Zdobywca nagród Hugo, Nebula i Locus, Max Gladstone, ma w swoim dorobku m.in. powieść serię powieści i gier fantasy oraz, wraz z Amal El-Mohtar, bestsellerową na całym świecie książkę "Tak właśnie przegrywasz wojnę czasu". Jego interaktywne projekty obejmują nominowane do nagrody XYZZY Choice of the Deathless i Deathless:The City's Thirst, których akcja rozgrywa się w świecie Craft Sequence. Gladstone stworzył serial Serial Box Bookburners oraz interaktywny serial telewizyjny Wizard School Dropout Gladstone studiował literaturę chińską na Yale, a przez dwa lata mieszkał i nauczał w wiejskiej prowincji Anhui. Jest artystą sztuk walki, szermierzem i skrzypkiem. Zanim zajął się pisaniem, pracował jako badacz w Berkman Center for Internet and Policy Law, przewodnik w ambasadzie Szwajcarii, pośrednik w chińskim magazynie motoryzacyjnym, tłumacz, wykładowca filozofii, analityk branży technologicznej i redaktor. Rozbił rower w Angkor Wat, śpiewał w Carnegie Hall i został zrzucony z konia w Mongolii.https://www.maxgladstone.com
To kolejna książka, o której za dużo nie napiszę w obawie przed niezamierzonym spoilerowaniem :v Wciągnęła mnie od razu i przez nią prawie przegapiłem swoją stację. Jeżeli ktoś lubi zabawy czasem i nie przeraża go wizja książki będącej w połowie listami, to brać i czytać od razu, a już na pewno nie czytać recenzji, żeby sobie nie popsuć niczego. Zdecydowanie polecam
Powieść korzystająca z pomysłów i wątków z fantastyki, opisująca z wykorzystaniem formy listów relację dwóch postaci, wędrujących poprzez czas dla dwóch odmiennych społeczności z odległej przyszłości, które toczą ze sobą wojnę na przestrzeni całej przeszłości Ziemi.
Jednak przyjęta forma i styl, a także rozłożenie akcentów oddalają tę książkę od tego czego można by się spodziewać po science fiction. To proza starająca się w tym lekko nakreślonym świecie i realiach, w sposób bardziej poetycki i dość pomysłowy ukazać rozwój niezwykłej, odmiennej i zaskakującej relacji dwóch postaci, które powinny być dla siebie wrogie, a odkrywają inne możliwości i fascynacje.
Czyta się to dobrze, pomysł się sprawdza, zagrał mi, ale brakło treści, nagromadzenia literackiego mięsa, rozbudowania tego, wcale nie na warstwie fabularnej czy nawet w zakresie wykreowanego świata, bo dostajemy przecież obrazy z kolejnych miejsc rozrzuconych w czasie, ale w warstwie psychologicznej. Bo skoro autorzy postawili na swego rodzaju opowieść obyczajową, grającą z konwencją, próbującą się z formą, to powinni więcej z tego wycisnąć, dać czytelnikowi wgląd w psychikę postaci. A jakby zatrzymali się w pół kroku. I dostaliśmy raczej rozbudowane opowiadanie, w którym właśnie treści jest na dłuższe opowiadanie, a nie na powieść. Stąd chyba lekkie rozczarowanie, bo pomysł i język mi się spodobał. Ale na koniec pozostało tylko wrażenie.