
7,5 z 4 ocen
4 czytelników 0 opinii
2019
Incognito - Niesamowity Przypadek Pawła K. #5
Łukasz Ciżmowski, Piotr Czarnecki
8,0 z 6 ocen
9 czytelników 1 opinia
2018
Incognito - Niesamowity Przypadek Pawła K. #4
Łukasz Ciżmowski, Piotr Czarnecki
7,5 z 6 ocen
7 czytelników 1 opinia
2017
Incognito #2: Skóra i krew część 1
Łukasz Ciżmowski, Piotr Czarnecki
6,4 z 8 ocen
14 czytelników 1 opinia
2016
Incognito #1: A imię jego...
Łukasz Ciżmowski, Piotr Czarnecki
5,6 z 10 ocen
16 czytelników 2 opinie
2016
Incognito #7: Kolory grozy część 2
Łukasz Ciżmowski, Piotr Czarnecki
7,4 z 7 ocen
9 czytelników 2 opinie
2016
Incognito #6: Kolory grozy część 1
Łukasz Ciżmowski, Piotr Czarnecki
6,6 z 7 ocen
10 czytelników 2 opinie
2015
Incognito. Niesamowity Przypadek Pawła K. - Wrogowie moich wrogów
Łukasz Ciżmowski, Piotr Czarnecki
7,5 z 2 ocen
2 czytelników 0 opinii
2015
Incognito. Niesamowity Przypadek Pawła K. - Skóra i krew
Łukasz Ciżmowski, Piotr Czarnecki
7,5 z 2 ocen
3 czytelników 0 opinii
2014
Najnowsze opinie o książkach autora
Incognito #1: A imię jego... Łukasz Ciżmowski
5,6
"Incognito" jest jedną z superbohaterskich serii wydawniczych na polskiej scenie komiksu. Opowiadając z pozoru klasyczną historię zwykłego, szarego gościa, który odkrywa w sobie niezwykłe zdolności i postanawia użyć ich w walce z przestępczością na ulicach, jednocześnie nadaje jej w kilku miejscach ciekawe, interesujące zwroty, niekiedy odwracając pewne utarte schematy o sto osiemdziesiąt stopni. Początki "Incognito" były raczej skromne – publikacja, strona po stronie, gdzieś w ponurych zakamarkach polskiego Internetu nie jest może czymś, co pozwala z łatwością dać się rozpoznać, zaś wydanie późniejszych zeszytów, już na papierze, pod banderą Wydawnictwa Roberta Zaręby, stanowiło raczej drogę do celu niż cel sam w sobie. Od niedawna jednak serię przygód Pawła Kamińskiego wzięło pod swoje skrzydła wydawnictwo Sol Invictus, jednocześnie wydając nowe odcinki, jak i prowadząc serię wznowień starszych zeszytów – tych opublikowanych kiedyś w sieci, od których wszystko się zaczęło. Oto przed wami, drodzy czytelnicy: "A imię Jego...", pierwszy zeszyt "Niesamowitego przypadku Pawła K.".
Jak nakazuje tradycja, zostajemy w nim zapoznani z superbohaterską origin story głównego protagonisty – Paweł, bo to o nim mowa, nie nabył jednak mocy wskutek nieudanego eksperymentu, nie został rażony piorunem i ukąszony przez kobrę ani nie odziedziczył fortuny po zabitych przez oszalałego ćpuna rodzicach. Pewnego wieczoru marsz przez źle obrany zaułek zmusił go do ucieczki przed bandą wandali i zakończyłby się tragicznie, gdyby nie to, że... Paweł zniknął. Spontanicznie stał się niewidzialny. Wraz z niezwykłym darem nie spłynęła jednak na niego znajomość wschodnich sztuk walki albo siła pozwalająca na łamanie sztab gołymi rękoma – dalej był życiowym przegrywem niedostrzegalnym przez nikogo, po prostu od tego momentu w trochę bardziej literalnym sensie. Dopiero trzy lata później, w czasie zaobserwowanego przypadkiem napadu na stację benzynową i zarobienia kulki przy próbie powstrzymania zamaskowanego oprycha zrozumiał, że nic nie dzieje się bez przyczyny – i że posiadanie tak niezwykłych talentów nakłada na niego moralny obowiązek stania w obronie tych, którzy sami nie mogą się bronić. Kiedy jednak nawet to olśnienie nie sprawiło, że stał się bogiem wojny o stalowych mięśniach, musiał zacząć improwizować – założył nabite ćwiekami rękawice, kupił dwa dozowniki gazu pieprzowego, a kieszenie wypchał sobie eksplodującymi jaskrawym blaskiem kulkami z magnezu. Jego pierwsze kroki na wojennej ścieżce sprawiły, że wpadł na trop Barona – człowieka, o którym mówi się, że jest źródłem wszystkiego, co złe w mieście Kamińskiego.
Cała recenzja dostępna tutaj: http://www.kotwbookach.pl/2016/08/incognito-1-imie-jego-recenzja.html
Incognito #6: Kolory grozy część 1 Łukasz Ciżmowski
6,6
W cieniu nowego antagonisty. W mieście zostają znalezione zwłoki ubrane w maskę Incognito z krwawym napisem „Widzę cię”. Teraz to bohater staje się zwierzyną.
Dobrym pomysłem było tu wprowadzenie motywu zaszczucia bohatera. Jego przeciwnik jest zawsze o krok przed nim. Niestety sam zeszyt bardzo szczątkowo wykorzystuje ten motyw, zamiast tego marnując strony na rozwój relacji z Adą – wątek ten wypada nie wiadomo skąd i wprowadza jedynie niepotrzebny chaos. Inaczej jest z inną sceną obyczajową, która w kontekście kolejnych wydarzeń ma pewien sens fabularny. Trochę też zirytowała mnie końcówka, kiedy to bohater na siłę jest mądrzejszy niż czytelnicy.
Rysunki w tej części komiksu są wyjątkowo w kolorze. Niestety działa to na niekorzyść historii. Widać przez to jeszcze bardziej wszelkie niestaranności i niedociągnięcia. W pewnym momencie aż oczy bolą jak się na to patrzy.
Zeszyt zawiera też bonusową historię „Pożegnanie”, której bohaterką jest Alicja. Niestety jest to przede wszystkim niemrawe starcie z kimś przypominającym hrabiego Draculę i jego narzeczonymi. Fabuła jest tutaj błaha, a antagoniści niezamierzenie śmieszni. Jedynie zakończenie historii sugeruje jakiś ciekawszy rozwój tego wątku. Rysunki tutaj są bardzo statyczne i w ogóle nie czuć dynamiki. Także postacie są rysowane bardzo sztywno.
Miałem duże nadzieje związane z tym zeszytem ze względu na nowego przeciwnika, ale bardzo się zawiodłem.