LGB. Zdrowie psychiczne i seksualne Zbigniew Lew-Starowicz 7,3
ocenił(a) na 75 lata temu Obejrzałam film, który mną mocno potrząsnął.
„Dziewczyna z portretu” nie tyle wzburzyła mnie emocjonalnie, co uzmysłowiła, jak mało wiem o świecie wewnętrznym osób z mniejszości seksualnych, o odmiennej orientacji seksualnej, o nieheteroseksualnych, czy, jak używa pojęcia ta pozycja, osób nieheteronormatywnych.
W skrócie LGBT.
Ta publikacja z kolei uświadomiła mi, jak mało wiem o świecie zewnętrznym, w którym muszą funkcjonować osoby o odmiennej orientacji seksualnej niż heteroseksualna. Sięgnęłam po nią świadomie. Chciałam wiedzieć więcej niż pokazał film i chciałam sobie wytłumaczyć tę wewnętrzną siłę zmuszającą człowieka do fizycznego urzeczywistnienia tożsamości płciowej niezgodnej z płcią biologiczną nawet za cenę śmierci. Chciałam zobaczyć i wytłumaczyć sobie ich świat z każdego punktu widzenia. Nie tylko od emocjonalnej strony osób LGBT, ale również od merytorycznej strony naukowej – kulturoznawczej, medycznej i społecznej.
Trafiłam na wyjątkową pozycję.
Jak podkreślili redaktorzy we wstępie, to „pierwsza tak obszerna i kompleksowa monografia opublikowana w Polsce, a poświęcona zdrowiu osób należących do mniejszości seksualnych”. W tym opracowaniu zawężona do lesbijek, gejów i biseksualistów. Stąd skrócony akronim LGB w tytule. Jej autorami jest „grono zasłużonych klinicystów praktyków: lekarzy i psychologów, biologów, specjalistów zdrowia publicznego oraz prawniczkę, znanych w kraju i na świcie ze względu na działalność naukową oraz zgłębianie tematyki seksuologicznej”. Wśród nich najbardziej znany mi nie tylko z publikacji, ale i z mediów, psychiatra, psychoterapeuta i seksuolog Zbigniew Lew-Starowicz. Nowatorstwo tej monografii kryje się również w obszernym, krytycznym wglądzie w naukowe piśmiennictwo zagraniczne licznie przytaczane, cytowane i autorsko tłumaczone, dotychczas dostępne tylko specjalistom. A ponieważ każdy z dziesięciu rozdziałów omawia odmienne zagadnienie tematu głównego, którego autorami są przedstawiciele różnych dyscyplin nauki, dlatego mogłam najpierw przyjrzeć się zagadnieniu od strony teoretycznej, zapoznającej mnie z nomenklaturą zdrowia psychicznego i seksualnego z podkreśleniem jej zmienności i płynności w definiowaniu, by w kolejnym rozdziale poznać historię kształtowania się poglądów na temat orientacji homo- i biseksualnej z uwzględnieniem najbardziej dramatycznego okresu rządów nazistów w III Rzeszy. Tę tragedię i skalę eksterminacji homoseksualistów poznałam wcześniej z czytanych wspomnień więźnia obozu koncentracyjnego Heinza Hegera , które zawarł w „Mężczyznach z różowym trójkątem”. Z kolei rozdział ukazujący „fenomen orientacji seksualnej, jej składowe i korelaty biopsychiczne” pokazały tę tematykę w kontekście społeczno-kulturowym, podkreślając złożoność i niejednoznaczność w jej określaniu lub deklarowaniu, a co za tym idzie – każdy z nas w jakimś aspekcie jej składowych może być biseksualny lub homoseksualny. Mogłam nawet zrobić sobie test według tabeli orientacji seksualnej Kleina. Polecam – niezwykle ciekawe doświadczenie autoanalizy seksuologicznej z niespodzianką w środku!
Te trzy pierwsze rozdziały wyposażyły mnie w niezbędną podstawę do zrozumienia kolejnych, tłumaczących, dlaczego około 10% populacji ludzkiej (s.99) żyje w permanentnym stresie.
To one omawiały skutki tego stresu. Szeroko analizowały problemy, z jakimi spotykają się LGB – zaburzenia psychiczne i seksualne, dyskryminacja, podwójne wykluczenie na tle psychogeriatrycznym, a w związku z tym konieczność poradnictwa i psychoterapii tychże osób oraz niezbędnej promocji zdrowia i edukacji seksualnej.
Ostatnie zagadnienie w końcowym rozdziale zainteresowało mnie najbardziej.
To w nim autorzy ukazali nie tylko pejoratywne, marginalne traktowanie LGBT, politykę milczenia w treściach edukacyjnych, pomijania i zniekształcania wiedzy, a także ogromne braki kompetencyjne osób nauczających i wychowujących dzieci oraz młodzież, ale również ignorancję osób decydujących o treści programów nauczania. Nie zdziwiły mnie te wnioski, ponieważ z edukacją seksualną w Polsce w ogóle jest bardzo źle, o czym czytałam niedawno w „Seksolatkach” Izabeli Jąderek. Uważam, że dopóki wychowania do życia w rodzinie będą uczyć katecheci, nigdy nie przeskoczymy do edukacji seksualnej LGBT.
Tym bardziej ważna jest ta interdyscyplinarna, rzeczowa i obiektywna publikacja.
Nie wyczerpuje jednak tematu nie tylko ze względu na dynamiczny rozwój środowiska LBGT i jego pozycji w społeczeństwie, ale również ze względu na brak badań w wielu jego omawianych aspektach lub nieprawidłowości proceduralnych podważających ich wiarygodność, jak podkreślali niektórzy autorzy. Zabrakło mi też w ostatnim rozdziale głosów współczesnych pedagogów, wyjaśniających skutki wychowania dzieci przez pary jednopłciowe i socjologów prognozujących obraz ewentualnego społeczeństwa przyszłości z tak odmienną strukturą odbiegającą od dotychczas uznawanego modelu: kobieta + mężczyzna + dziecko.
Lubię wiedzieć, co toleruję, a co akceptuję i dlaczego.
Nie zmienia to faktu, że jest ważną i niezbędną publikacją analizującą i pokazującą zagadnienie orientacji seksualnej wielodyscyplinarnie dla każdego bez wyjątku, ukierunkowującą pożądane działania, wskazującą problemy do rozwiązania i podkreślającą, jak wiele jest do nadrobienia w polskim społeczeństwie. Redaktorzy pozycji mają jednak nadzieję, że publikacja „będzie miała istotny wpływ na opracowanie i doskonalenie standardów postępowania z pacjentami LGB przez lekarzy i psychoterapeutów, a także na programy studiów w uczelniach medycznych, psychologicznych, pedagogicznych czy nauk społecznych” , na proces uświadamiania ludzi odpowiedzialnych za edukację, leczenie i opiekę społeczną oraz na zwalczanie uprzedzeń, świadomej agresji i powszechnej, ale nieuświadomionej miniagresji, dyskryminacji, nietolerancji, znoszenie barier społecznych i instytucjonalnych, by ostatecznie przyczynić się do utworzenia standardów postępowania z osobami neheteronormatywnymi, których w Polsce nie ma. Są konieczne, chociażby po to, by zaakceptować istnienie odmiennych orientacji seksualnych niż heteroseksualność z medycznego punktu widzenia, ujrzeć własne uwarunkowania kulturowe i uświadomić sobie za Alfredem Kinsey’em, jednym z twórców wiedzy na temat seksualności człowieka, że „istnieją tylko trzy zboczenia: abstynencja, celibat i zbyt późne małżeństwo”.
Reszta jest normą różnorodności!
http://naostrzuksiazki.pl/